Ponadto, za zbieranie rozrzucanych po mapie "fragmentów Animusa" odblokowujemy kolejne poziomy "podróży Desmonda". Jest to zrealizowana w formie prostej produkcji FPP minigra, w której jako potomek asasynów przechodzimy kilka wyzwań logicznych, poznając przy okazji jego przeszłość. Choć rozrywka w tym trybie niespecjalnie przypadła mi do gustu, to jest to całkiem ciekawy dodatek. I jakaś sensowna nagroda za bieganie za znajdźkami.

Gra wciąż hula na tym samym silniku co wcześniej, o rewolucji optycznej można więc zapomnieć. Czy to jednak problem? Mimo upływu lat silnik wciąż jest w stanie wygenerować imponujących rozmiarów lokacje, a warstwa artystyczna grafiki sprawia, że "Revelations" naprawdę nie ma się czego wstydzić na tle innych gier. Również udźwiękowienie stoi na najwyższym poziomie - choć niestety zabrakło tak zapadającego w pamięć motywu przewodniego jak "Ezio's Family" z "Assassin's Creed 2".

Do multiplayera podchodziłem prawdę mówiąc mocno nieufnie. W "Brotherhoodzie" odpuściłem sobie rozgrywkę wieloosobową całkowicie, tutaj z obowiązku recenzenta zagrałem i... jest nieźle. Zabawa w polowanego i polującego, choć czasem mocno chaotyczna i w dużej mierze opierająca się na szczęściu, potrafi wciągnąć. Zwłaszcza, że Ubisoft zadbało o cały szereg umiejętności pasywnych i zdolności specjalnych, spośród których do danej rozgrywki możemy wybierać raptem kilka. Daje to spore pole do popisu dla taktyków i nierzadko właściwy dobór umiejętności przesądza o wyniku rozgrywki. Trybów rozgrywki też jest niemało, od prostego deathmatchu, w którym mamy ściśle określonego gracza do zabicia i sami możemy być na czyimś celowniku, przez jego drużynową odmianę, aż po "skażenie", gdzie część graczy poluje na pozostałych - a gdy im się uda, upolowani również dołączają się do polowania.

Jeśli komuś do gustu przypadły poprzednie części "Assassin's Creed", to również przy "Revelations" spędzi dobrze czas. Nie jest to nowa jakość ani nawet większy krok w przód, co raczej więcej tego samego - ale więcej zrobione na tyle dobrze, że nie razi. Jeśli jednak dotychczasowa formuła serii do gustu komuś nie przypadła albo zaczyna powoli odczuwać znużenie serią, lepiej niech trzyma się od tego tytułu z daleka. Prawdziwa rewolucja dopiero ma nadejść w postaci "trójki" , a celem "Assassin's Creed: Revelations" jest umilenie oczekiwania na nią - i cel ten spełnia bardzo dobrze.

Dziękujemy serwisowi Gamersgate za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.