Alpha Polaris
Dodano dnia 12-08-2011 15:06
Wszędzie tylko śnieg...
Gra do działania wykorzystuje silnik
Wintermute Engine, który generuje dwuwymiarowe lokacje, oraz trójwymiarowe postacie. Zresztą wychodzi mu to całkiem dobrze, kiepsko prezentują się za to przerywniki filmowe, prawdopodobnie nagrywane kalkulatorem. Podczas cutscenek w oczy rażą piksele i inne niedociągnięcia. Kierowaną przez nas postać widzimy stojącą gdzieś z boku ekranu, a aby ją gdzieś lub po coś wysłać wciskamy przycisk myszki. Ciekawie rozwiązano aspekt dialogów między postaciami. Gdy zaczynamy rozmawiać, na całym ekranie pokazuje się narysowana (jakby odręcznie) postać mówcy, która zależnie od sytuacji przybiera inną postawę, np. zamyślenie bądź myślenie. Duża ilość śniegu która przewija się ciągle przez ekran wcale nie bije w oczy, w dzień zazwyczaj mocno świeci słońce i dość biednie pada śnieg, więc nie ma wrażenia, że ludziom tam jest zimno i w każdej chwili mogą zostać odcięci od świata przez mrozy. Bardziej wygląda to na obóz wypoczynkowy niż stację badawczą. W nocy zaś często jesteśmy świadkami zjawiska zorzy polarnej, która prezentuje się okazale, aż chce się na chwilę przystanąć i ją pooglądać. Według ludu Inuitów zorza to tak naprawdę duchy tańczących przodków... Cóż, każdy ma prawo do własnej interpretacji.
Muzyka jak na thriller przystało jest dość mroczna, miejscami aż za bardzo, dzięki czemu buduje napięcie i tworzy niezapomniany klimat. Gdy znajdujemy coś tajemniczego lub rozgrywa się jakaś groźna scena, muzyka od razu przyspiesza i sprawia, że serce bije szybciej. W tle słychać odgłosy szybko wiejącego wiatru, świsty oraz dziwne wycie. Angielskie głosy postaci podłożono dobrze, nie ma tutaj jakichś większych zgrzytów. Kinowa polonizacja też wypada całkiem nieźle, przetłumaczono wszystko od obszernych artykułów, po plan stacji, mapy oraz łamigłówki, w których gracz musi wpisać odpowiednie słowo. Krótko mówiąc nie ma się do czego przyczepić, a nawet jest co pochwalić.
Możliwości konfiguracyjne są niestety ubogie, nie można zmienić rozdzielczości - domyślnie zaznaczona jest opcja przez którą gra wykorzystuje rozdzielczość pulpitu. W efekcie produkcji tej nie udało mi się uruchomić na dwóch laptopach.
Zew Arktyki
Alpha Polaris to przygodówka z fajną, ale nie do końca wykorzystaną fabułą oraz z dość zaskakującym zakończeniem. Niestety jest to produkcja na raz, można spokojnie ukończyć ją w 1 wieczór. Grafika jak na przygodówkę wygląda bardzo ładnie, z wyjątkiem rozpikselowanych cutscenek i twarzy postaci, które na zbliżeniach wyglądają brzydko. Do tego dochodzi jeszcze problem z komfortowym graniem na laptopach posiadających panoramiczne ekrany, ale produkcję tą mogę z czystym sumieniem polecić. Fani przygodówek też mogą po nią sięgnąć, gra powinna im sprawić sporo przyjemności.