World of Tanks
Dodano dnia 21-06-2011 23:41
Czołg czołgowi nierówny
Każdy czołg inaczej reaguje na wystrzelone w jego stronę pociski, które w zależności od typu działa, albo zadadzą obrażenia, albo się odbiją. Są też różne rodzaje pocisków - standardowy
przeciwpancerny nadaje się do czołgów o zbliżonym do naszego tierze;
podkalibrowy świetnie przebija pancerz wroga (jest to pocisk, który kupimy za złoto) oraz
odłamkowo-burzący nieźle radzący sobie z cięższymi pancerzami. Odbijające się pociski nie byłyby problemem, gdyby nie system balansu w bitwach z losowymi graczami. Umożliwia to losowy wybór czołgów z poziomu 6 i 10, gdzie posiadając ten pierwszy zazwyczaj stajemy się jeżdżącym "frag'iem". Większość pocisków nie zarysuje nawet pancerza przeciwnika, podczas gdy on zmiażdży nas jednym strzałem. Oczywiście czasem zdarza się uczciwa bitwa, w której większość czołgów ma szanse w starciu z tym pierwszym na liście, ale są to rzadkie sytuacje. Doświadczony gracz nie patrzy jednak na "matchmaking", gdyż potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji. Irytuje też artyleria. Podczas gdy większość czołgów na polu bitwy zazwyczaj jest w ruchu, wypatruje wrogów i próbuje stosować wymyśle taktyki, tak artyleria po prostu siedzi w jednym miejscu, wybiera cel i strzela. Co więcej, pojazdy tego typu mają działa o kalibrze większym niż ich mobilni odpowiednicy. W losowych bitwach gracze siedzący za sterami artylerii samobieżnej wolą dobijać wrogów niż pomóc komukolwiek w potrzebie. Niejednokrotnie zdarzało się, że okrążonego i zmasakrowanego przeciwnika dobijała gdzieś z daleka artyleria. Dodatkowo pojazdy tego typu są detronizowane na końcu bitwy, a gracze drużyny przeciwnej muszą przejechać pół mapy, znaleźć ich i wyeliminować. A licznik czasu upływa. Po ostatniej aktualizacji celność dział samobieżnych uległa pogorszeniu, więc trafienie w ruchomy pojazd to nie lada wyzwanie.
Gracze narzekają też na system "spottingu", czyli wykrywania czołgów przez czołgi, który nie wiadomo do końca jak działa. Nawet twórcy chyba dobrze tego nie wiedzą. Pewnikiem jest to, że pozostając w krzakach lub za nimi, mamy bonusy do kamuflażu, ale w końcu, gdy ktoś się do nas zbliży na odpowiednią odległość (każda maszyna ma określoną wartość do wykrywania i to w różnych warunkach - w ruchu, krzakach, na otwartym polu itd.) zostaniemy wykryci. Podczas strzelania mamy większe szanse na to, że zostaniemy rozpoznani. Trafiają się sytuacje, gdy można zobaczyć przez peryskop jak ktoś strzela w nasz czołg z krzaków. Mimo to pojazd wroga pozostaje w ukryciu, czyli jest niewidzialny. Zanim ten zostanie wykryty zazwyczaj jest za późno. Zdemaskowanym można zostać, gdy naruszymy jakiś obiekt na mapie np. taranem obalimy drzewo, zniszczymy płot, bądź dom. Najzabawniej, gdy siedząc w krzakach obserwujemy takie akcje ale przeciwnik nie zostaje wykryty. Ktoś musi być na odpowiedniej odległości, aby nieostrożny czołgista był widoczny - bez sensu. Z drugiej strony, czasami gdy wystrzelimy pocisk w przeciwnika oddalonego o kilkadziesiąt/kilkaset metrów, chwilę później nasz pancerz zostaje podziurawiony przez grad pocisków z przynajmniej kilku luf dział.
Przebijające się pociski przez pancerz posiadanego pojazdu mogą zranić członków załogi, którzy wyszkoleni są w różnym zakresie. Kontuzjowany żołnierz nie działa sprawnie na swoim stanowisku i to odczuwamy, np. ranny ładowniczy wolniej przygotowuje działo do strzału itd. Na czele stoi dowódca, potem jest celowniczy, kierowca-mechanik, radiooperator oraz ładowniczy. Pojazdy posiadają zazwyczaj inne składy, w jednym czołgu może być 6 ludzi a w innym 4. Każdy człowiek biorący udział w walkach zdobywa doświadczenie i gdy osiągnie poziom 100% (można użyć do tego złota) może szkolić się w jednej z trzech dodatkowych umiejętności: szybka naprawa, kamuflaż i gaszenie pożaru. Uszkodzeniu ulec mogą też elementy maszyny - bardzo łatwo zerwać gąsienice, których brak uniemożliwia jazdę. Zdarzają się awarie wieży, radia, działa itd. Wszystko naprawia załoga i to od jej wyszkolenia zależy czas usunięcia usterki.