Grimind
Dodano dnia 06-01-2013 14:16
Horror w 2D nie należy do zbyt popularnych typów produkcji, a jeśli dołożymy do tego kolejny warunek, gra platformowa, to już w ogóle trudno będzie znaleźć coś pasującego do wzoru. Na myśl w pierwszej chwili przychodzi Limbo, potem jest pustka. Posuchę przerwał niedawno jeden człowiek, który stworzył grę wpisującą się w ten nurt. Mowa o Grimind, polskiej produkcji niezależnej, która zbiera grono fanów, tęskniących za omijaną tematyką.
W grze wcielamy się w małego stworka, bez imienia i historii. Nic nie pamięta i trafia do ciemnego świata, w którym wszystko wydaje się być wrogie. Mały bohater przemierza korytarze w celu znalezienia odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytania. Kim jest? Co robi? Czy ma jakąś przeszłość? W mroku czyhają na niego potwory o czerwonych oczach. Ucieczka jest jedynym ratunkiem.
Fabułę nie można zaliczyć do zbyt skomplikowanych, ale dzięki jej prostocie, gra ma w sobie element tajemnicy i grozy. Gracz czuje się zagubiony jak bohater, którym steruje. Początkowe pytania nasilają się jeszcze bardziej w dalszych rozdziałach. Wszystko to tworzy wokół tytułu pewną aurę niepokoju i tajemnicy, co narasta coraz bardziej.
Gra opiera się na rozwiązywaniu zagadek logicznych oraz wykonywaniu zręcznościowych wyzwań. W głównej mierze skaczemy, bujamy i rzucamy różne przedmioty. Do dyspozycji jest celownik, wskazujący kierunek, w którym poleci wyrzucony przez nas przedmiot. Mechanika może nie należy do bardzo skomplikowanych, ale zaliczyłbym ją do tych przyjemniejszych. Gra nie jest także monotonna. Zagadki i wyzwania są zróżnicowane i żaden element nie powtarza się.
Rzeczą, która od razu rzuca się w oczy, grając w Grimind, jest wysoki poziom trudności. Niekiedy sekwencje do wykonania stanowią niemałe wyzwanie dla gracza. To samo jest z zagadkami, które czasem są ledwo zrozumiałe, ale po pewnym czasie można wydedukować o co chodzi. Dobrym pomysłem jest zrobienie sobie chwili przerwy i powrót do rozgrywki następnego dnia ze świeżym umysłem.