Enigmatis: The Ghosts of Maple Creek
Dodano dnia 08-01-2012 10:10
Enigmatis: The Ghosts of Maple Creek to kolejny twór zabrzańskiego studia Artifex Mundi. Chyba nie zaskoczy Was wieść, że znów stworzyli grę przygodową typu point 'n' click. W mojej kwestii jest powiedzieć Wam czy to dobra produkcja wykorzystująca sprawdzone rozwiązania, czy też może kolejny odgrzewany kotlet. Zapraszam.
Grafika
Cóż, pierwszą rzeczą jaka się rzuca w oczy przy okazji tej produkcji, to zdecydowanie lepsza, a konkretnie bardziej klimatyczna grafika niż u konkurencji. Nie ma tutaj zbędnej, cyfrowej tandety. Wszystko jest ręcznie malowane i wygląda przyjemnie. A do tego przecież nie ma dużych wymagań. Gra wzbogacana jest filmikami, które nie są liczone w czasie rzeczywistym. Jednak to w niczym nie przeszkadza, gdyż wyglądają godnie i dodatkowo budują napięcie. Drażnić mogą jedynie niektóre sztywne animacje.
Kolejna generacja przygodówek typu point ‘n' click ?
Nie wiem, czy to dobrze, że zaczynam od opisu wygodnego interfejsu samej gry zanim przedstawię Wam zarys fabuły, ale myślę, że to zachęci Was do sprawdzenia tytułu {Proponuję pobrać demo, które zdobyć możecie pod tym adresem).
Większość tego typu gier jest przeznaczona tylko dla osób, które je lubią. Dla pozostałych graczy są to produkcje nijakie i monotonne. Tutaj miałem wrażenie, że mam do czynienia z nową generacją point ‘n' clicków. Podczas gry prowadzimy śledztwo i zbieramy po drodze dowody rzeczowe. Przeglądamy je w specjalnym menu gdzie możemy je układać tak jak nam pasuje, badać, korzystać z nich, dochodzić do różnych wniosków itp. Nie są tylko "itemami", które musimy zebrać po drodze by zaliczyć zadanie. Czasami musimy zerknąć na tablicę z dowodami by popchnąć akcję dalej. Jeśli pamiętacie część kampanii gry Heavy Rain na PS3, w której byliśmy agentem FBI, to tam mieliśmy podobne rozwiązanie - gdy siadaliśmy na biurku i mogliśmy łączyć różne tropy w spójną całość. Oczywiście tytułu nie ma co porównywać do wspomnianego ekskluzywa z czarnuli.
Enigmatis to gra niższych lotów. To tak jakbyśmy porównywali grę z Gameboy'a do tytułu na stacjonarny sprzęt. Dodam, że Enigmatis warto mieć zainstalowaną na laptopie po to by pograć będąc gdzieś w trasie lub oczekując np. na autobus. Grę możemy przerwać w dowolnym momencie i gdy włączymy ją ponownie jesteśmy dokładnie tam gdzie byliśmy. Dlatego tytuł aż się prosi o konwersje na platformy kieszonkowe. Być może autorzy z Zabrza powinni się zastanowić nad produkcją gier na Androida? Osobiście uważam, że osiągnęli by tam większy sukces niż na pecetach.
Zarys fabularny
Gra zaczyna się od dobrze wyrenderowanego filmiku, w którym kobieta ucieka przed zamaskowaną postacią. Nagle przerywnik się urywa. Nasza bohaterka budzi się w zdewastowanym miasteczku Maple Creek.
Znajdujemy się na środku drogi, bohaterka ledwo pamięta jakie śledztwo prowadziła, ma ze sobą tylko zdjęcie dziewczyny oraz bardzo wybrakowany dziennik śledztwa. Bohaterka w celu dalszych poszukiwań przeszukuje nawet śmieci. Dowiadujemy się, że jesteśmy prywatną panią detektyw. Naszym celem jest odnalezienie kobiety ze zdjęcia. Gdy pierwszy raz ujrzałem Enigmatis myślałem, że będzie to tylko kolejna detektywistyczna opowiastka. Jednak, jak się okazuje, jest o wiele głębsza i bardziej zawiła niż by się wydawało. Chociaż gra jest trochę monotonna to są momenty, w których nagle odskoczyłem od monitora.
Historia jest ciekawa i wzbogaca ją fakt, że trafiasz na ślady detektywa. Sprawa staje się coraz ciekawsza z każdą nową lokacją. Z czasem okazuje się, że kobieta której szukasz nie jest jedyną zaginioną w Maple Creek. Znikają one regularnie od 30 lat! Wszystko to jest prawdopodobnie sprawką zakapturzonych postaci chodzących z pochodniami. Aby dojść do sedna sprawy przemierzymy hektary lasów, ulic, krypt, ogólnie rzecz biorąc miejsc, w których nie chcielibyście się znaleźć w środku nocy.
Ciemność
Warto też wspomnieć o mocnym zawodniku tego tytułu. Są nim ciemne, klimatyczne scenerie. Buduje ona wrażenie tajemnicy oraz zagrożenia. Jednak ten mocny zawodnik nieraz strzela sobie samobójcze bramki. Zdarza się, że na pierwszy plan rzuca się obiekt, którego nie możemy podnieść/użyć, a ten, którego szukamy zamiast być ukryty w jakiejś nieco dalszej perspektywie, jest tak mały i ciemny, że wręcz się zmywa z tłem. Tutaj autorzy odrobinę przesadzili, ale to nic takiego, bo przecież możemy skorzystać z podpowiedzi.
Zalewa cię krew? Utknąłeś? To przewiń grę dalej!
W wielu grach tego typu mamy mniej lub bardziej ograniczony dostęp do różnych podpowiedzi. Tutaj ich nie zabrakło. Używamy ich podobnie jak zdolności w różnego rodzaju "erpegach" czy strategiach. Mam na myśli fakt, że gdy użyjemy podpowiedzi musimy odczekać pewien określony czas zanim znów z niej skorzystamy. Jest to tak zwany "cooldown". Jednak na tym nie koniec uproszczeń. Gdy nie możemy sobie dłużej poradzić z jakąś zagadką lub jej fragmentem, pojawia się możliwość przewinięcia akcji do przodu. Podobnie jak w przypadku podpowiedzi tutaj też musimy trochę odczekać nim znów użyjemy tej pomocy. Pewnie się domyślacie, że można przejść całą grę nic nie robiąc, tylko pijąc herbatkę, surfując w sieci i raz na czas używając podpowiedzi. Tylko kto normalny tak robi. Lepszy jest taki system wsparcia niż gdyby go w ogóle nie było i wyrywalibyśmy sobie włosy z głów próbując przejść dalej.
Podsumowanie
Generalnie to gra się bardzo przyjemnie, rozwiązujemy różne zagadki, układamy puzzle, musimy nieco rozruszać swoje szare komórki, aby ukończyć tytuł. Tego typu produkcje były popularne jakieś 10 lat temu. Dziś już mało kto traktuje je poważnie. Jednak firma Artifex Mundi wciąż to robi i wychodzi jej to na dobre. Grafikę oceniam na 8 bo jest ona największym atutem gry i buduje niecodzienny nastrój. Dźwięki też stoją na przyzwoitym poziomie, dlatego daję tutaj 6. Ocena byłaby wyższa gdyby głosy podkładane postacią stały na wyższym poziomie. Część z nich sprawdza się naprawdę dobrze, ale kilka z nich brzmią jak sztuczne syntezatory mowy. Grywalność to kwestia trochę sporna, gdyż są momenty, które wymagają od nas determinacji, aby przejść dalej. Nie jest to gra łatwa, dopóki nie korzystamy ze wskazówek. Poziom trudności jest zróżnicowany, zadowoli zarówno casuala jak i starego wyjadacza.
Plusy
- Klimat budowany przez ręcznie malowaną grafikę.
- Interaktywna tablica z dowodami rzeczowymi.
- Można grać wszędzie.
Minusy
- Gra nie dla każdego, wielu z was jej nie doceni.
- Obiekty, które się zmywają z tłem.