Oprócz zadań, w których trzeba wykazać się bystrym okiem, na naszej drodze staje także spora liczba łamigłówek. Są one całkiem kreatywne i z pewnością nad niektórymi spędzimy trochę czasu. Żebyśmy podczas tej przygody nie czuli się samotnie, to tak jak wcześniej wspomniałem, do naszej dyspozycji pozostaje mechaniczny kruk Mateusz. Nie robi on jedynie za maskotkę, a możemy, a nawet musimy korzystać z jego pomocy podczas rozgrywki, np. okaże się on niezbędny gdy będziemy chcieli dostać przedmiot z trudno dostępnego miejsca lub gdy musimy złapać mechanicznego robala. Na szczęście ten pomysł został wykonany całkiem przemyślanie. Przede wszystkim ilość sytuacji, w którym korzystamy z jego usług jest na wystarczającym poziomie. Jedynie co mnie osobiście trochę irytowało, to teksty, które nagminnie powtarzała nasza bohaterka za każdym razem, gdy korzystaliśmy ze wsparcia Mateusza. W chwilach zadumy możemy porozglądać się za ukrytymi na ekranie mechanicznymi owadami do kolekcjonowania.



Jeśli chodzi zaś o grafikę, to jak każda gra Artifexu prezentuje się bardzo dobrze i jest po prostu ładna. Tła nadają klimatu i są całkiem nieźle dopracowane, zwłaszcza że lokacje mają wiele ruchomych elementów (np. śnieg), które nadają jej jeszcze większego uroku. Gorzej niestety jest już z animacją bohaterów podczas dialogów, które prezentują się po prostu dziwnie i mało estetycznie. Czymś co może najbardziej zirytować jest to,że rozmowy są jednostronne, a nasza bohaterka nigdy nie odpowiada choć i tak wszyscy dookoła wiedzą o czym myśli. Oprócz tego jednego mankamentu dubbing jest w porządku podobnie jak muzyka. Niestety obie te rzeczy nie zapadają zbytnio w pamięci.

Podsumowując "W Trybach Tajemnic: Panna Glass i Doktor Ink" jest całkiem dobrą grą z niewykorzystanym potencjałem. Myślę, że przypadnie do gustu fanom gier HOPA, jednak niezbyt osobom, które nastawiają się za bardzo na steampunk, ponieważ jest go za mało. Jeśli macie trochę czasu i nie wiecie jak go w fajny sposób spożytkować, to ta gra jest właśnie dla was. Obowiązkowo w edycji kolekcjonerskiej, ponieważ dodatkowy epizod jest całkiem dobrze wykonany.