Nie da się ukryć, że konsola PlayStation 3 może poszczycić się kilkoma ekskluzywnymi tytułami, które znaleźć można na półce z grami co najmniej bardzo dobrymi. Pośród nich jest pozycja na swój sposób wyjątkowa. Nie mam tu na myśli wykonania czy całokształtu tej produkcji, bo "Uncharted 2: Among Thieves" czy jej poprzedniczce "Uncharted: Drake's Fortune" nie można zarzucić kiepskiej oprawy lub nużącego gameplayu. Chodzi mi o ilość nagród, które studio Naughty Dog zgarnęło za swoje dzieło. Gdy świat uderzyła pierwsza pogłoska o trzeciej części serii, gracze wstrzymali oddech. Czy po genialnym "Among Thieves" Naughty Dog będzie w stanie zrobić coś jeszcze lepszego, albo przynajmniej na takim samym poziomie? Niebawem się o tym przekonamy, gdy położymy ręce na "Uncharted 3: Drake's Deception".
 
Z Tybetu na pustynię.
Fabuła gry tym razem rzuci nas przez Wielką Brytanię, aż po arabską pustynię. Nathan Drake i jego kompania, Elena Fisher oraz Victor "Sully" Sullivan tym razem szukają Iremu - Legendarnego miasta na pustyni Ar-Rab al-Chali. Według Koranu, zostało ono zrównane z ziemią przez Allaha. Naughty Dog zapowiada, że historia skupi się na relacjach Nate'a i Sully'ego oraz na historii tego drugiego. Jak zwykle pojawi się nowy przeciwnik, gotowy, jak to w opowieściach przygodowych bywa, wejść w drogę głównym bohaterom, kiedy najmniej się tego spodziewają. Wielki powrót ma zaliczyć kilka starych postaci między innymi seksowna Chloe Frazer - Femme Fatale znana z poprzedniej części gry.
W "dwójce" największe wrażenie robił śnieg, który przyklejał się do ubrań głównego bohatera i zachowywał tak jak przystało na biały puch - zostawały na nim ślady butów czy ciała Nate, kiedy ten turlał się i tarzał po ziemi. Zmiana środowiska zmusza do zastosowania nowej techniki. Pustynny piasek zachowuje się zupełnie inaczej, więc przed ND kolejne wyzwanie. Ciekawe czy i tym razem podołają.
 

 
Skoro już na wyzwaniach jesteśmy... Pamiętacie jak bardzo pieściła nasz wzrok oprawa graficzna "U2"? To wciąż jedna z najlepiej wyglądających gier na PS3, nawet pomimo pogromu jaki wywołał "God of War 3" czy "Killzone 3". Graficy mają ciężki orzech do zgryzienia. Nie dość że muszą dogonić poziom "dwójki" to jeszcze miło by było gdyby go przeskoczyli. Na szczęście ostatnie prezentacje i zwiastuny uspokajają. Jest lepiej - dużo lepiej. Do tego dochodzą efektowne cut-scenki i poziomy naszpikowane skryptami, gdzie ciągle coś wybucha, spada, łamie się albo sponiewiera biednym Natanem. Ta gra jeszcze nie wyszła, a już robi mi się go żal.
Poza grafiką rzeczą jasną i oczywistą jest, że ulepszeniu ulegnie sama rozgrywka. Drake nauczy się nowych sztuczek, takich jak sprint (dziwne że wcześniej tego nie umiał) walki wręcz z większą ilością przeciwników na raz, czy atakowania z wyskoku. Samo okładanie zbirów po twarzach będzie przyjemniejsze i nieco bardziej przystępne, tak jak skradanie się i atakowanie z ukrycia. Pojawi się też kilka nowych broni, a stare zostaną nieco ulepszone.
 
 
Wieloosobowa rozwałka
W "Uncharted 2" zadebiutował tryb multiplayer. W sequelu również się znajdzie i jak to w kontynuacjach bywa - doczeka się rozmaitych ulepszeń i nowości. Przekonać się o tym mogliśmy podczas niedawnych beta-testów gry wieloosobowej, w której sam wziąłem udział i muszę powiedzieć, że jest na co czekać. Do dyspozycji będziemy mieli zarówno tryby rywalizacyjne jak "Każdy na każdego", "Starcie drużyn", albo "Grabież" (na mapie pojawia się skarb i drużyna, która doniesie go do swojej bazy, zdobywa punkt), jak i tryby kooperacyjne w tym Horda znana dobrze z serii "Gears of War".
 
Nowe mechanizmy, które zadebiutują w tej odsłonie serii to tak zwane "Power plays" i "Medal Kickbacks". Te pierwsze to zagrywki stosowane przez drużynę, które mają na celu poważne utrudnienie zabawy przeciwnikom. Te zaprezentowane w becie to "VIP", wyznacza w przeciwnym składzie jednego nieszczęśnika, który jest punktowany wyżej niż inni, a inny to odkrycie całej wrogiej drużyny (ich Nicki są widoczne z każdego miejsca na mapie). To drugie to sztuczki stosowane przez graczy indywidualnie. Za specjalne dokonania, przyznawane są medale, a odpowiednia ich ilość pozwala użyć właśnie takiej specjalnej umiejętności, którą wybiera sobie gracz podczas personalizowania swojego bohatera. Między innymi jest to wyciągnięcie znikąd rakietnicy, czy teleportowanie się do najbliższego bezpiecznego miejsca, albo rozrzucenie dookoła kilku odbezpieczonych granatów. Miłym akcentem, który bardzo mnie urzekł jest możliwość przybicia piątki kumplowi z drużyny, gdy uda się jakaś wspólna akcja. Dodatkowo część map w trybie sieciowym, będzie się zmieniać w trakcie walk. Na przykład, mapa "Chateau", w której drużyny walczą na terenie starej, sypiącej się rezydencji zostaje na początku podpalona i powoli zawalają się niektóre kondygnacje. Starcia zawsze poprzedzają jak i kończą krótkie scenki przerywnikowe pokazujące nasze postaci przybywające na miejsce akcji, nabijające się z przegranych itd.
 

 
W "Uncharted 3" będziemy mogli spersonalizować postać, którą będziemy grali. Możliwe będzie kupowanie elementów garderoby za pieniądze zdobywane w sieciowych bataliach. Niektóre ubrania odblokują się dopiero po zdobyciu w czasie rozgrywki skarbów losowo pojawiających się na mapach. Za pieniądze ulepszać będziemy mogli również broń, a konkretnie, zwiększyć ilość amunicji w magazynku, czy poprawić jej celność, a nawet odrobinę zmienić wygląd. Opcje modyfikacji postaci dopełnia tworzenie własnego emblematu z gotowych elementów, który będzie widoczny w niektórych miejscach na mapach, gdy obejmiemy prowadzenie w rankingach.
Dodatkowe bajery, które znalazły się w becie i na pewno zagoszczą w pełnej wersji to synchronizacja z Facebookiem (modne to ostatnio) oraz Uncharted TV, którą będziemy mogli sobie oglądać między starciami, gdzie mogą być wyświetlane, zwiastuny, reklamy czy chociażby kompilacje najlepszych akcji ze zmagań graczy (jak miało to miejsce w becie). Zabawy ze znajomymi czy innymi ludźmi w sieci szykuje się co niemiara.
 






 
Listopad pod znakiem przygody.
Przyznam szczerze, że więcej o kolejnym sequelu nie można napisać niż "usprawnienia, nowości i jeszcze więcej usprawnień", bo tak właśnie będzie z "Uncharted 3". Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Naughty Dog ma u mnie ogromny kredyt zaufania, po kozackich dwóch poprzednich częściach.
Teraz najważniejsze. "Kiedy będziemy mogli położyć łapy na tym cudzie?" - zapytacie. Odpowiem wam - 01.11.2011r. Ja jako wielki miłośnik przygód Drake'a czekam z wielkimi rumieńcami na policzkach i przygotowaną gotówką w portfelu. Jak wielu innych fanów kupię grę w dniu premiery. A wy?