Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
Komputer osobisty
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów box
Producent:CD Projekt Red Studio
Wydawca:Atari
Dystrybutor:CD Projekt
Premiera (polska):17.05.2011
Premiera (świat):17.05.2011
Gatunek:cRPG, Akcja
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

9

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Dodano dnia 29-05-2011 23:40

Recenzja

Siedzę sobie oto nad edytorem tekstu, słuchając soundtracka z gry i zastanawiam się, jak też tego "Wiedźmina 2" ocenić. Produkcja RED'ów ma przeogromną wręcz liczbę zalet, jednocześnie nie wystrzegła się większych bądź mniejszych wad. Daje bardzo dużo radości i trudno jej nie docenić, ale jest też trochę słabsza, niż oczekiwałem. Mimo o wiele większego zaawansowania w każdym calu, nie potrafiła dostarczyć mi tak wielkich emocji, jak "jedynka". I wiecie co? Tego najbardziej żałuję. Ciężko mi pogodzić się z faktem, że druga odsłona przygód Geralta, choć tak wspaniała, piękna, pełna rozmachu, stojąca na najwyższym światowym poziomie, nie jest tak genialna, jak sam bym chciał.
 
Uwielbiam "Wiedźmina". Saga Sapkowskiego w pełni mną zawładnęła. Do dziś jest chyba najlepszą z książkowych serii, jakie dane mi było czytać. Pasjonujący świat, świetni bohaterowie, niesamowite opisy walk, zaskakująca fabuła, przytłaczający, mroczny, wręcz przybijający klimat, któremu uległem. Pierwszy twór RED'ów idealnie to oddał, prezentując powrót Białego Wilka, trafiającego w sam środek politycznej zawieruchy i walki pomiędzy Scoia'tael a Zakonem. Już wtedy zespół z Warszawy pokazał, że nie chce tylko tworzyć kolejnych przedstawicieli cRPG. Oni chcieli zmieniać ten gatunek. Gdzie indziej mieliśmy decyzje, których konsekwencje poznawaliśmy dopiero po paru godzinach gry? Gdzie indziej decydowaliśmy o losach bohaterów (i nie tylko ich zresztą) wiedząc, że jeśli wybierzemy źle, skutki mogą być naprawdę poważne i nieodwracalne? Tymczasem "Wiedźmin 2" idzie jeszcze dalej. Główny wątek skończyłem raptem parę godzin temu, jednak do chwili obecnej jest mi ciężko na sercu i nie wiem, czy nie powinienem postąpić inaczej. Jeśli jesteście jednymi z tych, którzy pragną wczuć się w prezentowaną postać, jego historię i odczuć skutki decyzji na własnej skórze - nie mogliście trafić lepiej.
 
Głębia.
O tym, że obok wydarzeń przedstawionych w trakcie rozgrywki nie da się przejść obojętnie, decydują w głównej mierze fabuła i klimat. Ponownie lądujemy w wykreowanym przez Sapkowskiego świecie, który RED'zi oddają niemal perfekcyjnie. Na najwyższych szczeblach nieustannie trwa walka o władzę, mało kto przejmuje się za to losem prostych chłopów. W lasach grasują nękane przez wojsko Scoia'tael, składające się z nieludzi. Niegdyś dumne elfy muszą dziś walczyć z pomocą krasnoludów o jakiekolwiek prawa do wolności. Mogą co prawda zamieszkać w ludzkich miastach (jeśli jeszcze nie podjęli walki), ale co to za rekompensata za zabrane ziemie, spalone dawno temu domy, utracone rodziny? Teraz rebelianci mszczą się na ludziach, dokonując mordów i grabieży, walcząc tym samym o choćby mały kawałek ziemi, na którym mogliby normalnie funkcjonować, nie będąc poniżanymi. Już w "jedynce" musieliśmy wybrać, czy opowiemy się po stronie panującego porządku, pomożemy innym rasom w walce o lepsze życie, czy też pozostaniemy neutralni. Tutaj mamy mniejsze pole do manewru. Potrzebujemy sojusznika, dlatego musimy opowiedzieć się po którejś ze stron. Do końca jednak nie wiadomo, czy postąpiliśmy słusznie. Wszyscy bowiem mają zarówno swoje zalety, jak i wady. Sami musimy zdecydować, kto wg nas zasługuje na pomoc.
 
A czemu jest nam ona potrzebna? Dlatego, że w Królestwach Północy źle się dzieje. Najpierw zginął król Demawend, potem na naszych oczach zamordowano Foltesta. Królobójca zaś uciekł, wymykając się obławie. To właśnie Geralt miał za zadanie chronić władcę Temerii, tylko on był przy zabójstwie. Dlatego też to Wiedźmin został oskarżony o morderstwo. Naszym zadaniem będzie odkrycie prawdy o zamiarach prawdziwego zabójcy i oczyszczenie własnego imienia. Nic w życiu nie jest jednak proste. Aby dowieść swej niewinności i odkryć motywy wrogów, Biały Wilk w trakcie swej podróży będzie zmuszony dokonać niejednego heroicznego czynu, dzięki któremu zaczną o nim krążyć nowe legendy. Ale jeśli nie Rzeźnik z Blaviken, to kto miałby to zrobić?
 
Sama fabuła trzyma całkiem przyzwoity poziom. Widać, że ekipie CDP RED nie brakuje pomysłów. W trakcie rozgrywki odsłaniają nam bowiem nie tylko kolejne karty dotyczące historii królobójców, ale też przeszłość Geralta - także wydarzenia, które miały miejsce pomiędzy zakończeniem pięcioksięgu, a początkiem pierwszego "Wiedźmina". Dzięki temu dowiemy się nie tylko kto stoi za spiskiem wymierzonym we władców, ale także co - wg Warszawiaków - stało się z Białym Wilkiem, Yennefer i Ciri. Niestety, ostatni wątek, choć rozwinięty o wiele mocniej, niż w przypadku poprzedniczki, nadal stanowi sporą tajemnicę. Wszystko wskazuje na to, iż dopiero w ewentualnej "trójce" (furtka ponownie jest otwarta) kwestie te będą stanowiły kluczowe role w rozwoju fabuły. Wracając do samej fabuły, jej jakość z pewnością zadowoli fanów gatunku. Nie brakuje tu zaskakujących wydarzeń, trudnych wyborów i ich konsekwencji. Chyba nigdy nie wybaczę twórcom przedostatniej decyzji. Kierowałem się sumieniem i jak zwykle schrzaniłem. Zobaczyłem bowiem później drugą wersję i okazało się, że mój wcześniejszy wybór był zupełnie bezsensowny. I co teraz robić? I choć sam nadal biję się z myślami, co począć ze swoimi zapisanymi stanami gry (mam dwa), i jestem mocno zirytowany na scenarzystów, w ogólnym rozrachunku muszę uznać to za plus produkcji... Przecież ma ona wzbudzać emocje, jak życie, prawda?
 
Kopalnia cytatów.
Jak to w cRPG bywa, większość czasu spędzimy tu na eksplorowaniu świata i rozmowach. Te ostatnie doczekały się licznych modyfikacji. Przede wszystkim, w ich trakcie nie przeszkadza nam już żaden interfejs. Zdawałoby się, że usunięcie ramki towarzyszącej odpowiedziom nie jest wielką zmianą, jednak w moim odczuciu znacznie wpływa to na "feeling" dialogów. Są one po prostu bardziej filmowe, łatwiej jest się w nie wczuć, lepiej też śledzi się wypowiedzi postaci. Oprócz tego, w niektórych momentach będziemy zmuszeni podjąć decyzję pod presją czasu. W tym przypadku widać niestety pewną niekonsekwencję. Licznik pojawia się raptem parę razy w trakcie rozgrywki, ale czasem nie ma go nawet wtedy, gdy Geralt sam mówi, iż czasu nie ma dużo (jak w przypadku mego "ulubionego" wyboru). Zegar jest dobrym pomysłem, urealniającym bardzo rozgrywkę, jednak niekonsekwencja w jego stosowaniu psuje cały efekt. Bardzo cieszy mnie również fakt, że nie zapożyczono z produkcji BioWare systemu powiadamiającego o rodzaju wypowiedzi. Zgodnie z zasadą, że w świecie Sapkowskiego nic nie jest czarno-białe, także w trakcie rozmów sposób odpowiedzi nie jest jednoznacznie określony. Same teksty, wzorem większości nowych przedstawicieli gatunku, są okrojone do streszczonych wersji. Zazwyczaj dobrze oddają one sens wypowiedzi. Co jednak najważniejsze, dialogi obfitują w mocne stwierdzenia, nie brakuje w nich również humoru. Wracając do nowinek, mamy też możliwość bardzo ograniczonego sterowania kamerą, ale to raczej mało przydatny "bajer", niż znacząca funkcja. Trzeba także wspomnieć o mimice postaci i jej zachowaniu w trakcie rozmowy. W tym aspekcie, względem "jedynki", miał miejsce bardzo duży postęp, ale nadal nie jest idealnie. Brakuje szczególnie trochę żywszych reakcji w trakcie znaczących wydarzeń.
 
Świat za to jest dokładnie taki, jaki powinien być. Wspomniałem już o ogólnej sytuacji politycznej, czas przełożyć to na konkrety. W miastach mamy wyodrębnione dzielnice ludzi i nieludzi. Nikt nie traktuje innych ras jako równych sobie. W kluczowych momentach nie raz obejrzymy popis egoizmu, głupoty i nietolerancji w wykonaniu chociażby chłopów. Będziemy świadkami ucisku, biedoty i wyzysku. Wszystko zostało idealnie oddane. Gra bez żadnych zahamowań prezentuje problemy rasizmu i przemocy, obecne w wykreowanym przez pisarza świecie, ale będące też tak podobnymi do tych, z którymi spotykamy się na co dzień. Za odwagę w poruszaniu tych kwestii ludziom z RED'a należą się brawa. To nie Kanadyjczycy z BioWare, którzy po burzy związanej z homoseksualną scenką bali się pokazać choćby kawałek kobiecej piersi. Warszawiacy nie są hipokrytami, którzy pokazują latające łby, lękając się odrobiny nagości. Prezentują oni świat "Wiedźmina" takim, jakim jest - pełnym przemocy, ale też seksu. I oto kolejny nowy kierunek, jaki polscy twórcy starają się pokazać. Stworzyli przygodę bez precedensu, która jest całkowicie pozbawiona cenzury i ograniczeń.
 
Za najlepszy przykład dojrzałości produkcji mogą posłużyć sceny miłosne. W niepamięć odeszło, ekhm, zaliczanie wszystkiego, co się rusza, by zdobyć wszystkie karty. Geralt nadal jest ulubieńcem kobiet i będzie miał niejedną okazję do skorzystania z ich wdzięków. Tym razem jednak przerywniki prezentujące stosunek zostały wykonane ze smakiem. Przed premierą gry RED'zi mówili, iż tym razem nie chcą adresować aktów do nastolatków (poprzednio zapewne również nie o to im chodziło, ale niestety tak wyszło), a do koneserów kobiecego ciała. Słowa dotrzymali.
 
Twórcy postarali się, aby prezentowani bohaterowie nie odstawali od mieniącego się odcieniami szarości świata. Na swej drodze nie spotkamy ich w sumie wielu, ale każdy jest bardzo ciekawy i warty uwagi. Porozmawiamy z Rochem, dowódcą Temerskich oddziałów specjalnych, który poświęcił swoje życie obronie ojczyzny. Poznamy Iorwetha, bojownika za wolność elfów, który doskonale wie, że sam nigdy jej nie doświadczy ze względu na swoje zbrodnie. Będzie nam dane zawrzeć znajomość także z wieloma innymi postaciami, ale kto to będzie, zależy od naszej decyzji. Jako że są one ważną częścią historii (poprzednia dwójka jest nam znana od początku rozgrywki, dlatego jej opisanie spoilerem nie jest), chcę powstrzymać się od dalszych wywodów na ich temat. Napiszę tylko, iż każdy z nich został pieczołowicie przygotowany nie tylko pod względem graficznym, ale też psychologicznym. I choć w większości nie są to persony oryginalne, różnorodność ich pełnych detali charakterów oraz fakt, że nikt nie jest nieskazitelny sprawia, że wpływają bardzo pozytywnie na odbiór fabuły.
 
Klasa światowa.
Pełna szczegółów jest jednak nie tylko warstwa psychologiczno-polityczna tego świata. Także sam aspekt wizualny został maksymalnie dopracowany. Już pierwszy "Wiedźmin" pokazał, że ekipa twórców ma solidnych programistów i grafików, którzy potrafią niemało wycisnąć z leciwej już Aurory. Tym razem ludzie ci mieli do dyspozycji własny silnik. Silnik wspaniały. Silnik, dzięki któremu oglądamy najładniejszego obecnie cRPG'a na rynku. Ba, "Wiedźmin 2" znajduje się w graficznej czołówce gier w ogóle! Niesamowite miasta, piękne tereny je okalające, oszałamiające wręcz ilością detali postacie (kiedy przypomnę sobie bohaterów "Dragon Age'a 2", wręcz chce mi się śmiać) - to wszystko składa się na efekt wspaniałej wizualnie produkcji, której kunszt dodatkowo doceni każdy, niezależnie czy zagra na minimalnych, czy też maksymalnych ustawieniach. Co prawda jednocześnie do "uciągnięcia" tej perełki nie wystarczy leciwy sprzęt (minimum to procesor dwurdzeniowy 2.2GHz, 1GB RAM i karta 512MB - jak na cRPG, dość dużo), ale warto zainwestować trochę kasy. Sam mam to szczęście, że kompa upgrade'owałem do "Mafii II", a więc pod koniec wakacji zeszłego roku. Dzięki temu mogłem podziwiać dzieło Warszawiaków w pełnej krasie bez jakichkolwiek ścinek. A było co oglądać, oj było...
 
Najczęściej tereny te będziemy zwiedzać jednak nie po to, aby podziwiać widoki, a w celu wykonania zadania - czy to z wątku głównego, czy też zlecenia pobocznego. W kwestii tych pierwszych nie muszę już wiele dopowiadać. Jako że akcja ze względu na fabułę jest dość zróżnicowana, sam nasuwa się wniosek, że i questy dotyczące historii są bardzo pomysłowe. Pozostaje jedna kwestia - czy zadania poboczne im dorównują? Co tu dużo mówić - tak. Nie ma ich co prawda dużo, raptem po kilka na każdy akt (te są 3), ale wszystkie potrafią czymś zaskoczyć. Nawet zwykła "wiedźmińska robota" została rozwiązana ciekawie. Nie wystarczy bowiem przyjąć pracę i udać się do lasu. Przedtem należy dowiedzieć się czegoś na temat tępionego gatunku (wiedzę możemy posiąść zarówno dzięki teorii, jak i z praktyki), aby wyeliminować go raz na zawsze, np. zawalając tunele Nekkerom, czy zabijając Królowe Endriag. Także w przypadku reszty zleceń jest ciekawie. Raz pomożemy Trolowi, innym razem będziemy rozwiązywać zagadkę związaną ze snem pewnego nieszczęśnika. Czasem też przyjdzie nam się skradać, ale akurat ten element wykonano co najwyżej średnio. Jeśli wszelkie zlecenia nie zapewnią nam dostatecznej ilości rozrywki, znajdziemy tu także parę minigier. Możemy powalczyć na pięści, siłować się na rękę bądź zagrać w kości. Jest to miły przerywnik, ale niezbyt wciągający. Pojedynki są zbyt łatwe, siłowanie trochę trudniejsze, ale także nie zajmuje dużo czasu, wszystkich przeciwników można pokonać góra w kilka minut. Kościany poker polega za to głównie na szczęściu i mnie osobiście nie zaabsorbował, chociaż można próbować na nim zarobić.
 
Żałuję, że zadań pobocznych nie ma więcej, ale fakt ten można twórcom wybaczyć. Dlaczego? Powód jest prosty. "Wiedźmin 2" to tak naprawdę... dwie gry w jednej. Zależnie od naszych decyzji, w pewnym momencie jesteśmy rzucani w dwa różne miejsca, których nie da się odwiedzić grając raz! Dzięki temu dostajemy w praktyce dwie znacznie różniące się od siebie historie. Warto bowiem zaznaczyć, że akurat w tych miejscach spędzimy w trakcie kampanii najwięcej czasu. Można dzięki temu wybaczyć RED'om nie najdłuższy czas gry (nie grałem z zegarkiem w ręku, ale pewnie bez problemu można go zamknąć w 30 godzinach. A że czas ten mija nieubłaganie szybko...). Sam po skończeniu produkcji mam wielką ochotę zacząć ją od początku jeszcze raz, ale, niestety, brakuje mi na to czasu. A tak chętnie zanurzyłbym się ponownie w ten świat, poznając tym razem drugie jego oblicze...
 
Casualom mówimy nie.
Nie czas to jednak i miejsca na marzenia, trzeba wrócić do recenzowania jednej z najlepszych produkcji ostatnich lat. Oprócz wymienionych już wyżej elementów zostało jeszcze kilka naprawdę istotnych spraw. Jednym z nich jest z pewnością walka. W tym aspekcie dokonała się istna rewolucja. Koniec z klikaniem na czas. Teraz dużo większą rolę odgrywa nie tyle taktyczne planowanie, co zręczność. Nadal oczywiście należy niektóre walki dokładnie zaplanować, ale wykonanie założeń wymaga od nas odpowiednich umiejętności. Nie ma tu miejsca na wbijanie w sam środek skupiska wrogów i rozdzielanie ciosów stylem grupowym. Ba, tu nawet nie ma czegoś takiego, jak "styl grupowy". Teraz pod jednym przyciskiem myszy (bądź pada) znajduje się cios szybki, pod drugim zaś mocny. Do tego możemy blokować, robić uniki, rzucać różne ustrojstwa (petardy, czy sztylety) i czarować z pomocą pięciu znaków. Najważniejsze w tym jest jednak to, że potyczki stały się o wiele trudniejsze. Nawet na średnim poziomie trudności ginie się bardzo często (w sumie przez chwilę nieuwagi można zginąć przy prawie każdym starciu z większą ilością wrogów). Geralt nie nosi stalowej zbroi, a jedynie różne warianty pancerza skórzanego, skutecznego mniej lub bardziej. W wyniku tego "wiedźmiński taniec" o wiele bardziej przypomina to, o czym czytaliśmy choćby wtedy, gdy Ciri uczyła się posługiwania mieczem w Kaer Morhen. Doskok, cios, odskok. Do tego dochodzi oczywiście stosowanie wspomnianych znaków: podpalającego Igni, ogłuszającego Aarda, pozwalającej przejąć kontrolę nad przeciwnikiem Axii, łapiącego w pułapkę Yrden i dającego ochronę Quen. Wszystkie te możliwości sprawiają, że każdy pojedynek wygląda inaczej, gdyż musimy dostosować taktykę do rywala (pomijam już oczywiste sprawy w stylu doboru miecza - stalowego na ludzi i srebrnego na potwory). Oprócz tego czasem przyjdzie nam wykonać sekwencję QTE, ale ma to miejsce bardzo rzadko. Są one dość proste, ale jeśli sprawiają komuś problemy, można je bardzo łatwo wyłączyć.
 
Muszę przyznać, że na początku mocno się "piekliłem", widząc padającego raz po raz Białego Wilka. "Jedynka" była w sumie prosta. Wystarczyło w niej dostosować styl, w miarę równo rozdzielać ciosy, czasem wypić jakiś eliksir. Tutaj zaś każdy błąd może doprowadzić do naszej śmierci, szczególnie na początku i w trakcie starć z bossami. Nie potrafię opisać swojej frustracji, gdy po raz -nasty padałem pod ciosami macek Kejrana, nie dając rady odebrać mu choćby ¼ żywotności. Wtedy dopiero utwierdziłem się w przekonaniu, że "Wiedźmin 2" nie jest grą dla niedzielnych graczy. Trzeba przy niej odrzucić przyzwyczajenia i przestawić się na "Hardcore Mode", inaczej rozgrywka na poziomie wyższym, niż łatwy, nie ma sensu. Wtedy też przestałem irytować się po porażce, zacząłem za każdym razem próbować coraz to nowych sposobów na pokonanie stwora, udoskonalałem swoje umiejętności. Kiedy w końcu go ubiłem nie tracąc nawet połowy HP, moja satysfakcja była ogromna. Od tego momentu zginąłem kolejne kilkadziesiąt razy, ale nigdy mnie to nie wkurzyło. Ot, takie życie Wiedźmina - jeśli popełniasz błędy, giniesz. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że produkcja zawiera chyba najwyższy poziom trudności kiedykolwiek, przebijając nawet "Deamon's Souls". Mam na myśli "Nagłą śmierć", gdzie zgon definitywnie kończy przygodę. Przy czym pisząc "definitywnie", naprawdę mam to na myśli. Nie ma żadnego pytania o wczytanie zapisu, czy punktu kontrolnego. Nasza historia dokładnie w tym momencie się kończy i jedynym wyjściem jest rozpoczęcie jej od początku. Patrząc na fakt, że pada się tu nadzwyczaj często, za ukończenie dzieła RED'ów w ten sposób powinna być chyba jakaś nagroda pieniężna. W każdym razie - szacunek dla wszystkich, którzy się tego podejmą.
 
Nie ma mowy o uproszczeniach.
Jako że wraz z rozwojem fabuły postęp odnotowują także nasi wrogowie (a to spotkamy silniejszego potwora, a to lepiej wyszkolonych żołdaków), musimy wciąż upgrade'ować swój sprzęt i umiejętności. Nie ma tu mowy o ograniczeniach a'la BioWare - ekwipunek nie różni się bardzo od tego, co widzimy w innych hardcore'owych cRPG. Sprawa ma się trochę inaczej w przypadku zdolności, gdyż nie uświadczymy tu żadnych cech typu siła i zręczność, nie zainwestujemy też punktów w walkę mieczem czy alchemię. Zamiast tego, podobnie jak w pierwszym "Wiedźminie", mamy drzewko rozwoju, na którym wykupujemy konkretne bonusy. Jest ono podzielone na cztery kategorie: jedna to skille podstawowe, pozostałe zaś odpowiadają za walkę mieczem, magię i alchemię. Tylko od nas zależy, na czym będziemy bazować. Jeśli chcemy, ostrze będzie jedynie dodatkiem do potężnych znaków. Zamiast inwestowania w umiejętności możemy też doskonalić się w sporządzaniu eliksirów, które wspomogą nas w potyczkach (co ciekawe, nie można ich pić w trakcie starć, tylko przed). Moim zdaniem jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ zawsze wydając na coś talent wiemy, jakie korzyści będziemy z tego mieli. Warto również nadmienić, że wspomniane "drzewka" przypominają wieże budowane w "World of Goo". Ot, taki fajna niespodzianka, której nie da się nie zauważyć.
 
Innym bardzo fajnie rozwiązanym elementem jest dziennik zadań. W każdej grze tego typu zagląda się do niego nie raz, jednak zazwyczaj jest on prezentowany dość sztampowo, zaś najwyższą formą inwencji, na jaką stać większość twórców, jest nadanie mu stylu pamiętnika bohatera. RED'zi wyłamują się z tego schematu i dają nam coś, co nie tylko dostarcza potrzebnych informacji, ale też przytrzymuje nas i zmusza do czytania wszystkich opisów! Przy czym ów "mus" wynika z faktu, że zwyczajnie żal te teksty pominąć. Włożono w nie bowiem ogrom pracy, tworząc z nich... opowiadania Jaskra. Każda wiadomość, nawet ta poświęcona najprostszym zadaniom pobocznym, wygląda jak wyjęta wprost z notatnika pisarza. Warto zaznaczyć, że nie tracą one przy tym nic na przejrzystości, a czyta się je bardzo przyjemnie.
 
Zadbano (prawie) o wszystko.
Tak jak poprzednio na wysokości zadania stanął dział odpowiedzialny za udźwiękowienie. Sam soundtrack jest bardzo dobry, a dzięki temu, że dorzucono go do wydania produkcji, możemy raczyć się nim do woli. Jedyny zarzut, jaki w tej kwestii mogę postawić to fakt, iż w trakcie rozgrywki muzyka zbyt mocno zlewa się z tłem. Momentami brakuje mocniejszego jej zaakcentowania, przez co kunszt kompozytorów można docenić w pełni dopiero po odsłuchaniu OST'a poza grą. Duży plus należy się również ekipie dubbing'ującej. Po zobaczeniu pierwszych próbek polskich głosów byłem niepewny co do jej jakości, jednak pełna wersja "Wiedźmina 2" rozwiała moje wątpliwości. Cały zespół, z Jackiem Rozenkiem na czele, spisał się wyśmienicie. Głosy zostały też wręcz idealnie dobrane do postaci, czego więc chcieć więcej? Chyba tylko tego, aby inni wydawcy brali przykład z CD - Projektu.
 
Gdybym skończył pisać w tym momencie, z tekstu wyłoniłby się obraz gry idealnej. Bardzo chciałbym, aby "Wiedźmin 2" był właśnie taki. Niestety, nie jest. Ze względu na aspekty techniczne, możemy mieć wiele do życzenia. Co prawda produkcja została nieźle zoptymalizowana, wygląda pięknie, ale zdarzają się w niej bugi - a to w trakcie rozmowy ktoś wyląduje na suficie (na szczęście rzadko), a to cienie dziwnie migają. To jednak nie jest największy problem. Ten stanowi dopracowanie dzieła RED'ów pod kątem różnych konfiguracji sprzętowych. Zewsząd dobiegają głosy o różnych problemach - jednym nasz "Wiesław" w ogóle się nie instaluje, u innych odpala się tylko w oknie, następni nie mogą zaimportować save'ów z poprzedniczki. Takich kłopotów jest sporo, tak samo zresztą jak w przypadku "jedynki". Na całe szczęście nie ma już mowy o doczytywaniu każdego kolejnego pomieszczenia, a nawet jeśli ekran ładowania się pojawia, to widnieje raptem 2-3 sekundy. Co nie zmienia faktu, że jeśli masz pecha, grać będzie naprawdę ciężko. Wielu odstraszy też poziom trudności, co zawęża grono odbiorców, ale jako że gatunek ten nigdy nie należał do prostych w odbiorze (kilometry tekstu, eksplorowanie świata, koncentracja niezbędna do należytego pojęcia wydarzeń), wątpię, aby było to przeszkodą dla jego fanów. Kuleje również trochę zakończenie, które co prawda większość wątków wyjaśnia, ale jednocześnie jest trochę nijakie w porównaniu do wyrazistości prezentowanej wcześniej.
 
"...and I was born again..."*
Czym jednak jest jeden akapit narzekań względem kilkunastu zawierających prawie same zachwyty i pochwały? "Wiedźmin 2" jest bowiem pierwszą polską produkcją, która nie tyle zalicza się do najwyższego segmentu jakości (takich było już parę), co należy do samej światowej czołówki. Wśród cRPG Geralt spokojnie może stać obok "Mass Effect'a 2", czy "New Vegas", nie ustępując im w niczym jakością. Do tego znacznie przerasta BioWare'owskiego "Dragon Age'a 2", który przy rodzimym dziele wygląda niemalże jak budżetówka. Co tu dużo mówić, dzieło RED'ów jest po prostu wielkim sukcesem na światową skalę, jedną z najlepszych gier ostatnich lat, a póki co - GOTY 2011. Bardzo ciężko będzie komukolwiek jej dorównać. A stworzył ją zespół, dla którego to dopiero drugi program. Aż strach pomyśleć, co zrobią, gdy nabiorą doświadczenia. Czyżbyśmy na własnym podwórku mieli rodzącą się legendę w stylu BioWare'u? Na taki osąd trzeba wstrzymać się do czasu, gdy Warszawiacy przedstawią nam historię osadzoną w wymyślonym przez nich w całości świecie. Tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak polecić "Wiedźmina 2" absolutnie wszystkim graczom bez wyjątku, zaś twórcom z całego serca podziękować za kontynuowanie mego ulubionego dzieła w sposób znakomity. Oby tak dalej.
 
* Cytat pochodzi z utworu "Born Again" grupy Rootwater, znajdującego się na albumie "Wiedźmin - Muzyka Inspirowana", wydanego przy okazji premiery "jedynki". Najlepszego na płycie, tak swoją drogą.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 9.53 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x