Mały Wynalazca: Szalone Maszyny
Dodano dnia 07-12-2012 15:17
Przedmiotów możliwych do użycia jest całe mnóstwo i każdy z nich ma inne właściwości. Tłoki, gumki, koła zębate, podnośniki, boilery i czajniki to tylko początek listy, a można domyślić się jak wielkie możliwości już otrzymujemy. W przypadku tej gry, napis na pudełku obwieszczający, iż każdy poziom można ukończyć na wiele różnych sposobów, nie jest czczą przechwałką. Zbić wazę po prostu ustawiając nad nią piłkę? Czy bawić się w wykańczanie długiego toru dla niej, pełnego tłoków i kół zębatych, które uruchomią machinę mającą zebrać wszystkie złote nakrętki? Czy może… wymieniać tak by można naprawdę długo.
Muzyka stymulująca nerwy
Choć gameplay zachwalam, gdyż naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia, to przyczepić się muszę do udźwiękowienia i grafiki. Choć wiadomo, że w grach tego typu nie wygląd jest najważniejszy, uważam jednak, że mogłaby wyglądać lepiej. Całość utrzymana jest w stylu kreskówki, czyli mnogość kolorowych barw i delikatne kontury, wręcz sprawiające wrażenie mięciutkich, są tutaj na porządku dziennym. Gdyby nie paskudna postać animowanego w menu głównym (dłubiącego w nosie) i na pudełku gry (z przerażającym wyrazem twarzy oraz chowającego się za dziećmi) naukowca wyglądającego jak klon Einsteina - prawdopodobnie nawet bym nie zauważył, że grafika zdaje się być brzydka.
Z muzyką niestety będzie dużo gorzej. Jest irytująco monotonna, radosna i pozbawiona wszelkiego smaku. Podczas rozwiązywania trudniejszych zadań, nie pozwalała mi się w ogóle skupić, podnosząc tylko ciśnienie. Jej jedyną zaletą jest fakt, iż kilkoma szybkimi kliknięciami można ją w menu wyciszyć. Kto wie, być może miała podnieść poziom trudności, jeśli tak – oszukiwałem.
Zostać wynalazcą
Grę mogę z czystym sumieniem polecić, tak samo jak poradzić, aby wyłączenie dźwięków było pierwszym, co zrobicie po jej odpaleniu. Rozgrywka jest naprawdę przyjemna i satysfakcjonująca, pobawiona wulgarności i przemocy, przez co idealnie nadaje się dla młodszych graczy, a nawet tych starszych (dużo starszych również). Dawno nie miałem przyjemności zagrać w coś tak odstresowującego i zarazem pobudzającego do myślenia.