Harry Potter i Insygnia Śmierci - część 2
Dodano dnia 01-08-2011 20:35
Fajnie też podziwiać efekty naszych zaklęć, niektóre potrafią wystrzelić oponenta na kilka metrów do góry.
Podczas walki oponenci zachowują się dość nierówno, raz siedzą za osłoną i wychylają się od czasu do czasu rzucając w nas zaklęcia, a czasami całą grupą rzucają się w naszą stronę i okrążają naszą kryjówkę. Przeciwnicy celnie miotają pociskami, a czasami nawet za celnie, nie przejmują się "rozrzutem" (bo i coś takiego tutaj jest). Najwidoczniej dotyczy on tylko gracza. Nasi towarzysze nie mogą zginąć, a gdy jest z nimi źle jedynie zemdleją na pewien moment po czym wstają i walczą dalej. Bardziej przeszkadzają krzątając się pod naszymi nogami, zasłaniają wrogów i zajmują miejsca za osłoną.
Harry Potter i Skok na Kasę?
Oprawa graficzna nie powala, rażą świecące się przedmioty oraz powtarzalność przeciwników. Owszem, jest ich kilka rodzajów, ale to nie zmienia faktu, że cały czas walczymy z armiami klonów. Animacja postaci stoi już na wiele lepszym poziomie, tak samo efekty czarów. Słabo wyglądają natomiast tekstury otoczenia i osłon, za to cutscenki się jeszcze bronią. Polskie głosy postaci brzmią nieźle, najlepiej wypadają główni bohaterowie oraz ich wrogowie. Do dźwięków wydobywanych z postaci drugoplanowych przyłożono mniej uwagi. W tle przygrywają znane filmowe utwory, które są jednym z najlepszych aspektów tej gry. Udźwiękowienie stoi na poziomie dzisiejszych standardów, nie ma się czego czepiać, ale i chwalić - oprócz podkładu muzycznego - też nie ma. Mało jest też opcji ustawień gry, są jedynie te najważniejsze, ludzie lubiący bawić się konfiguracją mają ograniczone pole do popisu.
Harry Potter i Insygnia Śmierci - część 2 to gra przede wszystkim dla fanów czarodzieja. Inni powinni obejść produkcję szerokim łukiem, ponieważ nie wnosi ona nic nowego, a nawet więcej kopiuje. Premiera filmu i gry jest zbliżona, łatwo się domyśleć, że twórcom chodzi tylko o wyciągnięcie dodatkowych pieniędzy z kieszeni fanów Harry'ego Pottera. Historia starczy na 2-3 wieczory, a jedyną atrakcją dodatkową jest zbieranie niebieskich przedmiotów, które odblokowują różne bonusy w tym tryb wyzwania. Jest on niczym innym jak przechodzeniem plansz na czas. W dodatku produkcja szybko się nudzi, jest tu mnóstwo dość długich wymian czarów kilka razy pod rząd a "urozmaicenie" to obce słowo dla ludzi z
Electronic Arts.