Cortex Command
Dodano dnia 02-11-2012 22:02
Cortex Command wygląda zdumiewająca na pokazach gry oraz intryguje każdego nieobeznanego widza. Posiada genialny „retro” smaczek, który wraz z doskonałą grafiką, cofa nas do czasów produkcji 16-bitowych. Widzimy to zwłaszcza, gdy postacie drążą wielkie tunele lub na ekranie pojawiają się ogromne wybuchy. A wszystko to z niewiarygodną dbałością o każdy szczegół.
Jednak, kiedy opadną wszystkie zachwyty, nie jest już tak cukierkowo. Po paru chwilach błędy w
Cortex Command zaczynają nam strasznie doskwierać i drastycznie widać, że gra jest niedokończona. Całość zaczyna się od niesprawnej kampanii, aż po okropne AI przeciwników. Wersja ta bardziej przypomina wydanie Alpha, niż pełnoprawny produkt końcowy. Pomysły twórców gry są bardzo błyskotliwe, jednak przysłania je ilość błędów i ostatecznych poprawek, dzięki czemu wszystko to kończy się posmakiem zmarnowanego potencjału.
Najprościej mówiąc, w produkcie panów z Data Realms chodzi o to, aby utrzymać swój „mózg” (główna jednostka dowodząca) przy życiu, a przy tym broniąc innych jednostek, wypełniać konkretne polecenia. Nasze jednostki dowodzące znajdują się w szklanych pojemnikach, które z kolei mogą być montowane w budynkach specjalnych, różnych pokojach lub też na ulepszonych robotach, pozwalających również na samoistną obronę. Dzięki swojemu „mózgowi”, mamy możliwość kupować dodatkowe postacie, wyposażać je w broń oraz narzędzia i zaraz potem rzucić na pole bitwy. Kiedy nasze jednostki znajdują się już na powierzchni, to tylko i wyłącznie od gracza zależy czy przejmie kontrolę nad wrogą grupą czy wyda im proste rozkazy. Wśród nich, między innymi znajdziemy: patrolowanie terenu, wydobywanie złota lub poszukiwanie wroga.
To są główne pomysły Data Realms, jednak ich wykonanie stanowi problem. Gra była tworzona przez 11 lat, dlatego też możemy wymagać od producentów większej dbałości o takie niedogodności. Sztuczna inteligencja zwyczajnie nie daje rady poruszać się powierzchni z jakimkolwiek zamysłem. Nawet wykonywanie nieskomplikowanych poleceń sprawia wielkie problemy. Przykładem może być rozkaz, jaki wydałem moim żołnierzom. Zamiast wydobywania żyły złota, postanowili kopać w zupełnie innym kierunku lub nawet kierują czynność w stronę przeciwnika. Podobnie jest z walczącymi robotami, które poruszają się bardzo wolno w stronę naszego oponenta. W skrócie – sztuczna inteligencja w grze bardzo kuleje i nie działa poprawnie zwłaszcza, jeżeli sami nie nadzorujemy poczynań komputera.
Ludzie kontrolujący postacie, mimo iż robią to bardziej inteligentnie, to i tak nieważne jak się jest bystrym, ponieważ przegramy walkę z poruszaniem się w
Cortex Command. Również zastosowanie 16 bitowej grafiki nie jest ułatwieniem. Nawet najmniejszy piksel może być bardzo trudny do pokonania. Mimo, iż to nadaje grze realizmu, to po dłuższej chwili staje się bardzo frustrujące, ponieważ postacie nie poruszają się wystarczająco rzeczywiście, aby wydostać się z tunelu, bądź wyjść po drabinie. Raz na jakiś czas, ruch w grze spowodował mi wiele psikusów, na przykład, gdy żołnierz przypadkowo wpada do jaskini i ląduje na bombie. Zaraz potem jego części ciała latają w powietrzu, urządzając krwawą łaźnię.
Scenariusze pozwalają szybko zacząć nową grę, jednak nie różnią się one zbytnio od siebie i zapewniają jedynie chwilową rozrywkę. Większość z nich to misje, mające na celu obronę, w których to mamy za zadanie wytrzymać nacierające fale wrogów. Niektóre jednak wrzucają gracza na pole bitwy z jedną postacią i stawiają nas przed zadaniem przeżycia jak najdłuższej ilości czasu. Wszystkie scenariusze pokazują raczej, że produkcja ta została stworzona dla osób chcących poczuć moc niszczenia pikseli, niż siedzenia nad nią dniami i nocami.