RaiderZ
Dodano dnia 04-09-2012 21:55
Rozwój naszej postaci jest również standardowy. Na początku gry dostajemy jak zwykle wiele questów, dzięki którym zdobywamy niezbędne doświadczenie. W tym przypadku nie poczujemy świeżości ze strony RaiderZ. Dlatego, na początku trzeba przygotować się na mozolne wykonywanie kolejnych zadań, zdobywaniu expa i levelowaniu. Przy każdym awansie na wyższy poziom, otrzymujemy do dyspozycji punkty, za które wykupujemy umiejętności.
Crafting w grze został przedstawiony w bardzo prosty sposób. Wiele arsenału wypada z zabitych przeciwników, przez co widać, że twórcy zdecydowanie chcieli uprościć w ten sposób grę. Z tego powodu hardkorowi gracze mogą czuć się zawiedzeni.
Na tle innych produkcji, RaiderZ wyróżniają rewelacyjnie wykonani bossowie. Już pierwszy, pojawiający się jeden z nich jest bardzo mocny i zanim dojdziemy jak go pokonać, zajmie nam to dłuższy moment. Dzięki możliwościom non target, mamy bardzo duży asortyment sposobu walki. Co najważniejsze, musimy bardzo się pilnować, aby jak najczęściej unikać potężnych ciosów. Przy każdym zadanym ataku, nasz przeciwnik traci część pancerza, co wygląda całkiem imponująco.
Dobrym rozwiązanie jest podejście do gry w
sposób humorystyczny. Autorzy niejednokrotnie starają się aby gracz uśmiechnął się przed ekranem. Podczas przygody, będziemy mogli wykorzystać wiele elementów otoczenia w roli broni. Tak oto, możemy stanąć przed przeciwnikiem z trzymaną w ręku rybą. W wielu grach brakuje właśnie takiej kreatywności ze strony producentów. Gra jest w fazie betatestów, jednak już teraz może zaciekawić wiele osób. Początek zazwyczaj decyduje o tym, czy potencjalny gracz usiądzie do niej po raz kolejny. W moim przypadku tak właśnie się stało. Czy jednak utknę w niej na dłużej? Nie mam pojęcia, ponieważ już niedługo w moje rączki dostanie się nowa wersja Guild Wars 2, które jest przez wiele osób bardzo chwalone.
Czy RaiderZ ma szansę odnieść sukces? Zdecydowanie tak. Produkt panów z Maiet Entertaiment jest grą dobrą, która może przyciągnąć fanatyków AMMO oraz wyjadaczy mordobicia rodem z Devil May Cry.