Silent Hunter III
Dodano dnia 05-11-2007 20:58
Wstępniak
Filmów, których akcja dzieje się pod wodą tudzież na wodzie jest bez liku. Natomiast jeśli chodzi o gry, no tutaj jest już trochę ciężej, a o symulatorach nawet nie wspomnę. Jednakże naprzeciw naszym oczekiwaniom wychodzi Silent Hunter III. Wydany został w 2005 roku czyli stosunkowo niedawno. Ubisoft dał nam możliwością pokierowania łodzią podwodną. Zawsze wyobrażałem sobie taki symulator w formie kierowania jednym z członków załogi. A tu proszę... Ubi wyszedł o krok dalej i oddał nam do dyspozycji całą załogę statku.
Przyznam szczerze, że nigdy nie byłem przekonany do tego rodzaju gier, powiem więcej zabierając się do recenzji tej gry z góry skazałem ją na porażkę. Jak jednak w końcu się stało? Zapraszam do dalszej lektury.
Video & Audio
W menu do dyspozycji mamy niewiele opcji. Brak choćby zmiany rozdziałki. Nikt nie pokwapił się również o Anty Aliasing. Przepraszam, ale w dzisiejszych czasach suwak do zmiany jakości tekstur to o wiele za mało. W grze też nie jest rewelacyjnie. O ile modele załogi prezentują jakiś poziom, o tyle wygląd zewnętrzny łodzi jak i otoczenia jest do bani! Podczas płynięcia od razu rzuca się w oczy słabe odwzorowanie lądu. Świat widziany pod wodą również nie zachwyca. Natomiast sama powierzchnia wody jest wykonana całkiem starannie. Na szczęście gra rekompensuje to nam niewielkimi wymaganiami sprzętowymi. Dosyć ciekawie oraz intuicyjnie została wykorzystana powierzchnia ekranu. Poszczególne panele, wysuwają się z boku, dzięki czemu nie 'zagracają' nam widoku. Na dole usytuowano log, kompas oraz głębokość zanurzenia. Reasumując stronę wizualną uznaję za trochę powyżej przeciętnej. Ze stroną dźwiękową jest nieco lepiej. Postarano o się o realistyczne odgłosy np. przeciekającej wody, schodzenia pod wodę, wynurzania się, odpalania torpedy. Naprawdę, ogromny plus dla twórców – możemy się poczuć jakbyśmy naprawdę uczestniczyli w wydarzeniach pod pokładem. Ciężko mówić o muzyce w tego typu produkcji, aczkolwiek miłym akcentem jest umieszczenie na pokładzie okrętu gramofonu z, którego wydobywa się melodia.
Gameplay
Jak już wcześniej wspomniałem, dowodzimy całym okrętem. Na naszych barkach spoczywa wyznaczenie kursu, dobranie odpowiedniej prędkości oraz kontrolowanie poziomu zanurzenia łodzi. Podczas gry możemy poruszać się po naszym okręcie, wyjść na pokład i zobaczyć horyzont, poprosić o raport poszczególnych członków załogi. Zauważyłem, że cele jakie gra nam wyznacza nie zostają zaliczone nawet jak robimy wszystko idealnie dokładnie. Aby zaliczyć zadanie musimy przejść do kolejnego, wtedy zostanie nam uznane poprzednie.
Przed rozpoczęciem gry możemy wstąpić do Akademii, dzięki czemu nauczymy się podstaw gry. Jest to nie wątpliwie czynnik, który przemawia na plus SH III. Nie wyobrażam sobie poruszania się po tak skomplikowanym mechanizmie bez odpowiedniego przeszkolenia.
Oprócz podstawowych rzeczy jakie przyjdzie nam wykonywać na statku (nawigacja), będziemy musieli zatroszczyć się o obronę naszego okrętu. Mówi się, że najlepszą obroną jest atak, tak też jest w przypadku tej produkcji. Torpedy, działka jednym słowem – z artylerią na 'ty'.
Polska wersja objęła tylko i wyłącznie napisy. W czasie gry możemy zadecydować jakie dialogi chcemy usłyszeć – angielskie lub niemieckie.
Werdykt
Silent Hunter 3 mimo swoich wad pozytywnie mnie zaskoczył. Nigdy nie pałałem miłością do tego rodzaju gier, jednakże po rozgrywce w tą produkcję, moje podejście się zmieniło. Można nawet wybaczyć grafikę, która nie ukrywajmy jest 'średniego lotu'. W zamian za to dostajemy świetną oprawę dźwiękowa, bardzo dobre odwzorowanie wnętrza statku, w efekcie otrzymujemy symulator realistyczny jak nigdy dotąd.
Myślę, że to naprawdę dobra pozycja dla osób, których tematyka wojny nie jest obca.
Warto wspomnieć również o tym, że na dzień dzisiejszy grę możemy nabyć już za 24,99 zł!
Za tą cenę zapewniam – nie znajdziecie nic lepszego.
Plusy
- Realistyczne dźwięki
- Wszechstronność wykonywanych działań
Minusy
- Dziwny sposób zaliczania działań
- Brak możliwości zmienienia rozdziałki