Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Rock of Ages
Rock of Ages box
Producent:ACE Team
Wydawca:-
Dystrybutor:-
Premiera (polska):nieznana
Premiera (świat):31.08.2011
Gatunek:Strategia, Akcja
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

5.2

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Rock of Ages

Dodano dnia 05-10-2011 16:03

Recenzja

Namnożyło się nam ostatnio gier z gatunku Tower Defense. Większość to tworzone na jedno kopyto kolejne niskobudżetowe wariacje na temat tego samego, ale od czasu do czasu zdarzają się wyjątki, które odróżnia czy to wysoka jakość - jak w przypadku "Plants vs Zombies" - czy też oryginalność wykonania. "Rock of Ages" zdecydowanie kwalifikuje się do tej drugiej kategorii.
 
Życie kulą się toczy
W "Rock of Ages" wcielamy się w kulę. Wielką, kamienną kulę. Naszym zadaniem zaś jest... się toczyć. Po krętych, wypełnionych wszelakimi przeszkadzajkami, wieloma ścieżkami i skrótami tunelach. I ostatecznie rozbić się na wrotach fortecy, w której skrył się nasz wróg - którego po zniszczeniu wspomnianych drzwi z przyjemnym dla ucha plaśnięciem rozsmarowujemy.  Brzmi ciekawie? Cóż, to dopiero połowa atrakcji. Wrota wytrzymują bowiem zazwyczaj trzy-cztery uderzenia, pomiędzy każdym zaś musimy odczekać jakiś czas, nim otrzymamy kolejną kulę. Tenże czas wykorzystujemy, by ufortyfikować bliźniaczy tunel, w którym toczy się kula naszego rywala - tyle, że jej przeznaczeniem jest rozsmarowanie nie naszego wroga, ale wybranego przez nas awatara. Rozgrywka trwa do momentu, aż na tym łez padole zostanie jedynie jeden z dwojga. Trzeba więc z jednej strony skupić się na jak najszybszym i skutecznym omijaniu przeszkód i uszkadzaniu przeciwnych wrót, a z drugiej stawiać fortyfikacje obronne w takich miejscach, aby maksymalnie opóźnić toczenie się wrogiej kuli. A w międzyczasie jeszcze niszczyć jak najwięcej również znajdujących się na drodze budynków przeciwnika, które zapewniają nam pieniądze potrzebne na kupno wszelkiej maści wież, katapult czy innych krów(!), mamutów (!!) bądź latających okrętów (!!!).
 
Dziwnie brzmiące zasady w praktyce sprawiają się całkiem nieźle. Akcja toczy się szybko i zazwyczaj wygrywa się tu o sekundy, więc każda przemyślanie postawiona przeszkadzajka, opóźniająca przeciwnika nawet o marną sekundę może, się przełożyć na zwycięstwo. Zdobywane fundusze można również wymienić na ulepszenie kuli, dzięki któremu ta zacznie się szybciej toczyć albo zostanie podpalona, zwiększając swoją destrukcyjność.
 

 
Syzyfowa praca
Choć struktura gry jednoznacznie wskazuje na to, że podstawową formą zabawy jest tutaj rozgrywka z drugim graczem, sporo straciłby ten, kto odpuściłby sobie tryb dla samotnego gracza. Kampania opowiada nam o losach mitycznego Syzyfa, który wkurzony ciągłym toczeniem kuli pod wielką górę, postanawia użyć jej do otwarcia bram Hadesu i w ten sposób uciec. Następnie zaś staje w szranki z szeregiem mitologicznych oraz historycznych postaci, które z bliżej niesprecyzowanych powodów również walczą za pomocą wielkich, staczanych głazów. Sensu nie ma tu najmniejszego, ale są za to świetne, pełne czarnego humoru filmiki poprzedzające każde starcie. Leonidas wrzeszczący "This is SPARTA!" czy Leonardo da Vinci obwieszczający Syzyfowi, że jest jedynie bohaterem gry komputerowej to wystarczająco ciekawe scenki, by zapewnić motywację do poświęcenia kilku godzin na kampanię. A do tego dochodzą banalnie proste, ale równie urocze w swojej abstrakcyjności pojedynki z bossami - że wymienię tylko dwóch: wielki posąg Dawida Michała Anioła z armatami ukrytymi w głowie oraz olbrzymi kupidynek.
 
Oprócz przejścia kampanii, samotny gracz może także poćwiczyć przed walką z żywymi graczami w trybach Time Trial oraz SkeeBoulder. O ile tego pierwszego chyba nie muszę opisywać, tak SkeeBoulder polega na nabiciu w trakcie zjazdu jak największej liczby punktów demolując konkretne cele.
 

 
Rocks of Ages
Multiplayer oferuje dwa tryby, cieszące się tymi samymi zasadami co potyczki z kampanii. Wojnę oraz wspomnianego wcześniej SkeeBouldera, który pełni rolę swoistego wyścigu. Do dyspozycji mamy wszystkie trasy z trybu kampanii, których jest kilkanaście. Są na tyle różnorodne i rozbudowane, że nie odczuwa się ich niedoboru. Ich stylistyka zawsze nawiązuje do jakiegoś okresu historycznego - są więc lokacje przywodzące na myśl antyczną Grecję, średniowiecze czy renesans. Przed walkami możemy także wybrać naszego awatara oraz nadruk znajdujący się na naszej kuli - tutaj też autorzy popuścili wodzę fantazji i znajdziemy kilka naprawdę ciekawych mordek.
 
Graficznie produkcja Ace Studios z czołówką walczyć nie może, więc stara się to nadrabiać stylistyką - stąd wszystkie pojawiające się tu i ówdzie postacie są sprite'ami, zaś cutscenki przypominają teatr lalek.
 

 
Tocz się!
Problem z "Rock of Ages" jest w zasadzie tylko jeden. On się po prostu... nudzi. Za szybko. Statystyki Steama pokazują, że kulę toczyłem raptem sześć godzin, a zdążyłem w tym czasie skończyć całą kampanię dla pojedynczego gracza oraz ograć wystarczająco dużo meczy w trybie online z kumplem, byśmy wspólnie stwierdzili, że więcej już się nie chce. Pewnie, jest to budżetówka sprzedawana za pośrednictwem Steama za zaledwie trzydzieści złotych z małym hakiem, ale przecież nawet tańsze produkcje nierzadko są w stanie zaoferować kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin wyśmienitej zabawy. Tutaj zaś mamy tych godzin ledwie kilka, a i zabawa, choć solidna, to wyśmienita niestety nie jest. To taki idealny pełniak, który mógłby się znaleźć na płycie dodawanej do któregoś z polskich czasopism o grach - bo tych kilku złotych, za które jeszcze by się dostało inne gry i czasopismo, byłby wart. Ale kilkudziesięciu, jako samodzielny produkt, już niestety nie.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Michał ″Czarny_Wilk″ Grygorcewicz
Michał
Grygorcewicz
"Czarny_Wilk"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 16.93 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x