Alternativa jest jedną z tych produkcji, w których już na pierwszy rzut oka widać niskobudżetowość, jednak dzięki wciągającej historii oraz dostatecznemu wykonaniu, można wybaczyć niedociągnięcia i nie najgorzej się bawić. Na tle innych wysokobudżetowych tytułów z tego gatunku, gra czeskich twórców wypada jednak średnio, ale nikt przy okazji tej produkcji nie zakładał zdobycia przygodówkowego podium. Kto lubi pogłówkować nie powinien się zawieść, jednak bardziej wybrednym graczom mogą przeszkadzać różne mankamenty.

Od robotnika do buntownika

Zabawa rozpoczyna się w 2045 roku w Czechach, a konkretniej w podzielonej na dzielnice Pradze. Slumsy zamieszkuje klasa robotnicza oraz biedni, bezrobotni obywatele. Jest to mocno zniszczona oraz zanieczyszczona okolica. W niektórych momentach przypominała mi miasto City 17 z Half-Life 2. Tak samo zapuszczone, opustoszałe, pełne objętych militarnym nadzorem bezbronnych obywateli. Tutaj są to jednak androidy, równie bezlitosne co żołnierze Kombinatu. Słuchając dialogów co chwila dowiadujemy się, że niewygodnych ludzi likwidowano wraz z całymi rodzinami lub słuch o nich zaginął. Sytuacja w grze jest więc poważna, a w środku historii znalazł się Richard Rocek, czyli postać, w którą będziemy się wcielać przez większą część gry. Jako pracownik budowlany wielkiej korporacji, nagle zostaje zwolniony, podobnie jak pozostały personel. Bohater chce się dowiedzieć co się za tym kryje i koniecznie dołączyć do Ruchu Oporu. Gdy wraca od mieszkania rekrutanta, dowiaduje się, że on już nie żyje, a wszystkie podejrzenia padają na protagonistę. Trzeba się więc oczyścić z zarzutów, jednak nie jest to głównym wątkiem Alternativy. Fabuła opowiada o walce z wielkimi korporacjami, mieszczącymi się w pięknych dzielnicach rządowych, sprawujących władzę nad biednymi ludźmi, zamieszkującymi brudne slumsy. Morderstwo, jak się okazuje, wybitnego profesora jest tylko zalążkiem i angażuje Richarda w całą przygodę. Szybko kontaktujemy się z podziemiem i dostajemy pierwsze zadanie polegające na znalezieniu ważnych dokumentacji. Historia później rozwija się, a my odwiedzamy coraz to nowe miejsca: supermarket, szpital, resztę biednej dzielnicy, plac budowy, a później i eleganckie, zadbane lotnisko, by na samym końcu dotrzeć do Brazylii. Nie zdradzając finału, mogę powiedzieć jedynie, że zakończenie jest ewidentną furtką do kolejnej części gry. Biorąc pod uwagę fakt, że premiera omawianej produkcji miała miejsce w 2010 roku, szanse na kontynuacje są chyba niewielkie.



Richard nie jest sam. Od czasu do czasu pomaga mu Tom, właściciel miejscowego baru, który wychowywał naszego podopiecznego, gdy bohaterowi w dzieciństwie zamordowano rodzinę. Jest także jego przyjaciel Andy, słynący z wpędzenia się w tarapaty, kontakt z Ruchu Oporu, Bezimienny, zlecający mu nowe zadania… Na koniec pojawia jeszcze jedna osoba, jednak żeby niczego nie zdradzać, nie będę wymieniać imienia. Powiem tylko, że można ją znaleźć na okładce gry. W pewnym momencie zabawy przyjdzie nam wybrać, którą postacią rozegramy niewielki epizod. Ot, takie małe, przyjemne urozmaicenie. Ogólnie rzecz biorąc, Alternativa jest kolejną tradycyjną przygodówką point & click. Zbieramy przedmioty, wykorzystujemy je na sobie lub na otoczeniu, gromadzimy informacje, rozmawiamy oraz rozwiązujemy łamigłówki. Nie jest ich wiele, chociaż potrafią sprawić trudność, np. odszyfrowanie hasła do sejfu w lodówce czy różnych kodów dostępu. Produkcja oferuje dwa tryby trudności: wysoki oraz niski. Ten pierwszy nie zawiera porad do zadań oraz ma ograniczoną liczbę wznowień zabawy. Grałem na tym trudniejszym, jednak mimo to, tytuł nie sprawił mi większych kłopotów. Wymaga po prostu logicznego myślenia, odpowiedniego łączenia ze sobą faktów, a czasami po prostu przeszukiwania wszystkich lokacji, piksel po pikselu.