Mount & Blade: Warband - Napoleonic Wars
Dodano dnia 04-06-2012 21:24
Napoleonic Wars rzuca nas w wir walki pomiędzy kilkoma zwaśnionymi mocarstwami wczesnego wieku XIX. Jako żołnierz liniowy jednej z potężnych nacji z czasów Napoleona bierzemy udział w wymagających i widowiskowych bitwach. Czasy przedstawione w tym DLC nie są zbyt częstym zjawiskiem w dziedzinie gier komputerowych, dlatego warto się dodatkiem zainteresować. Fani Mount & Blade szybko odnajdą się w mechanice gry, ale nowi gracze będą musieli przyzwyczaić się do topornego sterowania i wymagającego modelu rozgrywki.
Na bagnety!
Wśród wielkich mocarstw znajdują się: Francja, Wielka Brytania, Austria, Prusy oraz Rosja. Wojska nie wyróżniają się pomiędzy państwami, zawsze do wyboru jest kilku standardowych żołnierzy liniowych, różniących się umundurowaniem i oddziałem do jakiego należą. Regimenty posiadają także inne typy żołnierzy takich jak oficer, dobosz, oraz człowieka, który w dłoniach dzierży flagę danej narodowości. Dalej są kawalerzyści, wśród których znajdują się uzbrojeni w muszkiety kawaleryjskie, szable, lance itd., oczywiście z podziałem na jazdę lekką i ciężką. Ostatnią grupą są specjaliści, oprócz artylerzystów, saperów i członków oddziału rakietowego znajdują się także historyczne postaci, np. we Francji jest to Napoleon Bonaparte. Ciekawymi bohaterami są Dobosz, Chorąży, Flecista, Dudziarz oraz Waltornista. Postaci te mają najmniejszą siłę bojową, ponieważ uzbrojeni są co najwyżej w szablę bądź sztylet. Ich zadanie jest nieco inne - mają podtrzymywać morale swoich wojsk lub wydawać rozkazy za pomocą swoich instrumentów. Oczywiście nie dotyczy to Chorążego, który w rękach trzyma chorągiew. Bardzo ciekawie i fajnie jest to zrobione, ale oprócz meczy klanowych nikt nie wybiera tych klas postaci. Na polu walki mają oni niewielkie znaczenie.
Ciekawym elementem jest jeszcze artyleria, moździerze i artyleria rakietowa. Aby móc w ogóle strzelać z tego typu uzbrojenia trzeba najpierw wybrać odpowiednią klasę postaci. Artylerzysta musi własnoręcznie pobrać kulę armatnią ze składu amunicji, potem włożyć ją do wnętrza działa i następnie przeczyścić je wyciorem. Po wykonaniu tych czynności można przejść do celowania i strzelania. Jeśli jednak wróg jest daleko lepiej nawet nie myśleć o używaniu armat, gdyż są niecelne i długo się je ładuje.
Napoleonic Wars oferuje sporo różnych modeli oręża. Przede wszystkim są to wszelkiego rodzaju muszkiety, strzelby, karabiny, muszkiety kawaleryjskie, pistolety - czyli broń palna. Im dłuższy karabin tym jest on bardziej celny, chociaż samo pojęcie
celność w tej grze niewiele znaczy. Ciężko jest trafić kogokolwiek na odległość większą niż 100 metrów. Żal zmarnowanego pocisku tym bardziej, że ładowanie trwa dość długo i odbywa się tylko w bezruchu. To znaczy, że jeśli ktoś na nas szarżuje to nie uzupełnimy amunicji w trakcie odwrotu. Wtedy pozostają bagnety bądź szable. Niestety model walki wręcz nie przekonał mnie. Jest to bardzo wymagający element tej gry. Ciężko jest dobrze wymierzyć cios, a po dobrym bloku przeciwnika zazwyczaj przechodzi on do kontrataku, którego zwykle nie potrafiłem zablokować. Tutaj nie wystarczy wcisnąć klawisza odpowiedzialnego za blokowanie, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę kierunek z którego padnie cios. Jeśli blokujemy prawą stronę naszego ciała, a wróg uderza w nasz lewy bok, nie ma szans na udaną ochronę. A takie szybkie zamienianie osłanianego kierunku w czasie błyskawicznej walki jest naprawdę toporne i trudne do wykonania. Mimo tego, ludzie na serwerach jakoś sobie z tym radzą, więc to tylko narzekanie niedoświadczonego gracza.
Prawie jak pod Waterloo
Akcja jest niezwykle dynamiczna, nawet jak na powolne czasy w których dominowało ustawianie oddziałów w kilka linii i ostrzał na komendę. Zwykle jednak bitwy toczone są tutaj na zasadzie
każdy sobie rzepkę skrobie. Chodzi mi tutaj o to, że nie ma co liczyć na wsparcie sojuszników i głównie odciągają oni innych oponentów od naszej postaci.