Deadlight
Dodano dnia 18-11-2012 19:33
Udźwiękowienie potęguje atmosferę i poczucie grozy. Głos bohatera, który tak często nam towarzyszy, jest dobrany idealnie do jego charakteru i sylwetki. Szybko się z nim oswajamy i słuchamy go z uwagą. Utwory muzyczne, towarzyszące nam w trakcie zabawy, podtrzymują złowrogi nastrój. Głównie są to powolne numery, czasami wykorzystujące chór, który tak świetnie współgra z apokaliptycznym klimatem. Muzyka idealnie pasuje do stylu rozgrywki, jaki narzuca ten tytuł.
Run Randall, run!
Zasiadając do
Deadlight nie oczekiwałem niczego niezwykłego. Dostałem jednak kawał porządnej platformówki, na dodatek z apokalipsą zombie w tle. Historia jest dosyć mocna, jeśli chodzi o brutalność, ale sama fabuła nie wydaje się być majstersztykiem. Rozwiązywanie prostych zagadek logicznych oraz pokonywanie przeszkód za pomocą mięśni protagonisty sprawia sporo frajdy. Dobrze, że nieczęsto da się tutaj zrobić rzezi na Cieniach, ponieważ to spłyciłoby rozgrywkę, a gra poniekąd straciłaby sens. Jednak bez tych nieczęstych sytuacji, gdzie możemy się wyżyć na umarlakach, produkcja mogłaby się znudzić. Sporą wadą tego tytułu jest czas potrzebny na jego ukończenie, który oscyluje w przedziale 4 godzin. Poza tym jednak, to bardzo fajna gra, którą mocno polecam.