Napoleon: Total War
Dodano dnia 23-01-2010 00:55
Napoleon Bonaparte to postać arcyciekawa. Ten Korsykanin w ciągu niespełna dwudziestu lat zdobył panowanie nad Francją i podbił pół Europy. Zatrzymał się dopiero w carskiej Rosji. Jego geniusz taktyczny i odpowiednie wykorzystanie artylerii pozwoliło wygrać mu wiele bardzo trudnych bitew. Okres wojen napoleońskich jest idealnym tematem dla twórców strategii – podczas pierwszych piętnastu lat XIX wieku działo się wiele: wojny w Hiszpanii, Portugalii, atak na Rosję czy najbardziej znane potyczki ze stu dni Napoleona. Niestety nie mieliśmy zbyt dużo gier opowiadających o tym ciekawym czasie historycznym. Pięć lat temu pojawili się Kozacy II: Wojny Napoleońskie ukraińskiego studia GSC Game World, jednak poza tym nic nie przychodzi mi do głowy.
Creative Assembly w rok po wydaniu Empire: Total War postawia wypuścić na rynek nowy produkt zatytułowany Napoleon: Total War. Czym jest nowe dziecko brytyjskich speców od RTS-ów?
Pod względem ogólnych założeń rozgrywki gra jest bliźniacza do Empire: Total War, jak i do reszty serii. Gameplay można podzielić na dwie części: turową i bitewną. Wszelkich posunięć dyplomatycznych, gospodarczych oraz przemieszczeń wojsk dokonujemy w trybie turowym – na mapie odwzorowującej zarówno miasta, krajobrazy jak i wojska i postacie specjalne znajdujące się w naszym kraju. W Napoleon: Total War jedna tura trwa dwa tygodnie, a nie jak w innych częściach serii – pół roku. Mapy wyglądają bardzo solidnie, interfejs jest przejrzysty i funkcjonalny.
Pełna wersja gry będzie oferować trzy kampanie bezpośrednio związane z postacią Napoleona Bonaparte. Wersja beta, w którą miałem okazję grać dawała możliwość przeniesienia się do Italii przełomu XVIII i XIX wieku. Kolejne rozgrywką się w Egipcie i Rosji. Twórcy przy użyciu przerywników filmowych i niezłego lektora postanowili stworzyć specyficzną atmosferę. Podczas zabawy wysłuchujemy opowieści o losach młodego Napoleona, jego sytuacji rodzinnej czy przyjeździe do Francji kontynentalnej. Tryb dla pojedynczego gracza, mimo wprowadzenia wątków fabularnych nie będzie liniowy. Do zwycięstwa będziemy mogli dojść na swój własny sposób. Realne będą za to postacie historyczne i sytuacja geopolityczna.
Podczas bitew dostrzegamy wiele drobnych poprawek, jakie zostały zaimplementowane od czasów Empire: Total War. Sztuczna inteligencja komputerowego przeciwnika wyraźnie się poprawiła, choć czasami zdarza mu wykonać jakieś nieroztropne zagranie taktyczne. Podczas bitew nieocenioną rolę pełni generał. Jeśli bitwą dowodzi Napoleon to zadanie jest o tyle ułatwione, że morale naszego wojska jest silniejsze. Samym generałem jednak nie wygra się potyczki: trzeba korzystać z cech terenu, odpowiednio ustawiać armię, dokonywać oskrzydleń i odpowiednich ataków artyleryjskich z których słynął cesarz Francji.
Gra bazuje na silniku Warscape zastosowanym w Empire: Total War. Trzeba przyznać, że pod względem graficznym prezentuje się znakomicie. Mapa strategiczna wygląda bardzo dobrze, modele są atrakcyjne wizualnie, jednak gra pokazuje pazur dopiero w trybie trójwymiarowych bitew. Modele postaci, animacje przygotowano z ogromną pieczołowitością oraz dbałością o szczegóły. Na ekranie może pojawić się aż dziesięć tysięcy jednostek. I co ważne – twórcy postarali się o stworzeniu wielu modeli twarzy, by całe oddziały nie miały takich samych facjat, jak miało to miejsce w poprzednich częściach cyklu. Twórcy jeszcze większą uwagę przywiązali do dopracowania efektów cząsteczkowych. Chodzi m.in. o kurz unoszący się na polu bitwy. Olśniewająca oprawa wizualna powoduje, że wymagania sprzętowe są dość wysokie. Gra wymaga sporej ilości pamięci RAM i niezłej karty graficznej, ale posiadacze średnich dwurdzeniowych pecetów będą mogli również pobawić się z najnowszą częścią Total Wara.
Napoleon: Total War nie będzie przełomem ani pod względem rozgrywki ani oprawy audiowizualnej. Jest to twórcze rozwinięcie rozwiązań z Empire: Total War. Kampanie zostały skupione wokół jednej osoby, toteż łatwiej było zbudować otoczkę fabularną. Gra zawierać będzie masę drobnych poprawek, które jednak wyłapie tylko wprawny gracz lub miłośnik serii. Czy jest to produkt godny zakupu? Bez wątpienia dla fanów RTS-ów to pozycja obowiązkowa. Również każdy miłośnik historii, a w szczególności epoki napoleońskiej powinien poczuć się spełniony podbijając Europę w skórze zadziornego Francuza.