ShadowGrounds Survivor
Dodano dnia 04-12-2007 21:46
Wiele osób nie bardzo wie do jakiego gatunku przydzielić Shadowground: Survior’a. Jedni uważają, że jest to strzelanka, a drudzy, że Hack and slash. Jednak do tego dojdziemy później. Gdy pierwszy raz odpaliłem SG:S, od razu nasunęła mi się myśl: „ kolejna nudna gierka”. Lecz im dłużej grałem, tym o dziwo, większą czerpałem z niej radość.
SG jest sequelem swojej poprzedniczki i fabuła dzieje się niewiele czasu po niej. Akcja znów toczy się na jednym z księżyców Jowisza – Ganimedesa. Historia jednak tym razem zostanie opowiedziana z perspektywy trzech śmiałków, którzy będą próbowali ocalić ludzkość przed złymi kosmitami, a my oczywiście będziemy nimi kierować.
Grafika dość diametralnie zmieniła się od swojej poprzedniczki. Otoczenie jest ponure i bardziej szczegółowe, a obcy wyglądają, jak na obcych przystało, paskudnie. Wszędzie walają się krew, flaki – te elementy otoczenia dodają na pewno coś do klimatu.
Lecz w porównaniu z dzisiejszymi gierkami, grafika w SG wypada dość mocno średnio. Jednak przy takiej cenie nie można bóg wie czego wymagać, a przyczepić się też nie ma za bardzo do czego.
Jak już wcześniej wspomniałem, przyjdzie nam kierować krokami trzech bohaterów: dwoma komandosami ( kobietą i mężczyzną) i mechanikiem. Każda postać oprócz wyglądu różni się również swoim arsenałem i umiejętnościami. Dzięki odpowiednim częściom ulepszającym, które wypadają z niektórych zabitych potworów, można zmodyfikować swoją broń o dodatkowe funkcje, które mniej lub bardziej się przydają. W nowym SG wprowadzono elementy RPG i przy odpowiedniej ilości zabitych maszkar, zdobywamy poziomy, które umożliwiają nam nauczenie się nowych umiejętności. Tutaj możemy wrócić do wątku ze wstępu i spytać się do jakiej kategorii można zaliczyć SG:S. Strzelanka czy Hack N Slash. Cóż z definicji h n s jest to typ gry, w którym kierujemy i rozwijamy naszą postać, lecz największą role tam spełnia ciachanie i niszczenie wrogów, a nie fabuła. W sumie jak nic pasował by ten opis do Shadowground, gdyby nie to, iż wprowadzone w nim elementy RPG są bardzo biedne. Na każdego bohatera mamy raptem cztery umiejętności do nauczenia. Niestety sam lvl oprócz „punktów doświadczenia” nic nam nie daje. Dlatego bardziej będę kłaniał się przy opinii, że jest to strzelanka z „elementami RPG”. W nowym SG widok w grze jest z góry, który możemy obracać o 360 stopni. Powiem, że takie rozwiązanie jest pomysłowe i przy tak dynamicznej rozgrywce sprawdza się bardzo dobrze.
Jednak nieważne jaki to by był typ gry, czas spędza się przy tym de facto bardzo przyjemnie. Sam się zdziwiłem, że tak miło będzie mi się grało w grę, która raptem kosztuje trzydzieści złotych. Zawsze byłem zwolennikiem programów rozrywkowych nieco bardziej skomplikowanych, nie polegających tylko na trzymaniu klawisza „fire”. Tu czasem masowe zabijanie kosmitów i przechodzenie do nowych etapów tak mnie wciągało, że aż żal było mi odchodzić od monitora. Niestety gra jest krótka i przejście jej powinno nam zająć mniej więcej dwie, trzy godziny. Na szczęście SG posiada multiplayer, gdzie wraz z 4 osobami na raz możemy siekać wszystkich kosmitów. Jeśli jednak nie lubimy towarzystwa, grę możemy przejść jeszcze raz na wyższym poziomie lub zagrać w tryb „przetrwanie”, gdzie trzeba jak najdłużej przeżyć i jak najwięcej zabić kosmitów na danej planszy.
Za stronę muzyczną odpowiada Ari „Amen” Pulkkinen, muzyk znany z grupy Lordi (laureatów Eurowizji z 2006 roku), a same odgłosy broni czy padających kosmitów są poprawne, a więc tak samo jak do grafiki, nie ma za bardzo do czego przyczepić.
Dzięki Techlandowi gra jest w pełni zlokalizowana, a w pudełku możemy znaleźć kartę opisowa dostępnych broni, wraz z ilustrowanymi przykładami różnorodnego ich wykorzystania.
Polecić czy nie polecić? Jest to trudne pytanie. Gierka jest naprawdę przyzwoita i nie żałuję spędzonego czasu przy niej. Jednak ten, kto nie zagra w nią tak naprawdę nic nie straci… Powiem tak, jeżeli nie wiecie co zrobić z trzydziestoma złotymi i nie macie w co grać, a uwielbiacie masowo rozwalać co paskudniejsze maszkary, to najlepszym rozwiązaniem jest zakup Shadowground: Surviorr.
Plusy
Minusy
- nic nie tracimy nie grając w nią