World of Warplanes
Dodano dnia 08-10-2012 20:51
Wargaming.net niczym niegdyś armie III Rzeszy, planuje zdominować rynek gier komputerowych na płaszczyźnie lądu, powietrza i morza. World of Tanks osiągnął już sukces i teraz bije swoje rekordy popularności. Dzięki produkcji o czołgach, twórcy z Białorusi wyrobili sobie opinię i dzięki niej mogą wierzyć w swoje powodzenie. Jakby nie było, mimo wszystkich wpadek, niespełnionych terminów czy obietnic, ci ludzie i tak zrobili sporo dla fanów, a przecież nie zawsze można dotrzymać wszelkich zobowiązań. World of Warplanes rozwija dopiero swoje skrzydła, aktualnie znajduje się w fazie beta testów, ale oferuje całkiem sporo.
Ponownie 3 mocarstwa
Obecnie, do wyboru mamy samoloty niemieckie, amerykańskie i radzieckie. Łącznie jest ich 57 i dzielą się na kilka typów. Podstawowym modelem jest zwykły myśliwiec, czyli szybki, zwinny i szybkostrzelny, jednak słabo opancerzony i podatny na ataki. Dalej są ciężkie myśliwce, używane wyłącznie przez Niemców, posiadające na stanie bomby, które mogą łatwo niszczyć naziemne cele. Są to pojazdy mniej zwrotne, lecz spora liczba punktów wytrzymałości nadrabia te braki. Wybrane samoloty posiadają dodatkowego strzelca umiejscowionego z tyłu, który kierowany jest przez sztuczną inteligencję prowadzącą ogień wyjątkowo celnie. Ostatni typ to samoloty szturmowe, wykorzystywane wyłącznie przez ZSRR. Są to produkcje łączące cechy myśliwców i ciężkich myśliwców, czyli zwinność, możliwość bombardowania i tylnego strzelca.
Rosjanie mają do użytku tak sławne samoloty, jak IŁ-2, czyli ciężki szturmowiec, oraz jego mocno zmodyfikowane i ulepszone wersje. Niemcy mają całą chmarę Messerschmittów różnego rodzaju, zarówno BF109, jak i BF110. Amerykanie dysponują Mustangiem P51, P40 Warhawkiem czy Wildcatem. Podobnie jak w
World of Tanks można zasiąść za sterami najskuteczniejszych maszyn z czasów zahaczających o II wojnę światową i wojnę w Korei. Najbardziej przypominające dzisiejsze samoloty są konstrukcje z tierów 9 i 10. Zdarzają się także dziwadła, jak Chance-Vought F5U, wyglądający niczym pojazd kosmitów. Niestety, na razie nie ma brytyjskich maszyn, dlatego Polacy nie będą mogli polatać Hurricane’ami czy Spitfire’ami, na których latali piloci z osławionego polskiego Dywizjonu 303.
Samoloty na zasadach czołgów
Początek przygody z
World of Warplanes wygląda podobnie jak w
World of Tanks. Dostajemy swój hangar wraz z 3 pierwszo poziomowymi samolotami każdej z nacji. I dalej od nas zależy co wybierzemy i co będziemy rozwijać. Nadal jest 10 tierów i nadal należy grindować oraz zbierać doświadczenie na moduły czy kolejne aeroplany. Tutaj są jednak zestawy modułów, czyli silnik, broń i inne elementy razem w jednej paczce. Każdy samolot ma zazwyczaj po kilka takich zestawień. W chwili obecnej, zdobywane doświadczenie i kredyty mnożone są razy 3 dla potrzeb bety, dlatego na niższych poziomach po 2-3 bitwach powietrznych kupujemy od razu te najlepsze modyfikacje. Po bitwie płacimy za naprawy, ale już nie uzupełniamy amunicji, nie trzeba więc wydawać na nią kredytów.
Jak na razie map jest 4, ale to powinno wystarczyć fanom awiacji, ponieważ dla samolotów ważna jest przestrzeń powietrzna, ląd jest mało istotny. Z drugiej jednak strony, gracze którzy wybrali drogę w bombowce, będą mieli często do czynienia z celami naziemnymi, a i w końcu mogą się one znudzić. Tak czy inaczej, mapy są o wiele rozleglejsze niż w
World of Tanks i przedstawiają tereny pustynne (El Halluf), portowe (Port), archipelagi wysp (Ocean Spokojny) czy kaniony (Park Narodowy). Na każdej mapie lata się tak samo, ale inaczej rozmieszczone są obiekty lądowe, za których zniszczenie także dostajemy punkty. Cele są rozmaite, możemy bombardować łodzie, działka przeciwlotnicze, budynki oraz inne rozmaitości. Tutaj widać istotną różnicę pomiędzy klasami samolotów. Zwykły myśliwiec będzie się długo męczyć z wykończeniem celu, za to samoloty wyposażone w bomby, załatwią sprawę o wiele szybciej. Warto wybierać strategię odpowiednią do maszyny, którą w danej chwili sterujemy.