Testament Sherlocka Holmesa
Dodano dnia 02-11-2012 19:25
Testament Sherlocka Holmesa w ciągu całej zabawy oferuje szereg najrozmaitszych zagadek i łamigłówek. Owszem, szukanie tropów i wskazówek, czy prowadzenie rozmów stanowią lwią część gry, ale to przy rozwiązywaniu przeróżnych problemów czerpiemy najwięcej satysfakcji. Zresztą, często żeby móc zabrać się za majstrowanie przy zagwozdce, trzeba najpierw znaleźć jakieś dane instruujące, co mniej więcej mamy zrobić. Czasami trzeba znaleźć konkretne przedmioty, których użycie jest konieczne do dalszej zabawy. By rozegrać samotną partię szachów, najpierw musimy znaleźć ukrytego skoczka i dopiero kombinować z odpowiedzią. Często trafia się analiza jakichś substancji, otwieranie zamka wytrychem, niekiedy gry logiczne, odczytywanie ukrytych napisów, a nawet sekcja zwłok. W tej grze ciężko się nudzić. Nie dość, że fabuła jest porywająca, to samo przeszukiwanie pomieszczeń, używanie obiektów, dedukcja i rozwiązywanie łamigłówek nie daje odejść od monitora. Wspomniana dedukcja również się tutaj pojawia. Dostajemy kartki z niedługimi zdaniami i trzeba je logicznie powiązać. O sukcesie informują nas zielone kolory etykiet. Raz trzeba nawet konkretnie ustalić co, i w jakiej kolejności robił pewien redaktor. To wszystko jest dość skomplikowane, a samodzielne rozsupłanie takiego problemu daje niemałą satysfakcję.
Nowe szaty dla detektywa
Testament Sherlocka Holmesa wygląda o wiele lepiej od poprzedniczek. Tekstury są wysokiej jakości i nie odstają mocno od dzisiejszych produkcji. Dobrze wyglądają modele postaci oraz animacja poruszania się. Niestety, w Whitechapel, gdzie tłumu jest mnóstwo, często widzimy powtarzające się ludzkie modele, wypowiadane kwestie także są zazwyczaj takie same. Do nowej twarzy Sherlocka szybko się przyzwyczaiłem. Obecna ma zaimplementowaną niezłą mimikę, którą znakomicie wykorzystano. Pomieszczenia i otoczenie pełne są szczegółów oraz detali. Sporo problemów stanowiło dla mnie oświetlenie. Gdy skierowałem wzrok postaci w okolicę padających promieni słonecznych, lamp lub świeczek gra niesamowicie zwalniała, niekiedy uniemożliwiając dalszą zabawę. Czasami także były problemy z doczytywaniem tekstur, ale wystarczyło chwilę odczekać, by wszystko wróciło do normy. Udźwiękowienie raczy nas dobrą muzyką klasyczną. Głosy Holmesa i Watsona podłożyli ci sami aktorzy, co w poprzednich grach o słynnym detektywie, dzięki czemu fani wcześniejszych odsłon czują się jak w domu.
W rzeczy samej, Watsonie
Nie mogłem się doczekać, by wreszcie zagrać w najnowszą odsłonę przygód mojego ulubionego śledczego. I nie zawiodłem się ani trochę, jeśli chodzi o historię. Optymalizacja nie spełniła moich oczekiwań, spodziewałem się płynnej zabawy. Przebolałem to jednak, bo warto dać tej grze szansę. Fabuła jest bardzo wciągająca, a zagadek i problemów do rozwiązania jest tutaj masa. Czasami są za łatwe, ale to pewnie dlatego, by przyciągnąć na dłużej graczy nie mających zbyt dużej styczności z tym gatunkiem. Zresztą,
Frogwares poszło o krok dalej i udostępniło aż 3 perspektywy widoku oraz pewne ułatwienia. Weterani wcale nie muszą ich używać, a nowicjusze pewnie chętnie skorzystają, dlatego ta produkcja jest świetnym wyborem dla każdego. Jeśli tylko lubi trochę pogłówkować.
Podziękowania dla serwisu GamersGate za udostępnienie nam gry do testów.