Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Duke Nukem Forever
Duke Nukem Forever box
Producent:Gearbox Software
Wydawca:2K Games
Dystrybutor:Cenega Poland
Premiera (polska):10.06.2011
Premiera (świat):10.06.2011
Gatunek:FPS, Akcja, Strzelanina
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

7

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Duke Nukem Forever

Dodano dnia 13-03-2011 22:54

Zapowiedź

Kiedy widzisz te słowa, pewnie do końca nie dowierzasz, że czytasz zapowiedź tego "Duke Nukem Forever", tworzonego od przeszło 14 lat. Ba, sam nie jestem w stanie do końca uwierzyć, że naprawdę piszę o tej grze. Będąca widmem produkcja już od dawna była tematem żartów, synonimem czegoś nieosiągalnego, co nigdy się nie wydarzy. Sam szef 3D Realms w 2006 roku powiedział, że premiera nastąpi wtedy, gdy świnie nauczą się latać. Wszystko zmieniło się w zeszłym roku, kiedy to ten sam człowiek opublikował na Twitterze obrazek prezentujący... fruwające prosiaki. Wątpliwości co do przekazu grafiki zostały ostatecznie rozwiane podczas konferencji 2K Games na targach Penny Arcade Expo. Tam oficjalnie ogłoszono, że "DNF" żyje i znajduje się obecnie w rękach Gearbox Software, autorów serii "Brothers in Arms" oraz "Borderlands".
 
Let's rock!*
Wielu nadal nie chciało uwierzyć w to, że nowa odsłona przygód Duke'a naprawdę powstanie. Trudno im się dziwić - dla sporej części graczy (w tym mnie) "Duke Nukem Forever" od zawsze był grą-legendą, nieustannie pozostającą na etapie produkcji. Zabrzmi to pewnie górnolotnie, ale Randy Pitchford decydując się na dokończenie tego dzieła zmienił historię branży. Niezależnie od efektu finalnego, twór ten zostanie na zawsze zapamiętany, choćby ze względu na czas tworzenia. Tak samo prawdopodobnie będzie ze sprzedażą - wiele osób wyda pieniądze tylko dlatego, że to "DNF". Ekipa Gearbox'a pewnie zdaje sobie z tego sprawę, ale nie chce z tego skorzystać i ściągnąć z klientów kasy. Przed premierą światło dzienne ujrzy demo, dzięki któremu każdy będzie mógł ocenić wartość ich pracy. Za to wielki plus dla deweloperów.
 
Bombs, bullets, babes, damn I love this job!
Mimo iż premiera została zapowiedziana na 6 maja, materiałów z gry dostaliśmy póki co bardzo niewiele. Po ogłoszeniu wskrzeszenia projektu zobaczyliśmy ledwie parę screenów, jeden oficjalny trailer, nagranie z prezentacji pierwszego etapu na zeszłorocznych targach PAX i dwa króciutkie filmiki z tegorocznej edycji. Jak na jedną z najbardziej oczekiwanych produkcji 2011 roku to bardzo mało. Z drugiej strony - czy potrzeba więcej? Obejrzenie wyżej wymienionych materiałów już zachęca do kupna. Jeśli nie jesteśmy pewni, przeczytajmy opis "Duke'a" na jego stronie internetowej, obejrzyjmy galerię jego zdjęć (na Mount Evereście, podczas gali rozdania nagród, z ringu) wraz z podpisami ("Scored the K.O. Just by stepping in the ring"), a to już na pewno wystarczy. Bohater ten jest tak niesamowity, że sama jego osoba potrafi zachęcić do zapoznania się z tym, co przygotuje dla nas Gearbox z materiałów, jakie dostał od 3D Realms. Tak właśnie ma wyglądać "DNF" - przesycona dość prostym, ale przy tym zabójczym humorem, staroszkolna strzelanka epatująca przemocą i erotyką.
 
Your face, your ass, what's the difference?
W sumie najwięcej wątpliwości budzi oprawa graficzna. Gra była tworzona bardzo długo, wiele razy zmieniano jej silnik. Ostateczną jej wersję zaprojektowano przy pomocy Unreal Engine 3. Moim zdaniem to bardzo dobrze. Co prawda tekstury i inne elementy obrazu są już dość stare, ale specyfika UE3 sprawia, że nie starzeje się on zbyt prędko. Dzięki temu "Duke Nukem Forever" co prawda nie doprowadzi graczy do oczopląsu, ale na pewno zaprezentuje parę ładnych widoków i z pewnością nie odstraszy nikogo wyglądem. Bardzo dobrze zapowiada się również oprawa dźwiękowa. Głosu bohaterowi ponownie użyczy Jon St. John, z głośników zagrają najczęściej ostre, gitarowe riffy, idealnie pasujące do rozgrywki.
 
Nobody steals our chicks... and lives!
O zamyśle produkcyjnym najlepiej świadczy zarys fabuły. Duke został szczodrze nagrodzony za swoje zasługi podczas inwazji obcych. Po odebraniu nagrody zniknął bez śladu, pozostawiając wszystkich swoich wielbicieli w stanie głębokiego smutku. Tymczasem kosmiczne świnie postanowiły pod jego nieobecność ponownie spróbować swoich sił. Przybywają na Ziemię i znów zaczynają porywać kobiety. Co tu dużo mówić, przegięli strunę - Książę nie będzie tolerował zabierania mu jedynej rzeczy, którą lubi bardziej od piwa. Bohater, największy madafaka w historii, łapie więc ponownie za broń i rusza do boju za przeciwnikami w starym, dobrym stylu - bez krycia się za osłonami, czy dbania o amunicję, za to nieustannie brnąc do przodu i grzejąc do wszystkiego, co się rusza i nie przypomina człowieka.
 
Life's like a box of ammo!
Wbrew pozorom rozgrywka nie będzie monotonna i prosta. Pojawią się bowiem różne urozmaicenia w stylu etapów przemierzanych pojazdami, czy zagadek logicznych. Póki co nie ma zbyt wiele informacji na temat otwartości etapów. Wiadomo jedynie, że przez większość czasu będziemy poruszać się liniowymi, wytyczonymi przez twórców korytarzami. Nie odniesiono jednak tego do kwestii występowania maszyn. Łamigłówki zazwyczaj będą dość proste, w przeciwieństwie do samej gry. Ta ma być wymagająca, dokładnie taka, jak produkcje sprzed paru lat. Owszem, Duke jest największym badass'em wszech czasów, istną jednoosobową armią, ale w trakcie walk nie może przecież pozwolić sobie, aby zbyt mocno ucierpiało jego ego. I tak zamiast standardowego paska zdrowia Książę będzie opisany paskiem EGO. Od utrzymania go na odpowiednim poziomie będzie zależało życie bohatera, jeśli bowiem jego wskaźnik zejdzie zbyt nisko, rozgrywka się zakończy. Stan samopoczucia z czasem sam się regeneruje, ale nie do końca. W celu jego uzupełnienia będziemy więc grać w minigierki, np. w pinballa.
 
My gun's bigger than yours.
Większość czasu spędzimy na eliminowaniu wszelkiego rodzaju, mniej lub bardziej prosiakowatych obcych. Do tego posłużą nam bronie doskonale znane z "Duke Nukem 3D", takie jak choćby podwójna wyrzutnia rakiet, Devastator. Kolekcję uzupełni pistolet, strzelba, ale także bardziej wymyślne spluwy, jak ripper (karabin maszynowy), railgun, czy Shrink Ray, urządzenie pozwalające zmniejszyć przeciwników, aby później móc najzwyczajniej w świecie ich zdeptać. Na starszych gameplay'ach widać również coś w rodzaju połączenia C4 i granatu (ręcznie rzucane i takoż detonowane). Poza tym czasem z pomocą przyjdą nam same pięści Duke'a, dzięki którym będziemy mogli np. znokautować wroga ciosem w krocze. Eh, czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że ta gra będzie niesamowita?
 
Damn! I'm good.
Oprócz tego w grze zostanie zaimplementowany (pewnie kopiący cztery litery) multiplayer oraz ciekawych rozwiązań, jak możliwość pisania markerem, czy... sikania. Od tej drugiej czynności rozpoczyna się zresztą etap zaprezentowany na Penny Arcade Expo. Później, po krótkiej przebieżce korytarzami, Duke wychodzi na murawę boiska, by zmierzyć się z wrogiem znanym jako ostatni boss "DN3D". Aby w pełni nasycić się sukcesem, po jego pokonaniu, kopie oko potwora przez całe boisko prosto między słupki bramki. Niedługo potem okazuje się, iż cała ta scena była tak naprawdę misją z "Duke Nukem Forever", w którą grał... sam Książę. Od podnoszących się sprzed Duke'a dziewczyn (no co, pewnie polerowały podłogę...) pada pytanie:
 
- What about the game Duke? Was it any good?
- Yea, but after 12 f*ckin' years it should be.
 
Czy po czymś takim Gearbox odważył by się wydać grę słabą? Wątpię. Dlatego myślę, że "DNF", choć pewnie nie będzie niczym genialnym, odniesie spory sukces i zapewni graczom kilkanaście godzin (tak, będzie aż tak długi) co najmniej dobrej rozgrywki. Hail to the king, baby!
 
 
Wszystkie śródtytuły są cytatami z Duke'a. Po więcej zapraszam TUTAJ 
AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 9.28 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x