Uprising44
Dodano dnia 01-12-2012 13:06
Zostawmy już stronę audiowizualną, o której powiedziałem wystarczająco dużo. Sterowanie w grze jest bardzo toporne. Samo celowanie myszką stanowi wyzwanie nawet dla doświadczonych graczy, albowiem musimy walczyć nie tylko z przeciwnikami, ale również i z naszym gryzoniem, który nie ułatwia nam sprawy. Kolejną kwestią jest sztuczna inteligencja przeciwników oraz sprzymierzeńców. W rodzimej grze, można powiedzieć, że ona wręcz nie istnieje. Nasi „pomocnicy” bardziej przeszkadzają, niż ułatwiają walkę. Niejednokrotnie miałem sytuację, w której towarzysz – Jan, zamiast strzelać do przeciwników, to stał wpatrzony w ścianę i z wielkim przejęciem szukał tam niemieckich żołnierzy. Na plus możemy zaliczyć system wydawania komend, mimo, iż nie działa on perfekcyjnie, to wbrew pozorom autorom udało się stworzyć coś poprawnego i zdecydowanie spełniającego swoją rolę. Komendy naszym kompanom wydajemy za pomocą przycisków Z i X.
Grę otrzymałem w angielskiej wersji językowej, w której to przetłumaczone zostały napisy. Dołączony został również zestaw z polskim tekstem i to właśnie na rodzimej wersji oparłem wszystkie swoje wrażenia. Tłumaczenie zostało wykonane poprawnie i nie dostrzegłem żadnych druzgocących błędów.
Uprising 44 powodował, iż z kolejnymi minutami coraz mniej chciało mi się poznawać dalsze losy przedstawionych bohaterów. Sam nie wiem, dlaczego otrzymaliśmy taki słaby produkt, przecież ktoś wcześniej musiał testować polską wersję. Szkoda, iż mając taki potencjał i zaplecze historyczne, dostaliśmy jednego wielkiego bubla, którzy odrzuca od początku swoją brzydką grafiką, tragiczną animacją i praktycznie zerową sztuczną inteligencją.
Po tak spektakularnych sukcesach, jakie dał nam Wiedźmin, na polskim rynku gier komputerowych pojawiła się nie pierwsza i zapewne nie ostatnia kłoda pod nogami. Na szczęście, nie muszę już dłużej męczyć się z produktem DMD Enterprise i Wam radzę, abyście nawet przez chwilę nie mieli ochoty kupić ich gry. Zdecydowanie możecie lepiej zainwestować pieniądze, wręcz uważam, że nawet dopłata ze strony autorów nie zachęciłaby do wypróbowania
Uprising 44.