PlayStation All Stars Battle Royale
Dodano dnia 07-11-2012 20:42
„Crossover (wym. kros-ołwer) – jest to rodzaj kontynuacji, w którym scalają się ze sobą wątki przedstawione w dwóch różnych filmach lub – jeszcze częściej – występują bohaterowie dwóch różnych produkcji. Crossovery powstają w celach mocno komercyjnych, by przyciągnąć do kin fanów złączonych tytułów. Termin używany także w odniesieniu do komiksów.”
Zastosowanie wikipediologii w tym wypadku jest bardzo uzasadnione. Otóż termin ten występuje również w grach wideo. Najpopularniejszym i zdecydowanie najbardziej spektakularnym jest seria „Super Smash Bros”, stawiająca naprzeciw siebie flagowe postacie Nintendo. Dziwnym byłoby, gdyby inne marki prędzej czy później nie zrobiły własnych tego typu produkcji. W ten sposób powstał między innymi „Street Fighter x Tekken”. Teraz zbliża się czas Sony.
Super Smash PS3 Brawl
Tak jak wspomniałem, twórcom PS3 zachciało się własnej produkcji tego typu z ich bohaterami w roli głównej. Dostaniemy więc „Play Station All-Stars Battle Royale” - bijatykę, w której zmierzyć się będzie mogło aż czterech graczy, a repertuar postaci zawierać ma dwudziestu zawodników. Wszyscy to oczywiście największe gwiazdy gier wydawanych przez Sony, zarówno z nowych produkcji, jak i tych bardziej nostalgicznych. Zobaczymy między innymi mściwego boga wojny, Kratosa („God of War”), bezlitosnego pułkownika Radeca („Killzone”), psychopatycznego klauna Sweet Tootha („Twisted Metal”), żarłoczną Grubą Księżniczkę („Fat Princess”), sprytnego złodziejaszka Sly’a Coopera („Sly Racoon”) czy nawet głowę rodu Mishimów – Heihachiego („Tekken”). Wszyscy staną do walki na arenach mieszających światy z ich gier – na przykład Patapony atakujące Hadesa - wymieniając się razami zadawanymi z całego wachlarzu ciosów i morderczych specjali.
Brzmi jak kalka „Super Smash Bros” – bo nią jest. Nie da się tego ukryć. Udostępniona ostatnio otwarta Beta tylko to potwierdza. Mamy tu typową rozwałkę, jaką prezentuje nam seria od Nintendo. Zasady jednak różnią się nieco. Zadając ciosy naszym oponentom, zapełniamy pasek ataku specjalnego. Ma on trzy poziomy. Jak łatwo się domyślić, im wyższy, tym zagranie sieje większe spustoszenie. Kluczowym aspektem rozgrywki jest zabijanie przeciwników właśnie za ich pomocą. Daje to nam punkty, które na koniec partii wyłaniają zwycięzcę. Każda postać posiadać ma trzy takie zagrania i tu rodzi się pewne zmartwienie – zwłaszcza po ograniu bety. Czy będzie to zbalansowane? Zabawa, której uświadczyłem, miała z tym pewne problemy. Nierzadko rozgrywka przy sterowaniu jedną z postaci wymaga pewnej wprawy przy użyciu maksymalnie naładowanego super-ataku, podczas gdy inny zawodnik potrzebuje go jedynie odpalić, by z miejsca unicestwić konkurencję. Trochę to nieuczciwe.
Pewien dotychczasowy dysbalans nie umniejsza jednak czystej zabawie, jaką prezentuje „Battle Royale”. To co dzieje się na ekranie, można określić jako absolutny chaos połączony z dyskoteką i mokrym snem fanów gier na PS3. Dla przykładu: Widzimy Kratosa, okładającego swoimi ostrzami Sweet Tootha, który jeszcze przed chwilą nakarmił Grubą Księżniczkę granatem, po tym jak ta skoczyła swoim zadkiem na głowę Sly’a. Po chwili Kratos, który po wypłaceniu klaunowi serii ciosów naładował swój pasek super-ataku do maksimum, dobywa ostrza Olimpu, przywdziewa zbroję boga wojny i zaczyna unicestwiać swoich przeciwników pojedynczymi ciosami. W ripoście, Sweet Tooth wzywa swój samochód lodziarkę, który transformuje się w gigantycznego mecha, zamieniającego walczących w kupkę popiołu – i tak dalej, i tak dalej.
Uczta dla fanów skupiać się będzie głównie na rozgrywkach sieciowych. Rzecz jasna, znaleźć ma się też lokalny multiplayer dla czterech osób. Można też przy mniejszej ilości graczy podczas gry lokalnej dołączyć do zabawy w sieci. Nie wiadomo jednak, czy uświadczymy jakiegoś trybu fabularnego.