Owe Spartan Pointy odblokowują nam arsenał, którego używać będziemy do skutecznego fragowania naszych przeciwników na mapach. W tym również umiejętności specjalnych (kamuflaż, jetpack, hologram), oraz dodatków do pancerza (powiększony magazynek, nieskończony sprint). Nasze uzbrojenie składa się z: hełmu, blaszki zakrywającej oczy, naramienników, rękawic, napierśnika, spodni oraz butów. Najciekawszą możliwością jest stworzenie naszego własnego Spartana, w jakim kolorze nam się nie zamarzy, w zbroi jaką mu wybierzemy, wraz z emblematem, z czym również można kombinować. Map, na których rozgrywać się będą walki jest trzynaście: Abandon, Adrift, Complex, Exile, Haven, Longbow, Meltdown, Ragnarok, Solace, Vortex, Erosion, Impact, Ravine. Od 20 listopada „Halo 4” wraz z aktualizacją umożliwi zmianę specjalizacji naszego Spartanina wraz z osiągnięciem poziomu 50.



Grafika, dźwięki, polska wersja

W tej kwestii, „Halo 4” miażdży konkurencję FPS’ów na Xklocka już w przedbiegach. Płynna grafika, dużo efektów specjalnych, spektakularne wybuchy, wartka akcja. Nowe Halo nie jest już takie nudne i monotonne, nabrało nowych barw i trzymam kciuki, by rozwój ten trwał jak najdłużej. Wszystko to dopełniają jeszcze realistyczne animacje, które urozmaicają grę i dodają jej szansę nie tylko na zajęcie honorowego miejsca na półce, lecz na znalezienie się na TOP3 najlepszych FPSów 2012 roku. W kwestii dźwiękowej, „Halo 4” jest prawdziwym majstersztykiem. Całe udźwiękowienie jak i efekty audio, związane z rozgrywką są wyśmienite. Gdzie nie wejdziemy (krzaki), czego nie zrobimy (zmienimy magazynek), bądź też jak to zrobimy (będziemy biec sprintem) – i tak nie unikniemy wydania dźwięku, nawet gdy robimy coś zupełnie przypadkowo. W ten sposób można łatwo odnaleźć przeciwnika i go zaskoczyć. Oczywiście działa to w dwie strony. Ostatnim plusem w tym akapicie jest polski (oraz angielski) lektor i napisy. Do wyboru, do koloru. Trochę zdziwiłem się, gdy nie znalazłem żadnej instrukcji załączonej do pudełka. Ci „zieloni” mają ułańską fantazję.

Zakończenie

Nie miałem czasu na to aby się uczyć, ani na to, by spokojnie odetchnąć, nie mówiąc o spędzeniu czasu z dziewczyną. To wszystko zabrało mi „Halo 4”, już w chwili, gdy zamiast ruszyć fabułę, zalogowałem się do XBOX Live i zacząłem „napierać” na sieci. Koneserom polecam, niedzielnym graczom jeszcze bardziej, samotnikom - zdecydowanie! Nawet nie będziesz wiedzieć kiedy Twój czas zniknie tak szybko jak Mikołaj spod choinki!