Legendary
Dodano dnia 29-01-2011 00:02
Omawiana produkcja to dziecko twórców Turning Point: Fall of Liberty czy konsolowego Call of Duty: Finest Hour - tytułów, które nie osiągnęły zbyt wysokich not. Prawdę mówiąc Legendary nie wychodzi poza standard innych gier studia Spark Unlimited. Mimo to, przyjemnie jest spędzić tych parę wieczorów nad ogólnoświatowym problemem.
Puszka Pandory
O "puszkę Pandory" przez wieki biły się różne narodowości, gdyż mogła ona dać niesamowitą moc swojemu posiadaczowi. W dobrych intencjach działa organizacja Council of 98, która chce ukryć przedmiot, aby nie wpadł w niepowołane ręce. W XXI wieku nurkowie odnajdują gdzieś na dnie skrzynię, którą badają amerykańscy naukowcy. Złodziej kosztowności i dzieł sztuki - Charles Deckard - podjął się próby kradzieży "puszki Pandory", a misję zlecił mu niejaki LeFey - przywódca organizacji Black Order. Cel udaje mu się osiągnąć z łatwością, po czym otwiera on tajemniczą skrzynię. Podczas tego procesu jego ręka zostaje naznaczona, co daje mu nadprzyrodzoną moc. Jak się okazuje LeFey chce wykorzystać mityczny przedmiot do swoich niecnych planów, a Deckard postanawia pokrzyżować mu plany i naprawić swój błąd. Chwilę później muzeum zamienia się w ruinę. Ludzie masowo giną wciągani przez unoszący się aż do niebios wir i spadające na nich gruzy. Na ulicach Nowego Jorku wcale nie jest lepiej. Drogi wraz z wrakami samochodów zapadają się pod ziemię, budynki się zawalają, a po przestworzach szaleją gryfy. Stwory te dają się ludziom we znaki atakując i zżerając ich na miejscu. Nieźle wyglądają skryptowane scenki w których gryf pożera policjanta lub łapie ofiarę w swoje szpony i odlatuje, ale uaktywniają się one dopiero, gdy jesteśmy blisko. Możemy więc stać w pewnej odległości od trzymającego się ostatkami sił stróża prawa i przyglądać się do woli, ale aby zostać porwanym przez stwora trzeba się do niego zbliżyć. W pamięci utkwiła mi się jeszcze niesamowita sytuacja kiedy golem zbudowany z wraków pojazdów i kawałków asfaltu przebił się przez wieżowiec. Przypomniało mi to scenę z filmu z Godzillą, gdzie owa przerośnięta jaszczurka robiła podobne rzeczy.
Deckard, czyli postać którą kierujemy, musi przedostać się teraz przez zniszczone miasto i naprawić swoje błędy. Wcielając się w jego postać, przeszkadzać nam będą przeróżne stwory, które wydostały się z puszki, oraz organizacja Black Order. Na polu walki nie będziemy jednak sami - pomoże nam Vivian Kane, kobieta która już podczas kradzieży wspierała naszego bohatera, oraz organizacja walcząca z Black Order - Council of 98. Warto dodać, że członkowie tej ostatniej organizacji padają jak muchy.
Mitologia kontra broń palna
Legendary to liniowy shooter tak jak
Gears of War czy
Blacksite: Area 51. Ciągle prujemy przed siebie załatwiając tabuny wrogów. Od czasu do czasu trafią się jacyś bossowie w postaci wielkiego Krakena, czy mniejsi ich odpowiednicy jak na przykład Minotaur. Starcia z takimi oponentami są ciekawe i często widowiskowe. Podczas zabawy przez nasz celownik przewiną się stworzenia tj. wspomniane Minotaury, Kraken, Wilkołaki, Gryfy, Ognisty Drake, macki, widmowe stworki Nari, czy pająkopodobne robactwo zwane Blood Spiders. Na każdego przeciwnika trzeba obrać nieco inną taktykę i broń, np. na Gryfy najlepsza jest wyrzutnia rakiet, Minotaury boją się strzałów w plecy, a widmowe stwory trzeba najpierw zmaterializować i dopiero później odstrzelić. Bohater przy otwieraniu puszki Pandory został obdarzony mocą Animus Energy, która pozwala mu pobierać energię z ciał pokonanych bestii. Dzięki temu, posiadając odpowiednią ilość zasobów tej mocy, możemy zapełniać pasek zdrowia, albo razić wrogów falą uderzeniową zwaną Animus Pulse. Ta ostatnia przydaje się by pokonać latające stworki. Niekiedy też naszym zadaniem jest "przelanie" energii do maszyny, która zniszczy np. kolosa, który zbudowany jest z wraków pojazdów. W każdym razie warto ją magazynować.