Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
FILMY
Komputer osobisty
The Tiny Bang Story
The Tiny Bang Story box
Producent:Colibri Games
Wydawca:Lace Mamba Global
Dystrybutor:IQPublishing
Premiera (polska):17.05.2011
Premiera (świat):22.04.2011
Gatunek:Przygodowe, Logiczna
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

4.5

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

The Tiny Bang Story

Dodano dnia 07-06-2011 23:52

Recenzja

Różni twórcy, zależnie od początkowego konceptu i gatunku, do jakiego należy ich produkcja, próbują odmiennych środków, aby uczynić swoją grę pożądaną przez graczy. Jedni stawiają na historię i możliwość wczucia się w opowiadane wydarzenia. Inni rozpisują charaktery bohaterów, wobec których nie można pozostać obojętnym. Następni zaimplementują masę skryptów, aby akcja była jak najbardziej intensywna. Jest też wiele innych sposobów, tych znanych, jak i jeszcze nie odkrytych. Także ludzie z Colibri Games mieli pewien pomysł. Postanowili urzec kupujących... urokiem. Ich dzieło - "The Tiny Bang Story" posiada szczątkową fabułę, nie ma żadnych dialogów, jest skandalicznie wręcz krótkie, ale mimo to wspomnienie go wywołuje uśmiech. Szkoda tylko, że ledwie samym kącikiem ust.
 
Pojawiło się na rynku już parę przygodówek, które miały w zamierzeniu przekonać nas do siebie w podobny sposób. Niech wspomnę choćby "Machinarium". Podobnie jak one, "Historia Malutkiego Wybuchu" (już sam tytuł potrafi być rozczulający, prawda?) stara się urzec gracza choćby oprawą graficzną i udźwiękowieniem. Wszystkie plansze wyglądają tu jak ręcznie malowane, z głośników zaś dobiega spokojna, pozytywnie nastrajająca muzyka. Graficy nadali tłom bardzo specyficzny rys, dzięki czemu screenów z tej produkcji nie da się pomylić z żadnymi innymi. Nie jest to co prawda aż tak daleko idąca oryginalność jak w przypadku wspomnianego dzieła Amanita Design, ale zawsze. To właśnie ten element jest zresztą pierwszym, który rzuca się w oczy i nastraja pozytywnie.
 
Miłe początki.
Taki nastrój utrzymuje się do końca rozgrywki. Jest całkiem miło, ale gra niestety nie potrafi ani mocniej wciągnąć, ani choćby zmusić do większego wysiłku. Przez większość czasu doświadczamy zabawy w stylu "hidden object", a więc czegoś, co sam nazywam "polowaniem na piksele". Jak nietrudno się domyślić, polega to na szukaniu ukrytych na planszach elementów. Zazwyczaj potrzebne są nam one do uruchomienia jakiegoś mechanizmu, co z kolei prowadzi do bardziej tradycyjnej zagadki. Samo szukanie potrafi wciągnąć, co mocno mnie zresztą zdziwiło. Początkowo myślałem, iż takie szperanie wzrokiem zanudzi mnie po 15 minutach, tymczasem okazało się, że odnalezienie brakującego elementu potrafi nawet dać jakąś satysfakcję. Nie jest to euforia porównywalna z tą, towarzyszącą wygraniu batalii z bossem np. w "Wiedźminie 2", ale też sprawia radość. Jeśli ktoś lubi ten gatunek - pewnie jeszcze większą, niż mnie. Wyszukiwanie obiektów nie jest specjalnie wymagające, jednak parę razy zdarzyło mi się zaciąć. Na szczęście nie na długo.
 
Gdy już zdobędziemy wymaganą liczbę elementów, najczęściej prowadzi to do zagadki, o czym zresztą już wspominałem. Te są przeróżne - raz musimy ułożyć pocięte zdjęcie, innym razem zagramy w prostą zręcznościówkę rodem z Pegasusa, potem zaś ułożymy rurociąg tak, aby płynęła przez niego woda. Wszystko brzmi znajomo, prawda? O ile bowiem różnych łamigłówek jest całkiem sporo, po kilka na każdy poziom, o tyle nie ma tu nic odkrywczego. Zazwyczaj wystarczy, że podejdziemy do rozwiązywania zagadki i już wiemy, na czym polega, bez sięgania do podpowiedzi. Nie oznacza to jednak, że wszystkie są proste. Owszem, większość jest banalna, ale tak jak w przypadku poukrywanych obiektów - raz czy dwa miałem problem z ich rozwiązaniem. Brakowało mi w sumie tylko większego wyzwania dla umiejętności logicznego myślenia. Wszystko jest tu podane na tacy, nie trzeba w ogóle kombinować, aby osiągnąć cel.
 
Na jeden wieczór.
Kolejnym rozczarowaniem jest długość gry. Rozgrywka jest bardzo krótka. Po części wynika to z braku głębszej fabuły. Ot, kometa uderzyła w pewną planetę, a my pomagamy mieszkańcom w jej odbudowie. W związku z tym rozgrywka prawie od samego początku staje się tylko zbiorem mapek, na których musimy wykonać określone czynności. Nie ma między nimi prawie żadnych powiązań. Na dodatek te 5 lokacji wystarcza ledwie na jakieś 3, maksymalnie 4 godziny zabawy. Po ukończeniu głównego wątku można co prawda odpalić jeszcze jedną z minigierek, ale jaki w tym sens, skoro znamy rozwiązania każdej?
 
Napis na pudełku (a także oznaczenie wiekowe, przyznane przez Bóg wie kogo), głosi, iż jest to "gra dla każdego". Nie mogę się z tym niestety zgodzić. Nie podniósł bym oznaczenia zbyt wysoko, ale na 7+ (z 3+), zdecydowanie tak. Przede wszystkim dlatego, że produkcja nie jest łatwa w odbiorze. Nie ma tu żadnych głosów, na każdej mapie musimy się sami domyślić, co mamy zrobić, często zwyczajnie latając kursorem po planszy. Dla małych dzieci to, jak i szukanie wtopionych w tło np. puzzli, mogłoby być frustrujące. Trochę starsi, z większymi bądź mniejszymi problemami, powinni sobie poradzić z drobną pomocą rodziców. Wątpię jednak, by czerpali z tego większą przyjemność.
 
Wszyscy fani przygodówek, niezależnie od wieku, powinni jednak szukać szczęścia gdzie indziej. Co prawda, jeśli traficie "The Tiny Bang Story" za jakieś 20zł w kiosku, możecie pokusić się o zakup. W innym przypadku nie ma on większego sensu. Gdyby nie czas rozgrywki, ocena mogłaby być zapewne wyższa o jakieś 2 oczka. Jest bowiem miło, ale co z tego, skoro nawet dla ludzi dysponujących skromnymi ilościami wolnego czasu będzie to zabawa raptem na parę dni? Wtedy z "gry dla każdego", robi się produkcja dla nikogo.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 12.01 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x