SimCity
Dodano dnia 28-02-2013 14:44
Kojarzycie Willa Wrighta? Ten pięćdziesięciotrzyletni mężczyzna stoi za jedną z najbardziej dochodowych marek w historii gier video, która po dziś dzień cieszy się niesłabnącą popularnością. Dalej nie wiecie o kogo chodzi? Rzucę więc jeszcze jedno hasło - "The Sims". Tak, to w głowie tego człowieka powstał pomysł na ten popularny tytuł. W tym samym uniwersum, jeśli w ogóle można to tak nazwać, istnieje jeszcze jedna marka, równie popularna jak ta, w której tworzymy sobie domek i próbujemy uszczęśliwiać naszą simową rodzinę.
Chodzi oczywiście o "
SimCity", gdzie założenia są podobne, tylko skala większa. Tworzymy tutaj miasto, a uszczęśliwiać próbujemy tysiące simów, których los zależy od tego, jak dobrze będziemy przewodzić metropolią. Seria "
SimCity" tworzona jest od 1989 roku i do dnia dzisiejszego powstało pięć pełnoprawnych części, z czego ta ostatnia nosi podtytuł "
Społeczności" i została pozbawiona numerka. Zresztą słusznie, bo jej koncepcja sporo różniła się od legendarnej już
czwórki wydanej dziesięć lat temu. Dekada to szmat czasu, dlatego amerykański producent "Maxis" postanowił zabrać się do pracy i oddać w ręce graczy kolejną odsłonę oznaczoną numerkiem "
5". Czy piątkę faktycznie można nazwać pełnoprawną następczynią? O tym przekonamy się za dwa tygodnie, jednak już teraz pewne ograniczone grono osób mogło wziąć udział w zamkniętych testach wersji beta, już teraz sporo mówiącej nam o przyszłej rozgrywce. Zapraszam do relacji z beta testów.
Powiem od razu, że nigdy nie byłem szczególnym fanem, czy to serii "
The Sims", ani też "
SimCity". Oczywiście w każdą grywałem, ale w przypadku pierwszego tytułu łączny czas rozgrywki to kilka godzin, a czwartą odsłonę "
SimCity" ogrywałem kilkanaście. Podchodząc wiec do bety, od razu przyjąłem pozycję neutralną dla gracza, który po prostu wie jak to ugryźć, ale daleko mu do pozycji fana.
Po krótkim, ale dość szczegółowym tutorialu przechodzimy do właściwej gry. W testowej odsłonie oddano mi mały teren działań i trochę gotówki, która jak w poprzednich odsłonach przyjęła postać simoleonów. Nasz kawałek terenu ma już połączenia drogowe i kolejowe z innymi miejscami w regionie. Cel przed jakim stawia nas gra, to oczywiście budowa miasta. Na początku tworzymy główną drogę, którą pociągniemy od wspomnianego węzła drogowego. Mamy do wyboru kilka rodzajów ulic. Na początku, nie mając zbyt dużo pieniędzy, możemy wybrać wąską dwupasmówkę, która po prostu zapewni komunikacje w mieście. Oczywiście taka jezdnia to rozwiązanie tymczasowe, bo gdy metropolia zacznie się rozrastać, to zaczniemy mieć problemy z płynnością ruchu drogowego. Dlatego jeśli chodzi o główne trasy, warto trochę się wykosztować i postawić na drogi średniej gęstości, które oczywiście mocniej uderzą w nasz portfel, ale pozwolą uniknąć problemów w przyszłości.
Po stworzeniu podstawowej sieci dróg zaczynamy budować strefy. Istnieją trzy: mieszkaniowa, usługowa i ekonomiczna. Pierwszej, oznaczonej kolorem zielony, nie trzeba chyba opisywać. Dla niezorientowanych powiem jednak, że nasi przyszli mieszkańcy będą stawiać tam swoje piękne domy lub powstaną bloki dla bardziej ubogiej części społeczeństwa. W drugiej strefie, oznaczonej kolorem niebieskim, przedsiębiorcy tworzą sklepy, restauracje, kina i tego typu miejsca. Pozwolą simom zaznać trochę przyjemności. Żółta, ostatnia strefa, to część w której powstawać będą miejsca pracy dla naszych mieszkańców. Pracodawcy to różnego typu i zależą od wykształcenia naszego społeczeństwa, jednak początkowo są to proste fabryki, które wraz z wzrastającym wykształceniem obywateli mogą przeobrazić się się w naprawdę nowoczesne centra naukowe.
Gdy już rozbudujemy sieć dróg i zapełnimy każdą z wymienionych stref, należy zaopatrzyć miasto w podstawowe elementy, bez których nie przetrwa nawet dwóch dni. Chodzi oczywiście o prąd i wodę.