Twórcy generalnie nie wymyślili niczego rewolucyjnego i korzystają ze sprawdzonych pomysłów. Jednym z nich są punkty strategiczne, które należy zająć, by wtenczas móc wezwać wsparcia spoza mapy. Możemy wybrać czy skorzystamy z pomocy lotnictwa lub artylerii, czy może wezwiemy posiłki w postaci rozmaitych typów wojsk. Inne punkty wydajemy na ulepszenia dla danej klasy jednostek. Możemy podnieść jakość piechoty, czołgów bądź artylerii, np. zmniejszając koszt rekrutacji, zwiększając zasięg, celność, jakość pancerza itd. Aby móc dokonywać takich modernizacji trzeba wykonywać cele misji, zarówno te główne, jak i dodatkowe. Za każde zrealizowane zadania dostajemy ich znaczną ilość, a oprócz tego powiększamy kolekcję medali. Świadomość, że możemy powiększyć gablotkę świecidełek o kolejne odznaczenia dzięki misji pobocznej motywuje do jego wykonania.

World of Tanks

W czasie gry skorzystamy z dziesiątek jednostek wojskowych. Oprócz zwykłej piechoty są także nieźli spadochroniarze, a wśród wojsk pancernych są tak znane pojazdy jak Sherman, Wolverine, Jackson, Stuart, Pershing, Tygrys, Pantera, Stug III i IV, Tygrys Królewski, Panzer III i IV. Produkcja oferuje także zabawę Rosjanami, u których dostępne są czołgi i niszczyciele typu IS, ISU-152, SU-85, T-34, T-34-76, T-34-85 oraz Shermany z Lend Leasu. Oprócz tego są jeszcze działa pancerne, Nebelwerfery, Calliope, katiusza i artyleria przeciwlotnicza. Różnorodność jest wręcz przeogromna, a pojazdy wcale nie różnią się oteksturowaniem. Każda jednostka ma swoje parametry, które określają wytrzymałość, celność i mobilność. Jak wiadomo, im lepsze atrybuty tym większy koszt poniesiemy za werbunek oddziału.



Kampania fabularyzowana nie jest jedynym trybem dostępnym dla graczy. Oprócz tego możliwy jest udział w Potyczce i Przetrwaniu. Ta pierwsza opcja to klasyka - dwie drużyny stają naprzeciwko siebie, przejmują punkty kontrolne, zamawiają wsparcie i niszczą siebie nawzajem. Jest 6 dostępnych wariantów bitew, czyli każda nacja przeciw każdej. Jest nawet kombinacja USA vs ZSRR. Bitwy toczą się na mapach znanych z kampanii, ale z gęsto porozmieszczanymi punktami strategicznymi. Oczywiście od razu mamy dostęp do całej lokacji. Przetrwanie to tryb, w którym jako Amerykanie bądź Niemcy bronimy się przed falami przeciwników. Jako USA odpieramy jednostki III Rzeszy, która z kolei stawia opór Związkowi Radzieckiemu. Dopiero w tych trybach można kombinować z taktyką i strategią, ponieważ kampania dla jednego gracza nie zawsze daje taką możliwość.



Ukształtowanie terenu chyba nie gra żadnej roli w tej strategii. Broniąc wzgórza co chwila widziałem stojące wraki czołgów przeciwnika, zadowolony z postępów bitwy nie przejmowałem się, że coś jest nie tak. Przybliżając kamerę do ziemi najbliżej jak się dało dostrzegłem, że zarówno nasi wojacy, jak i przeciwnicy potrafią przestrzeliwać się przez glebę. Wrogie czołgi wjeżdżając na wzgórze były bronione do pewnego miejsca przez wzniesienia, ale nie robiło to żadnej przeszkody dla naszych jednostek. Wojsko było niszczone zanim weszło w pole ostrzału. Idealnie się to potwierdziło, gdy miałem zniszczyć Nebelwerfery na wzgórzu otoczonym klifami. Pozostawione tuż przy klifach jednostki miały być chronione przed ogniem artylerii przeciwnika. Niestety, okazało się, że oponent potrafi przestrzelić pociski przez glebę oraz ścianę wzniesienia trafiając tym samym prosto w jednostki. Trochę jest tu coś nie tak.

Czołg jak malowany

Oprawa graficzna prezentuje się całkiem nieźle. Modele pojazdów powalają szczegółami i niezłymi teksturami. Nieźle wygląda otoczenie, które zawsze jest przepełnione zniszczonymi budynkami, wrakami pojazdów, lejami po bombach. Od razu czuć, że bierzemy udział w wojnie światowej. Grafikę z bliska świetnie pokazuje Kamera filmowa. Jest to niezły bajer, ale prawie całkowicie bezużyteczny. Mianowicie pokazuje walkę z bardzo bliskiej odległości, wyłączając interfejs i tym samym pozbawiając nas kontroli nad wojskiem. Jeśli użyjemy tej kamerki, żeby sobie pooglądać w efektowny sposób jak nasi podkomendni wykonują rozkazy, na pewno walkę przegramy. Tutaj trzeba ciągle nadzorować postępy na polu bitwy, ponieważ nasi żołnierze inteligencją nie grzeszą.