Legendary
Dodano dnia 29-01-2011 00:02
Dźwięk jest niczego sobie - w tle przygrywa fajna muzyka, chociaż lektorzy brzmią nieco sztucznie. Za to odgłosy bestii wypadają nieźle. Niektóre pukawki brzmią jak kapiszony, ale to da się jeszcze znieść.
Zagrożenie zażegnane?
Mimo ogólnej liniowości i oklepanych schematów,
Legendary nie jest ponadprzeciętnym tytułem z gatunku FPSów, ale potrafi czasem zaskoczyć, a same strzelaniny są naprawdę przyjemne i emocjonujące. Twórcy chcieli zrobić efektowną grę i poniekąd im się udało, bo sceny np. w Nowym Jorku takie są. Szkoda, że nie do końca wykorzystano moc
Unreal Engine 3. Jest tutaj za mało różnorodnych lokacji, a modele postaci są zwykle słabej jakości. Generalnie jest podobnie jak w produkcji
Blacksite: Area 51 - ten sam silnik, którego potencjał zmarnowano, mało wciągająca fabuła, ogólna banalność rozgrywki i liniowość na całego. Nie poleciłbym tego tytułu, gdyby nie fakt, że aktualnie gra kosztuje grosze, więc jeśli nie masz w co grać lub lubisz niewymagające wiele produkcje, to daj
Legendary szansę. W innym wypadku gra szybko może znudzić lub odrzucić. W sumie nie zdąży znudzić bo zabawy jest tutaj na góra 5-6 godzin. Zakończenie pozostawia furtkę dla kontynuacji, ale czy ją jeszcze ujrzymy? Do tego dochodzi multiplayer, który jest całkowicie martwy. Nie dane mi było przetestować żadnego trybu, gdyż do rozpoczęcia meczu potrzebnych jest minimum dwóch graczy. Miałem o jednego za mało.
Podziękowania dla serwisu GamersGate za udostępnienie nam gry do testów.