Assassin's Creed: Brotherhood
Dodano dnia 15-08-2010 09:10
Jak sprawić, by gra była wciąż „żywa” nawet kilka lat po premierze? Można stworzyć tytuł wybijający się ponad przeciętność, który wnosi coś do gatunku, jak id Software i ich "Wolfenstein 3D" oraz "Doom". Można wydawać tysiące dodatków (płatnych oczywiście), jak Maxis ze swoim tasiemcem zwanym "The Sims". W ostateczności można po prostu stworzyć świetny tryb dla wielu graczy i dbać o niego poprzez patche, jak Valve i "Team Fortress 2". Właśnie tą ostatnią drogę wybrał Ubisoft przy tworzeniu kolejnej części "Assassin`s Creed", tym razem z podtytułem "Brotherhood". Jednak czy świat rzeczywiście potrzebuje Assassynów w sieci?
Papiescy wojownicy
W przeciwieństwie do produkcji autorów Steama, chłopaki z Ubi postanowili dodać również tryb single, by dalej poprowadzić historię pana Auditore z Florencji. Tak, w "Brotherhood" ponownie będziemy kierowali losami Ezio, który tym razem, po wydarzeniach z drugiej części, został mistrzem zakonu Assassynów. Dzięki swoim poczynaniom w poprzedniej odsłonie serii zyskał trochę sławy, przez co stał się wrogiem numer jeden Templariuszy. Już na samym początku rozgrywki willę naszego bohatera atakuje armia papieska dowodzona przez nowego wroga Ezio - Cesare`a. Po pewnym niemiłym dla protagonisty wydarzeniu, Auditore postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wyrusza do Rzymu, aby tam obalić ród Borgiów i uratować Włochy przed upadkiem. Mimo iż fabuła nie wydaje się być jakoś specjalnie wymyślna, muszę przyznać, że bardzo mnie interesuje, gdyż kocham takie klimaty. Mam nadzieję, że wciągnie mnie tak jak pierwsza część albo jeszcze bardziej.
Mimo iż „jedynka” to dobra gra, nie ustrzegła się paru błędów. Przede wszystkim - monotonia. Twórcy wzięli to sobie bardzo do serca i już w „dwójce” gameplay jest o wiele bardziej urozmaicony. Ubisoft nie spoczął jednak na laurach i postanowił jeszcze bardziej go zróżnicować. Dzięki temu będziemy mogli używać maszyn oblężniczych, takich jak np. armata. Również walka zostanie poprawiona - zniknie w końcu kodeks rycerski, dzięki czemu wrogowie będą o wiele częściej atakować jednocześnie, a zabraną im broń będzie można miotać w zastępy przeciwników. Oczywiście dojdą też nowe rodzaje uzbrojenia. Jeśli walczymy z papieżem, to dlaczego by nie użyć broni przez niego wyklętej? Tak, w naszym arsenale pojawi się mordercza kusza. Innym minusem dwóch poprzednich części była jazda konna, a raczej jej ograniczenie. Poczuć się jak kowboj mogliśmy tylko na wolnym terenie, gdyż do miast nie wpuszczano tych pięknych zwierząt. Tym razem jednak przyjdzie nam usłyszeć dźwięk kopyt uderzających o brukowaną uliczkę. Rozwiązanie to ma przydać się naturalnie w poruszaniu, jak i w ucieczkach czy nowych akrobacjach bohatera.
Jako że Ezio jest mistrzem zakonu, będzie musiał dowodzić swoimi podwładnymi. Niestety, Ubisoft nie wyjawił, (brak znaku) w jaki sposób ma się to odbywać. Pewnie chce nas czymś zaskoczyć (oby). Jedyną informacją, jaką udało mi uzyskać, jest fakt,że zyskamy możliwość szkolenia swoich zabójców. Być może dowodzenie będzie się odbywać jak w grach RPG, tzn. przy budowie drużyny. Twórcy być może pójdą jednak inną drogą i spróbują skopiować oraz urozmaicić "widok Dona" z drugiej części „Ojca Chrzestnego”, który wyglądał jak zarządzanie mapą w grach RTS. Swoje jednostki mogliśmy ulepszać i wysyłać je, by wykonały jakieś zadanie lub wspomóc w walce, dołączając do nich.
I see you...
Czas na to, co tygryski lubią najbardziej czyli multiplayer w najnowszym Assassin'ie. Gracze będą musieli wybrać czy staną po stronie zabójców, czy pójdą „szlachetną” ścieżką Templariuszy. Najprawdopodobniej nie będzie to jednak frakcja przypisana na stałe do konta, tylko podobnie jak w innych grach wieloosobowych czyli w zależności od trybu rozgrywki. Tych ma być sporo, jednak zarówno ich liczba, jak i nazwy nie zostały ujawnione. Znamy jedynie dwa z nich - Wanted oraz Hunter. W pierwszym uczestnicy zabawy wcielają się w jednego z ponad 10 dostępnych zabójców (o których potem). Tryb ten polega na eliminowaniu celów - zarówno graczy, jak i postaci sterowanych przez sztuczną inteligencję - za które dostajemy punkty. Wygrywa ten, który po upływie czasu będzie miał ich największą ilość. Drugi z kolei, Hunter, polega na konieczności polowania tym razem na jednego Assassyna. Pozostali gracze wcielają się w strażników i, naturalnie, mają jegomościowi udaremnić zabójstwo. Tryby, jak na razie, nie prezentują wysokiego poziomu. Znając Ubisoft, najlepsze zostawił na koniec (mam nadzieję), dzięki czemu wrażenia z gry będą o wiele lepsze.
Wróćmy do postaci. Jak już pisałem, ujawniono ich 10, z czego niektóre są dostępne tylko w zamówieniu przedpremierowym edycji kolekcjonerskiej. Trzeba przyznać, że prezentują się bardzo ciekawie. Weźmy np. kata, którego bronią będzie oczywiście wielki topór. Bankier z kolei używa ostrych pazurów do rozrywania ciał. Co więcej, różne charaktery będą miały dodatkowe wyposażenie, jak chociażby znany z „dwójki” ukryty pistolet. Warto jeszcze wyróżnić trucizny, bomby dymne czy...swoje wdzięki, gdyż i kurtyzaną przyjdzie nam pokierować.
"Assassin`s Creed 2" v. 1,5
Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, nie widać większych zmian. Gra nadal hula na tym samym silniku co „ACII”, jednak poprawiono trochę jakość tekstur oraz animacji. Oczywiście dodano nowe ruchy, którym również nie mozna niczego zarzucić. Po widokach z pierwszej i drugiej części mam nadzieję, że twórcy nie zawiodą nas i tym razem, dzięki czemu Rzym będzie piękniejszy niż kiedykolwiek. Na niektórych screenach można już zobaczyć kunszt grafików, lecz nie należy im za bardzo wierzyć, gdyż nie pochodzą one bezpośrednio z rozgrywki. Jakby nie było, trzymam kciuki za chłopaków z Ubi i jestem niemal pewien, że zrobię dużo screenów z Rzymu.
Warto wspomnieć jeszcze o trailerze nowego zabójcy prezentowanym na E3. Jest on wyreżyserowany naprawdę genialnie, a do tego świetnie wygląda. Jeśli cut-scenki będą robione tak samo, to choćby dla nich warto będzie w niego zagrać.
Ścieżka dźwiękowa w "Assassin`s Creed" nie zachwycała, ale i też nie zrażała. Po prostu była i nie przeszkadzała. W "dwójce" zmieniło się to i mogliśmy podziwiać wspaniałą muzykę, której nieraz słuchałem w zawistunach oraz gameplayach. O tej z „Bractwa” jeszcze nic nie wiadomo, lecz wątpię, by Ubi zepsuło tak świetny element gry. Jej fragment można usłyszeć we wspomnianym trailerze, jednak nie powala, co nie znaczy, że jest zła. Wręcz przeciwnie, bardzo dobra, tylko, jak na razie, nie sprostała moim oczekiwaniom. W finalnej produkcji powinno się to zmienić i myślę, że znowu nas zaskoczy.
Bractwo będzie silne
Nowy "Assassin`s Creed" na pewno będzie dobrą grą. Tryb single, według zapewnień Ubi, nie został potraktowany po macoszemu, dzięki czemu „samotnicy” też znajdą coś dla siebie. Co do multiplayera, to mam pewne obawy, czy aby nie będzie za nudny, a także, czy zabójcy rzeczywiście jest on potrzebny. W końcu ta marka nigdy nie była kojarzona z rozgrykami online, a mimo to dobrze się z nią bawiłem. Oby ten tryb nie zepsuł ogólnego wrażenia i żeby rozgrywka dla pojedynczego gracza nie była tylko dodatkiem, czego zarówno sobie, jak i Wam życzę.