Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie II
Dodano dnia 14-07-2007 18:22
"Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
J. R. R. Tolkien „Władca Pierścieni”
Gdy po raz pierwszy poszedłem do kina na ekranizację bestsellerowej powieści J.R. R. Tolkiena pt. „Władca Pierścieni : Drużyna Pierścienia” w reżyserii Petera Jacksona, byłem dość sceptycznie nastawiony. A jednocześnie coś mnie przyciągało do kina, jakiś przedziwny magnetyzm, być może była to ciekawość zobaczenia ,czy udało się producentom wiernie przenieść świat z książki na panoramiczny ekran. Mój sen doczekał się spełnienia, z wielką fascynacją obejrzałem cały film, nie rozczarowałem się, byłem po prostu pod wielkim wrażeniem. Producentom udało się dokonać rzeczy niemożliwej - spełnić marzenie licznej rzeszy fanów, kultowej książki dla większości czytelników. Film odniósł spektakularny sukces na arenie międzynarodowej, zdobył uznanie i serca szerokiej publiczności. Wyjście gry komputerowej było już jedynie kwestią czasu.
Studio Electronic Arts po nabyciu licencji rozpoczęło developing gier opartych na sadze Tolkiena. Dziś mam przyjemność zaprezentować państwu recenzję jednej z gier opartej na prozie mistrza pt. „Battle for Middle Earth” („Bitwa o Śródziemie”).
Myślę, że większość z czytelników jest już po lekturze książki, bądź też filmu wiec nie będę streszczał fabuły. Może pokrótce zarysuję tylko jak wygląda fabularnie gra zjednoczonych pod jednym sztandarem elfów i ludzi.
Naszą przygodę w Bitwie o Śródziemie możemy rozpocząć siłami dobra (Gondor, Rohan) , albo zła (Mordor, Isengard). Gdy zdecydujemy się na grę siłami dobra, to wówczas swoje perypetie rozpoczniemy od wędrówki drużyny pierścienia przez mroczne korytarze Morii, niegdyś należącej do władcy Balina syna Furdyna. Podczas przygody będziemy musieli przebijać się przez hordy goblinów oraz wielkich jaskiniowych troli. W dalszej części wędrówki po grobowcu Balina napotkamy Balroga, potężnego demona z pradawnego świata. Z którym to zmierzy się oko w oko Gandalf Szary - wychodząc z tej potyczki bez szwanku.
Gracz podczas przygody w świecie Tolkiena będzie mógł na własne oczy zobaczyć i wziąć udział w obronie Minas Tirith. Ujrzy również znane z filmu wspaniałe i zapierające dech w piersi sceny z oblężenia Hełmowego Jaru przez siły Isengardu, w której to udział weźmie ponad 400 jednostek (zarówno naszych jak i wroga). Uwierzcie mi takie spektakularne bitwy zrobią na was olbrzymie wrażenie. Wyobraźcie sobie setki piekielnie uzbrojonych uruk-hai szturmujących na potężną fortecę, która została idealnie przeniesiona na ekran komputera!
Od strony fabularnej gra prezentuje się naprawdę przyzwoicie, występują tylko nieliczne wątkowe nieścisłości, które nie przekładają się na ogólną satysfakcję płynącą z opowiadanej historii.
Gra „Bitwa o Środziemie” należy do gatunku RTS, lecz nie jest to klasyczna strategia czasu rzeczywistego, w której będziemy musieli zbudować bazę, wydobyć określoną ilość surowca, a następnie zaatakować naszego komputerowego przeciwnika. Różnica polega na tym, że elementy znane z gier RPG zostały połączone ze strategią. Co więcej wiele misji musimy wykonać wyłącznie za pomocą głównych bohaterów. Wśród nich znajdzie się cała drużyna pierścienia – Frodo, Samwise "Sam" Gamgee, Peregrin "Pippin" Took, Meriadoc "Merry" Brandybuck , Legolas, Gandalf, Aragorn, Boromir oraz Gimli. Głosu użyczyli im ci sami aktorzy, których znamy z filmu. W rolę narratora opowiadanej historii wcielił się znakomity Ian McKellen, którego znamy jako Gandalfa Szarego z Władcy Pierścieni. Moim zdaniem znakomicie spełnił powierzoną mu rolę. Stopniowo krok po kroku opowiada nam fascynującą historię, etapami wprowadza nas w świat fantasy, zaś jego wypowiedzi są bezpośrednio zaczerpnięte z ekranizacji filmowej. Głosy naszych bohaterów podłożone są przez tych samych aktorów znanych z Władcy Pierścieni. Nadaje to grze niespotykaną magię, wręcz przenosimy się w świat Petera Jacksona. Z miła chęcią słuchamy wszystkich wywodów i dygresji naszych bohaterów podczas przygody w świecie fantasy. Nasze wspomnienia odżywają, gdy słyszymy przekomarzanie się Gimliego z Legolasem o to, kto więcej zabił orków i goblinów, naprawdę jest to coś klimatycznego i groteskowego.
W „Bitwie o Śródziemie” otrzymamy możliwość wyboru gry spośród trzech trybów prowadzenia rozgrywki. Tradycyjnie możemy przejść pojedynczą potyczkę, do której można wybrać sobie jedną z wielu map, zmierzyć się z przyjacielem w trybie multiplayer, bądź wziąć udział w całej kampanii – zarówno siłami dobra jak i zła. Czas pomiędzy kolejnymi misjami spędzamy na dużej mapie Śródziemna (doskonale i wiernie odwzorowanej), wybierając kolejne przygody, które chcemy przeżyć. Po najechaniu na daną lokację mamy przyjemność obejrzenia krótkich sekwencji filmowych z obrazu Jacksona. Które w doskonały sposób wprowadzają do gry znakomitą atmosferę, klimat Władcy Pierścieni odczuwamy wówczas wszystkimi zmysłami.
W przypadku wojska, które otrzymamy do dyspozycji, jest całkiem przyzwoicie. Bowiem każda jednostka ma swoje słabe, jak i mocne strony. Na przykład za pomocą znakomitej kawalerii Rohanu, możemy zmiażdżyć prawie każdy atak wrogiej piechoty uzbrojonej w topory, lub też zostawić mokrą plamę z łuczników. Inaczej ma miejsce sytuacja, gdy nadziejemy się konnymi na oddział pikinierów, wówczas nasi ułani polegną w błyskawicznym tempie przebici ostrzami włóczni. W grze wszystkie jednostki zostały idealnie wyważone, każda z nich ma swoje unikalne zdolności bojowe, a rozsądne ich wykorzystanie może przyczynić się do naszego zwycięstwa nad przeciwnikiem.
Ciekawie została rozwiązana kwestia zdobywania punktów doświadczenia przez nasze wojsko. Gdy tylko stoczymy parę zwycięskich pojedynków, wówczas oddziały mogą awansować na wyższy poziom bojowy, który wzmocni zadawane przez nie obrażenia oraz punkty wytrzymałości. Warto jest nadmienić w tym punkcie, że każda z naszych jednostek, której uda się przetrwać misję, będzie wspierała nasze działania w następnych walkach przeciwko Mordorowi.
Natomiast esencję gry stanowi przygoda drużyny pierścienia. Bowiem to ona jest głównym bohaterem wokół, której budowane są poszczególne misje. Każdy z naszych podopiecznych ma do dyspozycji unikalne umiejętności bojowe, np. Gandalf dysponuje potężną falą uderzeniową, która potrafi odrzucić wrogów na wiele metrów. Aragorn może uleczyć wszystkich bohaterów drużyny pierścienia, Legolas jest obdarzony potężnym strzałem z łuku, Boromir zaś może użyć rogu, dzięki któremu może powstrzymać przeciwników na krótki okres czasu. Wraz ze zdobywaniem przez bohaterów kolejnych poziomów doświadczenia otrzymają oni kolejne unikatowe umiejętności.
Od strony graficznej gra prezentuje się nad wyraz znakomicie, wręcz rewelacyjnie. Silnik, który udało się stworzyć producentom jest w pełni trójwymiarowy, a przy tym prezentuje bajeczne efekty środowiskowe oraz krajobrazowe. Podczas gry nie raz byłem pełen zachwytu nad szczegółowością grafiki. To co rejestrowały moje oczy można opisać za pomocą wielu słów. Czasami potrafiłem odpłynąć na chwile od głównych celów misji, tylko po to, aby zobaczyć pluskające się ryby w wodzie, zobaczyć szumiące i kołyszące się na wietrze drzewa, wśród których przebiegały sarny i jelenie, a nieboskłon przemierzały stada ptaków. Bogactwo grafiki jest prześliczne, naprawdę warto jest uruchomić grę na najwyższych detalach, aby zostać oczarowany jej pięknem.
Oprawa dźwiękowa gry została przygotowana perfekcyjnie, nie powstydziłby się jej nawet Hans Zimmer. Cała ścieżka foniczna „wpada do ucha”, doskonale wprowadza nas w klimat świata Władcy Pierścieni. Jej repertuar oraz intonacja zmienia się wraz z przebiegiem wydarzeń na ekranie. Gdy nasze wojsko ściera się z oddziałami Mordoru wówczas rytmy i melodia nabiera tępa, jest coraz bardziej dynamiczna. Muzyka nadaje grze wspaniała atmosferę, która dopełnia jej walory artystyczne oraz jeszcze bardziej zwiększa grywalność.
Największym mankamentem, na który zwróciłem uwagę podczas rozgrywki była ograniczona możliwość rozbudowy naszej bazy. Otóż dostajemy jedynie specjalne „pierścienie” pod budowę zamku, bądź też posterunku, na których możemy postawić ograniczoną ilość budynków. Dlatego też musimy przemyśleć co powinniśmy wznieść w danej chwili, a z czego zrezygnować w późniejszym etapie rozbudowy fortecy.
Grę mogę polecić ze szczerym sercem wszystkim miłośnikom świata fantasy oraz zagorzałym strategom, którzy przy „Bitwie o Środziemie” na pewno nie będą się nudzić.
Plusy
Minusy
Brak obrazów powiązanych z tą grą.