Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier
Dodano dnia 10-04-2012 17:01
Do gier Ubisoftu mam pewną słabość. Większość z nich to przecież hity na skalę światową, okraszone piękną, niemalże fotorealistyczną grafiką, w dodatku z nietuzinkową fabułą i charakterystycznymi bohaterami. Można by nawet napisać, że gry tworzone przez francuzów z Ubi dorównują nawet kasowym produkcjom filmowym. Szczególny szacunek i oklaski należą się mariażowi producenta z Tomem Clancy'm, który zaowocował świetnymi tytułami, sygnowanymi jego nazwiskiem. Jedną z nich jest nadchodzący marszowym krokiem Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier. Czego można się spodziewać po Żołnierzu Przyszłości? Tego dowiemy się już w czerwcu tego roku...GIEROmaniak tymczasem ma zamiar podsycić atmosferę i doprowadzić was do ślinotoku i zespołu niespokojnych rąk.
Ghost Recon: Future Soldier będzie już piątym tytułem z serii wydanym na komputery osobiste. Licząc jednak wydania na inne platformy + grę facebookową, zbliżająca się gra będzie już 10 w serii. W lipcu zaś, czyli miesiąc po zapowiadanym tytule, planowane jest wydanie Tom Clancy's Ghost Recon Online, jak sama nazwa wskazuje, służąca do hasania po sieci. Wróćmy jednak na ziemię. Akcja nadchodzącej strzelanki ma mieć miejsce 15 lat po wydarzeniach, która miały miejsce w Advanced Warfighter 2. Wg uzyskanych informacji naszym zadaniem będzie powstrzymanie ultranacjonalistycznej komórki, która za cel obrała sobie głowę Matuszki Rosiji. Ponieważ walki będziemy toczyć w niedalekiej przyszłości, do swojej dyspozycji dostaniemy bronie o jakich się najstarszym Talibom nie śniło, a będą to między innymi: peleryna-niewidka (ciekawe czy Czarna Różdżka też będzie :P ), opancerzony bezzałogowy robot oraz egzoszkielet, który pozwoli targać nam ze sobą więcej żelastwa niż zwykle.
Nowy Future Soldier to nowe możliwości i zdolności ruchowe naszych Duchów. Będziemy mogli skakać, turlać się i robić od czasu do czasu skok w bok. Istotnym elementem walki mają stać się pojedynki wręcz. Pierwsze skojarzenie jakie mi przyszło do głowy, to oskryptowane elementy walki wręcz zawarte w grach z serii Call of Duty. Daniem głównym w grze ma być tryb kooperacji dostępny dla czterech graczy. Wraz z rozwojem postępów i umiejętności każdy członek drużyny będzie dostawał wyjątkowe gadżety i dodatki przynależne tylko danej klasie. Unikalność ról w zespole ma wymusić na graczach stałą współpracę i poleganie nawzajem na swoich umiejętnościach.
Możliwości jakie prezentuje gra możemy zobaczyć na poniższym filmiku, który został zrealizowany z wykorzystaniem prawdziwych aktorów. Obraz pochodzi z 2010 roku, kiedy premiera datowana była jeszcze wtedy na jego koniec.
Nasi dzielni wojacy zostali podzieleni na 4 klasy. Są to komandos dysponujący samonaprowadzającymi rakietami, które ma zamontowane na plecach, inżynier sterujący mechem bojowym, zwiadowcą z wspomnianym urządzeniem kamuflującym oraz snajper, który ma w posiadaniu czujniki dalekiego zasięgu pozwalające mu na namierzenie wroga z iście dziecinną łatwością. Do dyspozycji oddano nam skoki i sprint, co niby nie jest żadną nowością, bo 99% tytułów to umożliwia, jednakże nasi futuryści będą skakać wyżej i dalej i biegać szybciej i zwinniej. Walkę na krótkim dystansie będziemy prowadzić z wykorzystaniem Krav Magi, którą Ubisoft zastosował już w przypadku dobrze nam znanego Sama Fishera z serii "Splinter Cell".
Seria Ghost Recon nigdy nie zachwycała mnie w pełni, ponieważ nigdy nie byłem wielkim sympatykiem tzw. tactical shooterów. Zawsze lubiłem działać albo w pojedynkę, a ewentualny zespół podobnie jak w serii Call of Duty mógł stanowić jedynie wsparcie ogniowe dla mojego karabinu. Future Soldier daje takie możliwości, ponieważ odchodzi się już tutaj od taktyki w kierunku akcji rodem z Modern Warfare i Black Ops. Co dla mnie jako dla gracza, który lubi wartką akcję jest takim samym smakołykiem jak miód dla pewnego misia o małym rozumku.
Smutne były jednak wieści, które co rusz odwlekały premierę GR: FW. Najpierw jej wydanie planowano na wakacje 2010, potem na grudzień 2010, następnie marzec 2011, a mamy już kwiecień 2012. "Ostateczna" data premiery to czerwiec bieżącego roku. Jednakowoż szkoda, że gra nie powalczyła o serca graczy w momencie gdy wydawane były np. Call of Duty: Modern Warfare 3 czy Battlefield 3, na rynku gdzieś brakowało i nadal brakuje 3 kandydata do tronu i rozjemcy pozostałych 2 konkurentów.
Twórcy opóźnienia tłumaczą tym, że chcą by ich gra była jak najlepsza, najciekawsza i najbardziej grywalna i wciągająca. Pojawiły się nawet informacje, że produkcja ta ma wykorzystywać kontroler ruchu Kinect, który ja dobrze dziś wszyscy wiemy, szału nie zrobił. Dodatkowo jednak poza możliwością sterowania żołnierzem za pomocą naszego ciała, będziemy mogli także wydawać naszym podkomendnym różne polecenia głosowe. Co rokuje jakieś nadzieje na dobre wykorzystanie Kinecta, który moim zdaniem nie jest ciekawym kontrolerem, jednak nie ma to jak pad lub klawiatura+mysz.
Opóźnienia mogą mieć jednak swoje plusy. Ubi zaprezentowało materiał, w którym prezentują możliwości jakie daje nam gra: w tym przede wszystkim wykorzystanie imponującego systemu osłon. Ubisoft jednak szczyci się przede wszystkim tym, że w sesjach motion capture udało im się nagrać aż 2 500 ruchów z wykorzystaniem żołnierzy z Navy Seals. Wspomniany system osłon pozwala nam na szybkie rozpoznanie terenu, rozłożenie żołnierzy przeciwnika, wyczucie ich słabych i mocnych stron, a przede wszystkim na atak z zaskoczenia.
Całkiem niedawno Ubi opublikowało informacje jak to będzie z tym Ghost Reconem: Future Soldier na nasze kochane blaszaki. Otóż premiera konsolowa będzie mieć swoje miejsce w okolicach 25 maja, natomiast posiadacze komputerów osobistych będą mogli wstąpić do armii około 15 czerwca. Aż drżę o moją sesję egzaminacyjną!! Aby tradycji stało się za dość, twórcy pragną skorzystać ze swojego systemu DRM. Gra będzie wymagać jednorazowego połączenia z internetem w celu aktywacji w systemie Uplay, który jest także wykorzystywany przy innych tytułach francuzów.
Gra ma także wykorzystywać technologię DirectX 11, czyli podobnie jak Batman: Arkham City będzie korzystać z teselacji, oświetlenia globalnego, efektów wolumetrycznych, a także z możliwości wykorzystania wielu monitorów i technologii 3D), a więc zapowiada nam się miodna, fotorealistyczna grafika. Mam nadzieję, że nie usmażę mojej karty graficznej. Do zabawy wieloosobowej zostaną wykorzystane także usługi społecznościowe za pomocą wspomnianej autorskiej platformy Uplay.
Twórcy raczyli też podać nam minimalną konfigurację potrzebną do uruchomienia Future Soldier. Wystarczy tutaj komputer z procesorem Intel Pentium D 3 GHz lub AMD Athlon 64 X2 2,2 GHz, 1 GB pamięci RAM dla Windows XP i 2 GB dla Visty i Seven, 25 GB wolnej przestrzeni dyskowej i 256 MB karta graficzna (GeForce 7800 / Radeon X1800 lub lepsze). Wnioskując, do odpalenia wystarczy przeciętny komputer sprzed paru lat, aby wykorzystać pełnie możliwości jakie daje gra wystarczy odrobinę mocniejsza konfiguracja. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, choć Ubi raczej nie miewa problemów z optymalizacją kodu.
Na Tom Clancy's Future Soldier czekam z wielką niecierpliwością. Brakuje mi dobrych shooterów, które byłyby odskocznią od jaśnie panującego Call Of Duty Modern Warfare 3 i depczącego mu po piętach Battlefielda 3. Czas na nową jakość w grach z żołnierzami jutra w roli głównej. Zastanawia mnie jedynie wątek fabularny... od kiedy ktoś chciałby ratować Prezydenta Rosji??? Ale co tam, raz można. Do swidania!!