Gry z Jamesem Bondem nie wywołują furory. Ostatnia produkcja – Quantum of Solace – była przeciętniakiem, jednak studio, któremu Activision zleciło stworzenie nowej przygody z brytyjskim agentem Jej Królewskiej Mości ma szansę wybić ponad przeciętność swój tytuł. Ekipa, która pracuje nad James Bond 007: Blood Stone zwie się Bizzare Creations i na swoim koncie ma już The Club, Blur, czy serię Projekt Gotham Racing. Jak widać studio do tej pory lubowało się w wyścigówkach, czy jest więc szansa, aby tak ambitne plany stały się rzeczywistością?

W rolę agenta 007 Jamesa Bonda wcieli się Daniel Craig, użyczy on zarówno twarzy jak i głosu, jednak nie będzie on jedyną znaną osobą. Jako kobieta szpiega wystąpi Joss Stone i zagra Nicole Hunter. Osoba ta zaśpiewała też piosenkę „I’ll Take it All”, która skomponowana została specjalnie na potrzeby produkcji. Fabuła opowiada o pewnej organizacji terrorystycznej, która weszła w posiadanie bomby biologicznej, naszym celem będzie oczywiście powstrzymanie szajki oraz odnalezienie pewnego naukowca. Historia nie będzie nawiązywać do żadnej poprzedniej produkcji z Bondem. Za opowieścią stoi kolejna sława związana z 007 – Bruce Feirstein, który tworzył już historię dla filmów o agencie. Podczas naszej przygody zwiedzimy sporo lokacji w pogoni za przestępcami – Ateny, Bangkok, Istambuł, Monako czy Syberię. Oby nie były to krótkie epizody, do jakich przyzwyczajają nas twórcy gier.



Produkcja w pewnym stopniu będzie podobna do Quantum of Solace – znajdzie się walka wręcz a także gęsta wymiana ognia, jednak Blood Stone wyróżniać ma się fragmentami skradankowymi oraz pościgowymi, w których zasiądziemy za kółkiem znanych marek samochodów czy motorówek. Gra oferować ma ponad 6 sekwencji, w których usiądziemy za kółkiem. O model jazdy raczej nie ma się co martwić, bo ludzie z Bizzare wiedzą, co robią. W trakcie zabawy świat oglądać będziemy zza pleców postaci, dostępny również jest system chowania się za przeszkodami oraz rozbudowany model walki wręcz. Misje można przechodzić na dwa sposoby – swobodnie rozwalając wszystko i wszystkich dookoła tzw. „na Rambo”. W grze zaaplikowano popularny system krycia się za osłonami, gdzie w jednej chwili możemy schronić się za elementem otoczenia. Dozwolona jest też zabawa w skradanie i ciche eliminowanie oponentów. Za bezgłośne zabijanie nagradzani jesteśmy punktami, które ładują tryb Focus Aim. Polega on na zabiciu trzech przeciwników poprzez ekspresowe zaznaczenie ich. Podczas walk wręcz kamera nieco zmieni ustawienie na nieco bliższe, co można zobaczyć już na trailerach. Dostępne będą różne kombinacje ciosów, kopnięcia itd., a same starcia będą szybkie i dynamiczne. Aby nie było nudno, twórcy przygotowują dla nas jeszcze łamigłówki logiczne oraz fragmenty zręcznościowe. Nie spodziewajmy się jednak akrobacji w stylu np. Lary Croft, ale i tu powinno być też efektownie.



Silnik graficzny to ten sam co w poprzedniej produkcji studia – The Club. Niestety widać niedociągnięcia i słabej jakości tekstury oraz kulawe niekiedy animacje. Użyto technologii motion – capture, a do roli Bonda zatrudniono kaskadera Ben’a Cooke’a. O ile podczas walki wręcz widać, że programiści przyłożyli się do animacji, o tyle już bieg czy ślizg wyglądają trochę dziwnie i sztucznie. Eksplozje prezentują się niesamowicie, reszta grafiki też, choć nie jest to najwyższy poziom. Gdy Bond sunie motorówką na ekran padają krople wody, podczas strzelanin latają różne elementy otoczenia i dekoracje, a szyby pękają w naturalny sposób. Na opublikowanym niedawno prawie 8-minutowym gameplayu można zobaczyć jaka gra jest dynamiczna, ciągle coś wybucha, ktoś strzela i szybko zmienia się sytuacja. Np. Bond na początku walczy na statku, a po jego destrukcji wskakuje na motorówkę i goni bandytów, później walczy już w mieście. Podczas pościgu na motorówce można zobaczyć jak gracz używa trybu Focus Aim, fajnie wyglądają oskryptowane akcje gdy np. helikopter niszczy latarnię morską.