Batman: Arkham City
Dodano dnia 06-12-2011 16:18
Trochę ponad dwa lata temu miałem ogromną przyjemność recenzowania gry "Batman: Arkham Asylum". Jak wielka była to dla mnie przyjemność najlepiej ilustruje chyba fakt, że ów tytuł nie tylko otrzymał ode mnie mocną "dziesiątkę", ale również został wybrany moją grą roku 2009. Jak fenomenalna i wyśmienita była tamta próba przeniesienia przygód Człowieka-Nietoperza do świata wirtualnej rozrywki nie muszę chyba nikomu przypominać, albowiem nietrudno było nie usłyszeć o tej pozycji przez okres ostatnich dwóch lat. Tak spektakularny sukces musiał oczywiście doprowadzić do stworzenia kontynuacji przygód Batmana. Prawdę powiedziawszy niepokoiłem się trochę o losy kontynuacji gry "Batman: Arkham Asylum", nie byłem pewien czy twórcy dadzą radę osiągnąć perfekcyjny poziom poprzedniczki i niesamowicie wysoko położoną poprzeczkę, którą sami sobie postawili. Czy byli w stanie? Mam nadzieję, że dowiecie się tego czytając ową recenzję.
Fabuła "Arkham City" rozpoczyna się rok po wydarzeniach znanych z części poprzedniej, kiedy to nowym burmistrzem miasta Gotham zostaje Quincy Sharp, były naczelnik zakładu Arkham. Jako iż nie chcę popsuć Wam przyjemności płynącej z poznawania tej świetnie napisanej i bardzo przemyślanej historii, ograniczę się tylko do ogólnego zarysowania jej. Kluczowym pomysłem, który Sharp, jako burmistrz realizuje, jest wydzielenie części Gotham City i wybudowanie w niej Arkham City, miasta dla najgorszych przestępców i złoczyńców. W owym mieście złoczyńcy mogą czynić co tylko żywnie im się podoba, oczywiście poza przekraczaniem murów miasta. Zarządcą kompleksu zostaje Hugo Strange, podręcznikowy przykład szalonego doktora, psychoanalityka, który dodatkowo zna tożsamość Batmana. Ów demoniczny naukowiec podstępem sprawia, że Bruce Wayne zostaje oskarżony i wpakowany do miasta-więzienia. Więcej Wam już nie powiem, albowiem musiałbym zahaczyć o kilka wątków, rozwijanych w dalszej części fabuły gry.
Zdradzę za to jednak, że w pierwszej fazie gry przyjdzie nam walczyć z żądnymi krwi i brutalnymi "współwięźniami" jako Bruce Wayne, zakuty w kajdanki. Jest to naprawdę bardzo interesujące i oryginalne posunięcie ze strony twórców, które jest mocnym wprowadzeniem w nas pełen przemocy i grozy świat gry. Walka z kryminalistami zakutym w kajdany Wayne'm na placu otoczonym przez rzucających wyzwiskami i różnymi przedmiotami w stronę naszego bohatera więźniów, prezentuje się naprawdę klimatycznie. Oczywiście, bandyci nie mają pojęcia z kim mają do czynienia, dlatego bardzo szybko Bruce Wayne pokonuje swoich prześladowców i wyswobadza się z metalowych więzów. W Arkham City nasz bohater ma do spełnienia swoją misje, nie może wykonać jej jednak "po cywilu". Przy pomocy swojego lokaja, Alfreda zdobywa więc i przywdziewa strój Człowieka-Nietoperza. W tym momencie rozpoczyna się prawdziwa przygoda Batmana.
Pierwszą i największą zmianą, jaka zaszła w stosunku do poprzedniczki zauważyć można już od samego początku, kiedy wcielimy się w postać super-bohatera. Albowiem udać możemy się absolutnie wszędzie! Nowe przygody Batmana nabrały bardziej sandboxowego stylu, który porównać można nawet do serii "Grand Theft Auto". Twórcy udostępnili nam do zwiedzania całe miasto Arkham City, gdzie na ulicach i dachach poszczególnych budynków porozrzucana została cała masa pobocznych misji. Warto dodać, że wszelakie poboczne zadania to nie tylko odnajdywanie trofeów Człowieka-Zagadki. Ten element oczywiście również pojawia się w drugiej części przygód Człowieka-Nietoperza, jednak oprócz niego występuje również cała masa innych zadań. Wśród nich znajdziemy między innymi takie misje jak wirtualne treningi, ratowanie gnębionych więźniów politycznych, zapobieganie morderstwom Zsasza, a nawet współpraca z Bane'm i tropienie tajemniczej postaci, obserwującej nasze ruchy. Pobocznych zadań jest naprawdę bardzo wiele, a główny wątek fabularny to zaledwie część wielkiego świata i przygody jaką przeżyć możemy w Arkham City.
"Batman: Arkham Asylum" w dużej mierze zdobył wielką sławę dzięki genialnemu i bardzo prostemu w obsłudze systemu walki. W nowej odsłonie serii walka została nieco bardziej rozbudowana, ale spokojnie - nadal jest bardzo prosta do opanowania i łatwa w obsłudze. Podczas bójki wykorzystujemy głównie lewy i prawy przycisk myszki wyprowadzając ciosy i kontrując uderzenia naszych przeciwników. Dodatkowo, możemy również wyprowadzać, za pomocą jednego klawisza ataki specjalne, po utworzeniu tzw. "łańcuszka" wyprowadzonych skutecznie ciosów w odpowiednim czasie. System walki pozwala nam również na zadawanie ciosów krytycznych, odpalanych w momencie przyciśnięcia lewego przycisku myszki w odpowiednim momencie walki. Oprócz własnych pięści Batman posiada również cały arsenał swoich gadżetów, wśród których znajdują się między innymi niezastąpione batarangi, "pazur", kulki dymne, wybuchowy żel, impuls elektryczny i oczywiście wyrzutnia liny z hakiem. Jak mogliśmy przekonać się w poprzedniej części, Batman nie jest chodzącym czołgiem i przyjęcie na klatę serii pocisków z pistoletu maszynowego czy wystrzału ze strzelby spowoduje rychły koniec naszego herosa. Dlatego też w walkach z uzbrojonymi w broń palną przeciwnikami będziemy musieli wykazać się w większej mierze sprytem i taktycznym myśleniem niż zręcznością i szybkością. To właśnie podczas takich walk, kiedy przeciwnik posiada przewagę, ukazuje się cały geniusz systemu walki w Batmanie. Rewelacyjnie działa w nim system strachu naszych przeciwników. Kiedy będziemy po cichu i niezauważenie eliminować kolejnych przestępców, ich koledzy zaczną wpadać w panikę i paniczny strach, objawiający się błaganiem o litość i ostatecznie poddaniem się. Kryminalistę, który się poddał możemy przesłuchać w celu otrzymania bardzo potrzebnych i pomocnych w grze informacji o działaniach naszych wrogów...
...A wrogów Batmana w "Arkham City" występuje cała masa. Na drodze Człowieka-Nietoperza staną między innymi tacy złoczyńcy jak: Joker, Dwie Twarze, Człowiek-Zagadka, Zsasz, Bane, Pingwin, czy Mr. Freeze. Jednak wymienione przeze mnie czarne charaktery to zaledwie tylko część składu, który napotkamy podczas zabawy. Niektórzy z nich odegrają bardzo ważny wątek w fabule, inni zaś pojawią się jako bohaterowie misji pobocznych, z którymi nawet przyjdzie nam się czasem sprzymierzyć. Mimo, iż przedstawiciele zła są siłą przeważającą, nie należy zapomnieć o sojusznikach Bruce'a Wayne'a. Wśród naszych przyjaciół pojawią się między innymi niezastąpiony Alfred, Wyrocznia i Kobieta-Kot. Wątek tej ostatniej jest najciekawszy, ponieważ w pewnych momentach gry przyjdzie nam wcielić się w drapieżną heroinę. Oczywiście, jako sojuszniczka Batmana, trzeba będzie zmienić sposób gry, Kobieta-Kot nie jest bowiem tak odporna i silna jak Człowiek-Nietoperz, braki te nadrabia jednak niesamowitą zwinnością i gibkością.
Elementem, który chyba najbardziej urzekł mnie w "Arkham Asylum" był niesamowity, mroczny, komiksowy klimat, który czuć można było niemal na każdym kroku gry. Równie dobrze sprawa ta ma się w drugiej części produkcji. Miasto zła, do którego zostaliśmy zrzuceni żyje własnym, przestępczym życiem. W obrębie miasta, utworzyły się liczne grupy gangsterskie pod przewodnictwem ważniejszych wrogów Batmana, które toczą również walki wzajemnie ze sobą o dominacje w Arkham City. Co więcej, dzięki deszyfratorowi cały czas słyszymy rozmowy prowadzone przez zwyczajnych opryszków w mieście, o tym co myślą o swoich przywódcach i Batmanie. Naprawdę ta pozorna normalność w całej nienormalności tego miasta powoduje niesamowite wrażenie i cudownie buduje klimat gry.
Podobnie zresztą jak oprawa graficzna i dźwiękowa, za które twórcom należą się gromkie owacje. Grafika prezentuje się naprawdę rewelacyjnie, tak jak miało to miejsce w poprzedniej części serii. Tym razem jednak twórcy stanęli przed trudniejszym zadaniem, musieli bowiem odwzorować całe, wielkie i otwarte miasto. Wyszło im to znakomicie. Podobnie ma się kwestia postaci, które prezentują się bardzo szczegółowo. Na kombinezonie Batmana widać najdrobniejsze zadrapania i ślady po kulach. Na równie wysokim poziomie stoi oprawa dźwiękowa. Muzyka słyszalna z głośników podczas rozgrywki, to znów prawdziwy majstersztyk - klimatyczna, pełna grozy i tajemnicy. Największy aplauz, i to na stojąco, należy się jednak grze za głosy bohaterów. W roli Batmana i Jokera po raz kolejny wystąpili znani z kreskówki Kevin Conroy i Mark Hamill. Po prostu istne arcydzieło dubbingu! Bardzo dobrze spisał się również polski wydawca gry, który na całe szczęście zdecydował się na przygotowanie polskiej kinowej wersji językowej. Nasze rodzime tłumaczenie przygotowane zostało naprawdę bardzo dobrze i nie można mieć do niego żadnych zastrzeżeń. Widać, że polskim tłumaczom nieobce są komiksy DC.
Wypada teraz podsumować całą moją recenzję i wydać ostateczny werdykt. Cóż mogę powiedzieć. Obawiałem się początkowo czy twórcy zdołają przekroczyć wysoko postawioną przez samych siebie poprzeczkę. Okazało się, że producenci nie tylko przeskoczyli spokojnie ów poprzeczkę, ale postawili ją jeszcze wyżej. Druga odsłona przygód Batmana jest bowiem jeszcze lepsza od genialnego "Arkham Asylum". Bardzo trudno znaleźć mi jakikolwiek minus dla tej gry. Otrzymaliśmy od RockSteady Studios prawdziwe arcydzieło, pełne niesamowitego klimatu, które zapewni każdemu graczowi masę świetnej zabawy. Co również ważne, jest to gra, której nie ukończymy w jeden wieczór, a jeśli będziemy chcieli poznać wszystkie tajemnice miasta Arkham, będziemy musieli przeznaczyć na to wiele, nie tylko wieczorów, ale także i nocy. "Batman:" Arkham City" polecam każdemu miłośnikowi dobrej, szybkiej i taktycznej akcji, nawet jeśli nie jest on wielkim fanem Człowieka-Nietoperza. Wszystkim fanom herosa z DC Universe natomiast dziwię się dlaczego jeszcze czytają tę recenzję zamiast pędzić do sklepu po najnowszą produkcję z udziałem Batmana.
Plusy
- Jest ich zbyt wiele, aby je wymieniać
Minusy
- Jeżeli istnieją, to nie są one na tyle istotne by je wymianiać