World of Tanks - aktualizacja 0.8.1.
Dodano dnia 01-12-2012 12:21
Dalej w linii znajduje się
Centurion Mk 7/1, który cały wygląd dziedziczy po swoim poprzedniku. Działo 105mm z tieru 10 jest bardzo dobre i mocno bije. O tym wehikule specjalnie nie trzeba dużo pisać, ponieważ jest dzieckiem Centuriona Mk 7/1 oraz
FV4202. Ten ostatni zamyka gałąź drzewka brytyjskich średnich pojazdów gąsienicowych. Jest to bardzo mobilna konstrukcja, z niezwykle mocną armatą. Wieżyczka obraca się szybko, ale podobnie jak w większości przypadków, pancerz zostanie przebity przez dużą część dział z najwyższych tierów.
Podsumowując angielskie średnie i lekkie maszyny, są to pojazdy bardzo zwinne i mobilne. Przeważnie posiadają niezłe armaty, ale zalety równoważone są przez niskiej jakości stalową osłonę. Brytyjskie wehikuły rzadko kiedy posiadają pochyły pancerz. Nawet jeśli takowy mają, to znajomość weakspotów przez graczy, pozwala strzelać im w miejsca poza frontowym nachyleniem. Wiele spośród tych pojazdów gąsienicowych wygląda też bardzo podobnie do siebie, przez co modele czołgów nie są zbytnio urozmaicone.
Panie premierze, do boju
Do ciężkich maszyn dotrzeć można na dwa sposoby. Pierwszy z nich zaczyna się, podobnie jak u średnich, pojazdami typu
Cruiser – Mk I oraz II.
A10 Cruiser Mk II jest wyposażony w haubicę 94mm, co jest niebywałe na tym poziomie. Niejednokrotnie zostałem koszony przez tę armatę jednym strzałem. Dalej jest znany graczom
Valentine, który w nacji Związku Radzieckiego występuje jako wehikuł premium. Podobnie jest z Matildą, jednak z tą różnicą, że u Brytyjczyków znajduje się na tierze 4, a u Rosjan na poziomie 5. Druga odnoga wiedzie przez
Vickersa Mk II, który jest mocno podobny do poprzednika z tieru pierwszego. Dalej jest
Vickers Mk III, co z kolei nieco przypomina radziecki T-28. Również posiada dwa wielkie stanowiska karabinów maszynowych i ma dość długie wymiary. Ta droga kończy się znaną już
Matildą.
Na tierze piątym wita nas
Churchill I. Prosto ze sklepu, bez żadnych ulepszeń jest koszmarny, ale tak jest w przypadku każdego wehikułu w tej produkcji. Ulepszony do działa 75mm, pojazd gąsienicowy dobrze się prezentuje, jak na piąty poziom przystało. Większość armatek „lolkowych” nie zdoła przebić frontu pancerza Churchill’a, nawet mogą mieć z tym problem czołgi o wyższym tierze. Generalnie, Churchill jest podobny do swojego imiennika premium ze Związku Radzieckiego, różnica polega na większym działku i braku osłon na gąsienicach u anglików. Konstrukcje z tej serii mają jedną, bardzo istotną wadę – są powolne, bardzo powolne. Churchill I wyciągnie 25 km/h, ale im wyżej, tym gorzej. Wersja oznaczona numerem VII oraz Black Prince grzebią się niemiłosiernie, jadąc maksymalnie 20km/h. Każda z nich jest dobrze opancerzona, jeśli chodzi o przednią część pojazdu. Bok można przebić w większości przypadków.
Churchill VII posiada działo nieco lepsze od wersji nr I, a
Black Prince dostało armatę o komicznych parametrach jak na tier 7. W praktyce jest to dość dobra broń, potrafiąca przebić front Lowe czy amerykańskiego T34.
Caernarvon, czyli wehikuł poziomu ósmego, to zupełnie coś innego, niż poprzednie pojazdy gąsienicowe. Bardziej przypomina czołgi średnie, ale zaklasyfikowanie go do ciężkich jest w pełni uzasadnione. Wciąż jest dość toporny i mało mobilny. Co prawda potrafi wyciągnąć nawet powyżej 30km/h, ale wieżyczka obraca się dość wolno. Armata jest dokładnie ta sama jak w średnim Centurionie, z tego samego tieru.
Conqueror, pomimo tego samego zawieszenia, co poprzedzająca go maszyna, to pojazd bardziej mobilny oraz zwrotny. Wieżyczka sprzyja rykoszetowaniu i dźwiga fenomenalne monstrum, jakim jest działo 120mm. Ma nieduże rozmiary, okazuje się być dość mobilnym i posiada mocarną armatę.