Wywiad z Pawłem Węgrzynem
Dodano dnia 23-05-2013 08:30
No właśnie. Michał powiedział mi także, że będą powstawać gry adresowane dla coraz starszych, czyli dajmy na to za 20 lat będą gry dla obecnych 40-latków, a wówczas 60-latków? Też Pan tak uważa, czy może jednak owi seniorzy będą grali w to samo co młodsi klienci?
Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych, czyli kraju gdzie fenomen masowej popularności gier wideo zaczął się najwcześniej, pokazują, że z roku na rok rośnie średnia wieku graczy. Jest już bliska czterdziestki. Wynika to z faktu, że młodzież z czasów złotego okresu lat 90. (era szesnastobitowców) nadal sięga po te formy rozrywki. Oczywiście szuka na ogół innych produktów niż współczesna młodzież.
Polska branża growa - swoją drogą staracie się o oficjalne zaakceptowanie tego słowa? - rośnie i coraz śmielej podbija świat. Tych liczących się firm jest co najmniej parę, prawda? Ale tak realnie to jakie miejsce mamy w świecie?
Nie myśleliśmy o tym, żeby starać się o zaakceptowanie w języku polskim przymiotnika „growy”. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że to słowo jest potrzebne, więc powinno być zaakceptowane oficjalnie jako norma językowa. Jeżeli chodzi o pozycję polskich firm w świecie, to należy przede wszystkim zauważyć, że gry wideo produkowane przez nasze rodzime firmy należą do nielicznych produktów polskiej gospodarki, które są sprzedawane na całym świecie pod własnymi, polskimi markami. To bardzo mocna pozycja i duży sukces branży, kilka polskich gier jest rozpoznawalnych na całym świecie i zakupiły je miliony ludzi. Ale to jeszcze nie jest pierwsza liga światowa. Do niej należą firmy, których sprzedane tytuły liczą się w dziesiątkach milionów egzemplarzy.
Jaka jest faktyczna rola Krakowa i Małopolski? Przodujemy edukacyjnie w Polsce, bo biznesowo chyba nie, choć parę studiów już działa, a podczas imprezy dowiedzieliśmy się, że jeden z rodzimych gigantów otwiera u nas oddział (chodzi o „CD Projekt RED”).
Parę studiów deweloperskich? W Krakowie i Małopolsce jest około dwudziestu rozpoznawalnych firm growych oraz bardzo duża liczba startujących w tej branży mikrofirm! Do tego jeszcze wiele innych instytucji powiązanych lub współpracujących z branżą grową, np. studia produkcyjne w Alwerni, Europejska Akademia Gier, Krakowski Park Technologiczny, Krakowska Komisja Filmowa, kancelarie prawne specjalizujące się w problematyce branży. Tak zwany „potencjał rozwojowy” jest, zobaczymy w najbliższych latach czy to wszystko wzmocni się i rozkwitnie. Moim zdaniem szanse na to są duże.
Trwa debata, a i niejednokrotnie walka o nowe podejście do prawa autorskiego. Zwolennicy liberalizacji mówią, że nie przystaje do dzisiejszych czasów, przeciwnicy mówią o kradzieży i niszczeniu twórców i producentów. Co pan na to?
Niewątpliwie, brak odpowiednich regulacji prawnych w tej dziedzinie to jedna z barier rozwoju. Ale nie chodzi mi tylko o odpowiednią ochronę własności intelektualnej. Dla trwałego i szybkiego rozwoju branży, ważne jest żeby funkcjonował płynny rynek obrotu własnością intelektualną. Tak aby z jednej strony różni twórcy mogli łatwo i bezpiecznie sprzedawać swoje dzieła i utwory, a z drugiej strony zainteresowani nabywcy mogli szybko, z szerokiego wyboru i po rozsądnych cenach kupować prawa do wykorzystania ich
Na ile festiwal Digital Dragons jest już znany w Europie i świecie? Jaka jest jego ranga?
Choć festiwal Digital Dragons ma za sobą dopiero dwie edycje, to już przebił się do czołówki krajowych imprez w branży gier wideo. Zbiera prawie same pozytywne recenzje: za ciekawe dyskusje, miłą atmosferę i profesjonalną organizację. Również od znamienitych gości z zagranicy. To bardzo cieszy, ale jeszcze daleko tej imprezie do rangi znanej w Europie i świecie.