Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Off-Road Drive: Rajdy Bezdroży
Off-Road Drive: Rajdy Bezdroży box
Producent:1C-Avalon
Wydawca:1C
Dystrybutor:Cenega Poland
Premiera (polska):nieznana
Premiera (świat):2011
Gatunek:Symulator, Wyścigi, Sportowe
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

7

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Off-Road Drive: Rajdy Bezdroży

Dodano dnia 27-10-2011 19:28

Recenzja

Kiedy nieco ponad rok temu pisałem zapowiedź "Off-Road Drive", w jej ostatnim akapicie wyraziłem przekonanie, że choć nowa produkcja 1C-Avalon ma spore szansę podbić serca fanów realistycznych zmagań z bezdrożami, tak graczy kontakt z rajdami dotąd mających jedynie za pośrednictwem "Dirta" czy "Motorstorma" gra od siebie odstraszy. Cóż, ironią losu, będąc typowym przedstawicielem tej drugiej kategorii, otrzymałem okazję sprawdzenia w praktyce mojej własnej teorii.
 
Rajdy Bezdroży to rajdówka. Rzecz w tym, że rajdówka realistyczna. Nie w sensie, że model jazdy jest ciut bardziej skomplikowany niż zazwyczaj, a samochodom zdarza się zwolnić poniżej pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. To rajdówka realistyczna pełną gębą. Pierwsze spotkanie z nią jest niewątpliwie bolesne - trasa tutorialowa bombarduje nas informacjami o tym, co możemy, a w zasadzie musimy robić z naszym samochodem w trakcie jazdy, aby przebić się przez rwące rzeki, kamieniste podjazdy, błotniste rowy i piaszczyste równiny. W krótkim czasie musimy zapamiętać skróty klawiszowe oraz użyteczność blokad dyferencjałów, kontroli ciśnienia w oponach, trybu skrzyni biegów, przełącznika napędu na cztery koła oraz wyciągarki. Że co, że nie wiecie co to dyferencjał? Cóż, szybko będziecie się musieli dowiedzieć. Wyciągarkę też docenicie, próbując wdrapać się na niemal pionową, błotną górę. Opanowanie wszystkich wihajstrów, jakie twórcy upakowali w swoich wirtualnych maszynach zajmuje trochę czasu, ale jest niezbędne nie tylko jeśli chcemy zajmować w zawodach wysokie pozycje, ale żeby te zawody w ogóle można było ukończyć.
 

 
Menu główne oferuje nam tryb kariery, zawody multiplayerowe oraz kilka mniej istotnych opcji. O multiplayerze niestety nic się ode mnie nie dowiecie, ponieważ mimo usilnych prób nie udało się znaleźć nikogo chętnego do gry ani też samemu założyć sesję. Kariera zaś to po prostu seria pomniejszych zawodów odbywających się w sześciu lokalizacjach - Tajlandii, Afryce, rosyjskiej Ładodze, Malezji, Stanach Zjednoczonych i Australii. Trasy zaprojektowane zostały tak, aby dać nam maksymalnie w kość - roi się na nich od gór błotnych, półek skalnych, rwących rzek, bagien, przewróconych drzew, rozpadlin, przeszkód i generalnie wszystkiego, co natura mogła stworzyć, by utrudnić przeforsowanie się czterokołowcem przez jej dziewicze tereny. Przed każdym wyścigiem możemy wybrać pojazd i wprowadzić w nim kilka modyfikacji. Zdecydowanie warto poświęcić na to kilka chwil, ponieważ wielu tras przy wyborze nieprzystosowanej do danych przeszkód rajdówki zwyczajnie nie zdołamy ukończyć. Regiony, jakie przyjdzie nam zwiedzić, wyglądają... cóż, pięknie. Pastelowo kolorowe dżungle, piaszczyste plaże, chłodne amerykańskie góry, bagniste lasy deszczowe - choć technicznie nie jest to najwyższa półka, to mimo to autorom udało się perfekcyjnie uchwycić piękno nieskażonych ludzką działalnością miejsc. Problemem jest tylko nierówny poziom trudności lokacji - już na początku kariery musimy zmierzyć się z jednymi z najtrudniejszych tras w grze, by następnie natrafić na całą serię łatwiejszych, uwierzyć, że to my staliśmy się po prostu tacy dobrzy i boleśnie przekonać się, że to nieprawda, gdy poziom trudności nagle znowu zaczyna drastycznie skakać w górę.
 

 
Dwadzieścia dostępnych w grze terenówek różni się między sobą dość znacznie i warto w miarę możliwości wypróbować je wszystkie zamiast sugerować się wyłącznie widocznymi przy każdym z nich czterema podstawowymi charakterystykami. Często zdarza się, że pozornie słabszy SUV radzi sobie z konkretną trasą znacznie lepiej niż jego teoretycznie lepszy odpowiednik. Szkoda, że skoro już zdecydowano się na udostępnienie opcji tuningu, to zrealizowano ją tak po macoszemu - możemy jedynie zmienić kolory auta (raptem po dwa na każdą terenówkę), opony oraz ustawienia zawieszenia. Fakt, że te kilka opcji ma na wynik wyścigu wpływ większy niż miliony pomniejszych modyfikacji z konkurencyjnych produkcji, ale mimo to chciałoby się móc pogrzebać nieco więcej pod maską.
 
Nie do końca udała się też twórcom z 1c-Avalon implementacja silnika fizycznego. Niektóre elementy działają wyśmienicie, na przykład interakcje między autem, a błotem - przebijając się przez nie tworzymy realistyczne wgłębienia, które mogą nam uprzykrzyć życie gdy te same okrążenie później musimy ponownie przejechać. Samochód dobrze zachowuje się też w wodzie, zwłaszcza głębokiej, gdzie ma się charakterystyczne uczucie jakby był on niezwykle lekki. Nieciekawie się jednak robi, gdy rozpędzimy naszego czterokołowca - wtedy auto zaczyna przypominać latający kartonik, a nie potężną bestię. Podobne odczucia miewałem też, gdy auto zaczynało koziołkować - robiło to wyjątkowo nienaturalnie. Czasem zdarzało się też, że koła zaczynały świrować przy próbach przejazdu przez coraz większe przeszkody, jak kamienie czy drzewa - zwłaszcza gdy wspomagamy się wyciągarką. A skoro już o wyciągarce mowa, to warto wspomnieć o może nie poważnym, ale dość śmiesznym błędzie - jeśli skorzystamy z przycisku przywracającego nasze auto na trasę podczas gdy wyciągarka jest włączona, te zacznie wykonywać dość interesujące podniebne akrobacje.
 

 
Do samego końca gry nie zdołałem też rozgryźć, w jaki sposób działa licznik naszej aktualnej pozycji w wyścigu. We wszystkich rajdach jeździmy sami, za towarzystwo mając w zasadzie jedynie "ducha" pokazującego nam przykładowy sposób pokonania trasy (który bywa bardzo przydatny gdy daną trasę odwiedzamy po raz pierwszy - naprawdę łatwo jest się tu zgubić i pojechać w niewłaściwym kierunku, a za takie wybryki gra karze szybko i bezlitośnie), więc wskaźnik pozycji wydawać by się mogło, będzie podstawowym wyznacznikiem tego, jak nam idzie. Tymczasem okazuje się, że nie ma on zupełnie nic wspólnego z wynikami, jakie poznajemy po ukończeniu trasy - bywało, że przez cały wyścig byłem szósty, a na mecie się okazało, że w rzeczywistości zdobyłem złoto. I vice versa - prowadząc przez cały wyścig, na jego końcu przekonałem się, że w rzeczywistości nie zmieściłem się nawet w pierwszej trójce. Początkowo myślałem, że po prostu na mecie doliczane są kary czasowe, jakie można zdobyć w trakcie jazdy, ale kilka eksperymentów dowiodło, że to nie to - jak więc licznik pozycji działa, nie mam bladego pojęcia.
 

 
Graficznie, jak już wcześniej wspomniałem, twór naszych wschodnich sąsiadów nie powala, ale nadrabia to feelingiem. Lokacje są kolorowe i wypełnione szczegółami, modele pojazdów zrobione solidnie, ale co i rusz natrafiamy na elementy, które zrobiono na odwal się. Woda to po prostu ładna tekstura, co widać gdy kamera ustawi się pod nią, chwalone przeze mnie za dobrze wykonane pod względem fizycznym błoto graficznie razi sztucznością. Szkoda, że nie dopracowano oprawy, bo przecież "Unreal Engine 3" nie raz pokazywał, że ma pazur. Tym niemniej wstydzić się swojego wyglądu Rajdy Bezdroży zdecydowanie nie muszą. Ścieżka dźwiękowa to kilka przyjemnych dla ucha i pasujących do rozgrywki, ale niezapadających w pamięć rockowych kawałków. Odgłosy silników i otoczenia są solidne, nic więcej.
 

 
Fanów prawdziwego off-roadu Rajdy Bezdroża kupią od razu, co do tego nie mam wątpliwości. To, jeśli się nie mylę, pierwsza gra tego typu stawiająca w tak dużym stopniu na realizm i chociaż brak jej ostatecznego szlifu, to generalnie radzi sobie z tematem dobrze. Co się tyczy "zwyczajnych" graczy, to czekają ich ciężkie początki, które niejednego pewnie zniechęcą. Ale jeśli da się "Off-Road Drive" szansę i opanuje rozbudowane sterowanie, z czasem wyścigi stają się całkiem przyjemne. No, może przyjemne to niewłaściwe określenie. Satysfakcjonujące. I motywujące do dalszej rozgrywki.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Michał ″Czarny_Wilk″ Grygorcewicz
Michał
Grygorcewicz
"Czarny_Wilk"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 8.23 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x