Shoot Many Robots
Dodano dnia 23-07-2012 20:32
Gracze będą mieli sporo czasu na wybór odpowiedniego sprzętu, ponieważ producenci przygotowali dla nas sporo rozrywki. Do dyspozycji dostaniemy 15 poziomów, które przez całą rozgrywkę są powtarzane. Daje nam to okrągłe 60 etapów na walkę z mechanicznym oprawcą. Niestety, po jakimś czasie przechodzenie tego samego poziomu powoduje znudzenie, ponieważ oglądanie tego samego krajobrazu po raz enty, nie sprawia żadnej przyjemności. Jedyną różnicą jest to, że na późniejszych etapach mamy do czynienia z coraz bardziej mocarnymi robotami.
Nasza rozgrywka podzielona jest na dwa główne etapy: "Run and Go" oraz "Survival". Pierwszy z nich, to typowy styl, znany z naszego kochanego "Mario", gdzie biegniemy od lewej do prawej strony. Etapy te, wyposażone są w tak zwane "pokoje", gdzie ekran jest zablokowany, a hordy przeciwników nabiegają z obu stron i starają się uprzykrzyć nam jak najbardziej życie. Natomiast "Survival", daje możliwość "hejtowania" wyników wraz z naszymi przyjaciółmi. Trafiamy na zamkniętą arenę i czekamy, aż fale przeciwników zostaną przez nas odparte. Oprócz jednej głównej nawałnicy, mamy cztery dodatkowe. Każda dodatkowa fala jest coraz trudniejsza i przejście w pełni etapu "Survival" jest bardzo ciężkie. Moim zdaniem, zrobiono tych stopni zdecydowanie za mało, ponieważ dają nam wielką frajdę, zwłaszcza, jeżeli nasi przyjaciele również grają w Shoot Many Robots. Wtedy to, wyniki po ukończeniu etapu są porównywane.
Różnorodność przeciwników jest bardzo duża i wymaga od wielu nauczenia się sporej ilości taktyk. Podstawowy "Hooper", wydaje się bardzo łatwy i możemy go zignorować, nawet jeśli pojawia się liczniej. Kiedy jednak pojawiają się roboty wyposażone w pancerze osłonne oraz ciężkie oręże, to musimy postarać się już trochę bardziej. Dużą rolę odgrywa wtedy nasz refleks, pojawiające się na ekranie kolejne fale przeciwników oraz roboty z górnej półki. Wówczas oprócz zwykłego strzelania, musimy również się skupić na odbijaniu rakiet, wystrzeliwanych przez różnorakie czołgi. Każdy końcowy etap rozgrywki pozwala nam zmierzyć się z Bossem - zazwyczaj gigantycznym robotem, który przewyższa nas rozmiarem kilkakrotnie. Niestety, z ogromną przykrością muszę stwierdzić, że walki te nie są wystarczająca wymagające i również monotonne, nawet na ostatnim poziomie, gdzie spodziewałem się czegoś spektakularnego. Moje oczekiwania zostały bardzo szybko ostudzone, ponieważ było tak samo, jak wcześniej.
Bardzo ciekawym elementem jest zbieranie ukrytych paczek. W każdej z nich znajdziemy dodatkową broń, którą będziemy mogli potem zakupić albo 100 bonusowych nakrętek, doliczanych do końcowego wyniku. Wiele razy zdarzyło się, że przechodziłem etapy po kilka razy, aby zdobyć ukryte bonusy. Oczywiście, aby otrzymać te wszystkie rarytasy, musimy przejść cały etap rozgrywki do końca. Również na koniec danego poziomu jesteśmy oceniani.
Znalezienie jak największej ilości skrytek jest kluczem postępu w Shoot Many Robots. Każdy kolejny etap staje się co raz bardziej wymagający i jedynie zakup najnowszego ekwipunku sprawi, że będzie nam się łatwiej grało. Zabijanie robotów w bardzo szybkim tempie otwiera dodatkowy mnożnik wyniku, dzięki czemu dostajemy większą ilość nakrętek. Kiedy jednak przez jakiś czas nie uda nam się zlikwidować nikogo, nasz bonus wyniku spada do zera.
Osiągnięcie poziomu 50. - ostatniego w grze, będzie kosztować nas wiele czasu rozgrywki oraz zbierania nakrętek. Jeżeli mamy zamiar go zdobyć, musimy "wymasterować" naszą rozgrywkę. Przejście poziomu "Normal" jest tylko wstępem do dalszej części. Przed nami czekać będą jeszcze "Hard" oraz "Insanse", w których to nieźle będziemy musieli się napocić. Zwłaszcza na poziomie "Insane", musimy przygotować się na niezłą jatkę. Pokonanie nawet najsłabszego przeciwnika będzie bardzo trudne, dlatego radzę wam od razu zaopatrzyć się w wyrzutnię rakiet, bądź granatnika.