Niekiedy gliniarze tworzą blokady w różnej formie. Źle ominięte, spowodują koniec naszej zabawy. Z czasem też wchodzimy na wyższy level i mniej więcej tak, jak w "Tetrisie", wszystko porusza się szybciej, a my musimy reagować na sytuacje w niesamowitym tempie. Mało tego, możemy wykorzystać jeszcze nitro! Wtedy dopiero jest zabawa! :-) Podczas jazdy należy również skupić się na zbieraniu monet, które pomogą nam w późniejszych zakupach nowych wozów i ulepszeń. Czasem po trasie przelatuje również specjalna gwiazdka, dająca nam "Extra Coins", czyli dodatkowe drobniaki.

W zależności od prędkości i typu zderzenia, możemy albo od razu zmiażdżyć wóz, albo go uszkodzić. By go naprawić, co jakiś czas na trasie rozstawiono serduszka. Zbierając je, uzupełniamy oczywiście pasek naszego życia. Jeżeli doprowadzimy do katastrofy, a mamy odpowiednią ilość "złotek", gra zaoferuje nam zreperowanie wozu i powrót do miejsca, w którym ulegliśmy wypadkowi. Jeśli mamy czym zapłacić, gra na początku jazdy zaproponuje nam zakupienie ulepszeń, o ile nie dokonaliśmy tego wcześniej.



Choć schemat tej zręcznościówki jest niesamowicie prosty, to spełnia wszystko, co powinna darmowa gra na smartfona lub tablet. Jest relatywnie wciągająca i na krótką metę, np. podróż z domu do pracy lub szkoły, nie nudzi. Czas szybko nam zleci, a my będziemy starać się bić swoje rekordy, by podzielić się nimi w światowym rankingu i zbierać monety do ulepszania naszego wozu. Problem z "Coins'ami" jest taki, że wydajność ich zdobywania podczas jazdy jest niska. By zebrać na coś sensownego, trzeba spędzić trochę czasu przed ekranem, a wątpię by komuś na dłuższą metę się chciało. Moim zdaniem to chytra zagrywka producentów, którzy naiwnie myślą, że znajdą się osoby zdecydowane na wyłożenie prawdziwej gotówki... a może to ja jestem naiwny i łudzę się, że takie osoby się nie znajdą? Na te pytanie chyba nie poznam odpowiedzi.

Muszę również wspomnieć o oprawie wizualnej i dźwiękowej. Gra oferuje ładnie wykonaną i kolorową grafikę, która naprawdę może się podobać. Nie są to wyżyny techniczne, nawet jak na platformy mobilne, jednak oczu produkcja katowickiego studia na pewno nie kłuje. Przeciwnie - cieszy schludne wykonanie techniczne, w połączeniu z ładną realizacją artystyczną i fajną paletą kolorów. Dźwięk składa się z prostych, typowych dla tego typu gier, efektów audio i kawałków muzycznych, stworzonych najpewniej w 20 minut na komputerze, ale mimo wszystko idealnie pasują do tej arcadowej samochodówki. Czasem pojawiają się również motywujące teksty lektora. Całość oprawy stoi na naprawdę solidnym poziomie, a biorąc pod uwagę, że jest to gra darmowa, należy dorzucić jeszcze jeden punktu do obu kategorii.



Podsumowując, "Suspect: The Run" to gra całkiem udana. Ma sporo rzeczy do odblokowania, wciągający gameplay i ładną grafikę. Oczywiście czar ten pryska po spędzeniu 45-60 minut bez przerwy, bo gra po prostu nudzi, ale jeśli ktoś ma do szkoły czy pracy np. 20-30 minut? Produkcja z Katowic powinna go bardzo zadowolić. Jasnym jest też to, że z tego typu gier można wycisnąć więcej, dając też bardziej rozbudowaną zawartość. Należy jednak wziąć poprawkę na to, że jest to produkt darmowy... choć nie w 100%. Po pierwsze, gdy jesteśmy online, od razu zostaniemy zasypani reklamami. Po drugie, by odblokować niektóre rzeczy, trzeba albo spędzić przy niej dużo czasu, albo wydać troszkę dolców z portfela. Mimo wszystko polecam. Na krótką metę i za darmo zdecydowanie można.

PS: Ciekawostką jest fakt, że mimo tego, iż opisywana produkcja jest rodzimego studia, to cała jest w języku angielskim. Oczywiście jest to zrozumiałe, ale dziwne, że nie ma możliwości wyboru. To taka uwaga z kategorii "czepiam się" :-)