Lucius
Dodano dnia 09-03-2013 15:53
Lucius urodził się 6 czerwca 1966 roku. Z początku był zwyczajnym dzieckiem, takim samym jak wszystkie, może tylko trochę zamkniętym w sobie. Nikt jednak nie był przygotowany na wydarzenia, które zaczęły się wraz z jego dziesiątymi urodzinami.
Dziecko diabła
Produkcja Shiver szumnie zapowiadana była jako gra inspirowana przez klasyczny horror "Omen", choć w tym przypadku słowo „inspiracja” jest niezbyt trafne, gdyż wyraża zdecydowanie zbyt mało. Lucius po prostu jest przeniesionym na potrzeby wirtualnej rozrywki „Omenem” i tylko imię głównego bohatera oraz dokonywane zabójstwa różnią się od filmowego pierwowzoru, ponieważ otoczka fabularna zasadniczo pozostaje wierna kinowej wersji.
Naszą przygodę jako Antychryst zaczynamy wraz z dniem dziesiątych urodzin Luciusa. Jest on synem bogatego polityka, a ogromny dom wpływowego rządcy stanowić będzie miejsce akcji gry. Co prawda po pewnym czasie zawężenie świata przedstawionego zaczyna trącić monotonią, ale ma to w sobie również parę aspektów pozytywnych - po kilku misjach znamy już teren i potrafimy się po nim poruszać. Wielkim początkiem zła i zarazem "inicjacją" naszego małego szatanka jest morderstwo pokojówki, którą zamykamy w chłodni i czekamy, aż tam skona z zimna.
Jak na mordercę Lucius spał spokojnie, śniąc o swoim prawdziwym ojcu, który objawił się mu się razu pewnego w sypialni otoczony płomieniami i wytłumaczył w skrócie sytuację. „Wiesz kim jestem. – rzekł - Zabijaj a dam ci moc!”. W taki właśnie sposób rozpoczynamy naszą przygodę jako dziecię Szatana, które powoli wyrżnie wszystkich gości i lokatorów domu.
Morderczy szał
Fabuła kręci się więc przez całą grę wokół Luciusa i kolejnych morderstw, których się dopuszcza aby posiąść nowe moce. Narratorem opowieści jest detektyw odwiedzający pechowy dom przy każdym kolejnym "nieszczęśliwym wypadku", przed rozpoczęciem misji wprowadza nas do zadania, sugerując kto i jak ma zginąć.
Schemat więc się powtarza, Lucius budzi się w pokoju, czasami posłucha co ma nowego do powiedzenia Szatan, po czym rusza zapolować. W całym domu rozrzucone są przedmioty mogące wspomóc nas w wykonywanym zadaniu. Często usłyszymy również wskazówki podsłuchując rozmowy czy wykonując prace domowe typu: "umyj zęby" i "zanieś pudła do chłodni". Niestety, nie mamy tutaj jakiegoś szczególnego pola do popisu. Twórcy nie zostawili miejsca na pomysłowość graczy i wszystkie morderstwa odbyć się muszą według z góry ustalonego schematu, co jest dosyć rozczarowujące w grze z otwartym światem, który mógłby dać wiele przeróżnych sposobności na odebranie życia.
Same morderstwa są niezwykle brutalne. Weźmy na przykład scenę, gdzie możemy na zbliżeniu oglądać głowę nieszczęśnika zmiażdżonego przez fortepian. Niektórym na pewno spodobają się tak soczyste detale, innych odrzucą – wszystko to zależy od stopnia znieczulenia potencjalnego gracza, bowiem z jednej strony na pewno bywa ostro, z drugiej zaś, autorzy z pomocą tak brutalnych scen idą raczej w stronę wirtualnej groteski.