Trainz Simulator 12
Dodano dnia 14-05-2012 12:02
"Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet...". Z tymi słowami przystąpiłem do recenzji najnowszej edycji Trainz Simulator opatrzonej numerkiem 12. Czy była to szczęśliwa podróż i pełna niezapomnianych przeżyć i widoków. Tego dowiecie się już za chwilę. Odjazd!!
Jako dziecko bardzo lubiłem kolej. W domu miałem własną kolejkę, lubiłem obserwować pociągi przejeżdżające nad moim miastem. Nawet pisk hamującego składu był dla mnie przyjemny, a gwizdek konduktorski wywoływał o wiele większe emocje niż ten, który w swoich ustach ma sędzia piłkarski. Z tych domowych kolejek jednak wyrosłem, ale kilka lat temu sięgnąłem po pierwszą odsłonę "Trainz Simulator" i miłość znów się odrodziła. O ile pierwsze części pamiętające pierwszą połowę ubiegłej dekady mogły zachwycać, o tyle dziś twórcy serii popadli w rutynę. Stało się tak, ponieważ to społeczność, która wytworzyła się wokół tego produktu, sama zaczęła tworzyć trasy, wagony i lokomotywy. Producenci zaś, co ciekawsze umieszczali w kolejnych odsłonach, które do gatunku nie wnoszą już praktycznie nic. Na tym skorzystał konkurencyjny produkt o nazwie "RailWorks", przy którym bawiłem się o wiele lepiej, a który również jest tworzony przez społeczność graczy.
Najnowsze dzieło studia Auran jest dziewiątą odsłoną serii "Trainz Simulator". Najbardziej boli to, że z odsłony na odsłonę zmian jest jak na lekarstwo. W praktyce wielu innych twórców zdecydowałoby się na wydanie jednego klienta, łatanie go różnymi patchami od czasu do czasu, oraz udostępnianie za darmo wcześniej płatnych paczek DLC z taborem czy mapami. My jednak co jakiś czas dostajemy kolejną płytkę za którą trzeba zapłacić około 70 zł tylko po to by za pół roku trafiła do jakiejś taniej serii i kosztowała 20 PLN.
W tegorocznej edycji nie miałem problemu z uruchomieniem narzędzia do pobierania nowych elementów rozgrywki tworzonych przez innych graczy. Ściągnięte dodatki możemy wykorzystywać w tzw. trybie Geodety. Jest to nic innego jak rozbudowany edytor map, w którym możemy stworzyć własną trasę kolejową relacji dajmy na to Wrocław - Gdynia. Ilość dostępnych części składowych jest tak ogromna, że odwzorowanie trasy i jej reali dla utalentowanej osoby nie będzie żadnym problemem. Tryb Geodety nie tylko pozwala nam na kształtowanie terenu, tworzenie rzek i innych zbiorników wodnych, czy stawianie drzewek i skał. Możemy budować ogromne stacje kolejowe, lub te prowincjonalnie małe, wtrącić możemy okoliczne duże miasta i miasteczka, drogi przecinające lub idące obok torów kolejowych. Możemy tu stworzyć "identyczny świat" nawet z różnymi wariantami warunków pogodowych.
Edytor, choć bogaty w multum opcji nie przyciągnął mnie na dłużej. Zamiast tworzyć, wolę używać. Dlatego też bez problemu sięgnąłem po, moim zdaniem, główne danie jakie oferuje ta gra, czyli nic innego jak scenariusze. Te możemy z kolei podzielić na kilka rodzajów zaczynając od podziału na to co przewozimy. Mogą to być zarówno węgiel jak i inne płyny, kruszce i towar jaki zwykli przeciętni pasażerowie. Tych możemy podzielić, jak to w życiu bywa, na szczęśliwych, którzy jadą na urlop i tych nieszczęśliwych, którzy muszą jechać do pracy. Oczywiście gra nie rozróżnia rodzaju pasażerów, ale sami dobrze wiemy jak to z tym podróżowaniem koleją bywa...
Gra oferuje nam dwa rodzaje sterowania lokomotywą. Uproszczony tryb DCC to nic innego jak gałka za pomocą, której przyspieszamy, zwalniamy i zatrzymujemy pociąg. Do tego obok mamy kilka przycisków odpowiedzialnych za sterowanie położeniem pantografów, reflektory i "trąbienie". Drugi sposób prowadzenia pociągu jest nieco trudniejszy i bardziej realistyczny, ponieważ tutaj w grę wchodzi kilka rodzajów hamulców, musimy brać pod uwagę ciśnienie w różnych zbiornikach, a także pomagać sobie piaskowaniem przy hamowaniu. Wystarczy jeden błąd i katastrofa kolejowa gotowa. Wszystko byłoby fajnie, gdyby symulator pozwalał nam za każdym razem wybrać metodę kierowania składem, a na niektórych mapach ewidentnie nam to narzuca. Drugi minus scenariuszy jest taki, że niektóre z nich to swoiste wersje demo, gdzie możemy sobie tylko popatrzyć i pośledzić jadące pociągi.