Age of Pirates 2: City of Abandoned Ships
Dodano dnia 11-12-2010 15:20
Są też tacy, którzy umieją po prostu walczyć i są cały czas z nami, czy to na lądzie, czy na morzu. Posiadając specjalistów na odpowiednich miejscach rosną możliwości naszego okrętu, który może szybciej manewrować, jest bardziej odporny na ataki, ma szybciej ładowane działa, które zadają większe obrażenia. Nie wskazane jest również branie pierwszego lepszego człowieka na dane stanowisko - to wymaga odpowiedniego pracownika, który ma należycie rozdane punkty postaci.
Age of Pirates to bardzo rozbudowana gra. Posiadanie statku, załogi i oficerów sporo kosztuje, dlatego trzeba co jakiś czas kogoś napaść, aby wzbogacić się. Najlepszym sposobem na zarobek jest abordaż - zwykłe zniszczenie statku niewiele nam da, prócz doświadczenia. Podczas walki musimy najpierw wytłuc załogę przeciwnika. Nie warto ruszać od razu na większą ekipę. Problem rozwiązują kartacze, które w ułamek sekundy dziesiątkują żołnierzy i marynarzy wroga. Po pokonaniu wszystkich oponentów krzątających się po dwóch pokładach związanych linami czas na walkę z kapitanem, ale jest to raczej jednostronny pojedynek. Wystarczy pistolet, parę ciosów oraz blok. W kajucie znajdują się skarby w skrzyniach tj. złoto, azteckie artefakty, miecze oraz inne biżuterie. Następnie możemy zobaczyć co nasi przeciwnicy mieli w magazynach, wziąć to wszystko dla siebie i sprzedać w sklepie za ogromną sumę. Czasem za jeden towar możemy dostać kilkadziesiąt tysięcy piastrów.
Szabla kontra działo
Gra oferuje nam dwa rodzaje bitew. Jedne można stoczyć na lądzie lub na łajbie - chodzi tutaj o walkę na szable i pistolety. Dwie spore armie napadają na siebie i tłuką, zajmując coraz to nowe skrawki ziemi. System walki mieczem jest niezły, nie ma tutaj skakania i walenia na oślep jak w innych grach RPG. Tutaj mamy określoną, ograniczoną gamę ruchów, odskoki w boki lub do tyłu. Nie można przesadzać i uderzać kiedy wróg trzyma blok, ponieważ cały czas spada nam coś na wzór staminy, która z każdym wykonanym ruchem bojowym się zmniejsza, a z każdym bezruchem bądź blokowaniem ciosów rośnie. Aby zwiększyć szansę na przeżycie naszej postaci można dokupić zbroję i zaopatrzyć się w mikstury lecznicze. Warto też zaopatrzyć naszych walczących pomagierów.
Bitwy morskie są równie efektowne, ale bardziej widowiskowe. Pływając po mapie świata można dołączyć się do walki z innymi państwami. Najlepiej prezentują się bitwy, gdy statków po każdej stronie jest więcej niż kilka, wtedy działa huczą, że aż miło. Potężne, wielkie galeony niszczą co im stanie na drodze, a wielkie Man-o-wary nie dadzą się nawet zarysować. Fajnie, że da się zatopić nawet większe od naszego statku łajby, ale abordaż na większy okręt nie jest wskazany. Podczas walk na morzu liczy się sporo elementów: wiatr - jeśli płyniemy pod prąd to jesteśmy na straconej pozycji, wróg ma wtedy o wiele większe pole manewrów, stan poszycia żagli - bez nich daleko nie popłyniemy. Są różne rodzaje amunicji. Podstawowy, czyli kule armatnie sprawdzają się do wszystkiego po trochu, w efekcie są dość słabe, ale mają największy zasięg. Dalej są kartacze z najmniejszym polem rażenia, ale z bliska wycinają załogę w pień, co jest podstawą przy abordażu. Kolejne pociski to kule przeszywające żagle i łamiące maszty, a ostatnie to pociski eksplodujące, zadające spore obrażenia i nadające się głownie do zatopienia statku.