Tomb Raider 2013
Dodano dnia 06-03-2013 01:00
To, że kiedyś pojawi się nowa odsłona Tomb Raidera było pewne jak Boże Narodzenie w grudniu. Który wydawca zrezygnowałby z tak znanej i dochodowej marki? Myślę, że żaden – nawet, jeśli ostatnie produkcje przyjmowane były różnie, a magiczna pani Croft nie przyciąga tak jak dziesięć lat temu. Ostatnia część o pt. Underworld ukazała się w 2008 roku i udowodniła, że forma serii drastycznie spadała. Powielanie starych pomysłów i ubieranie ich w nowe szaty jakoś niespecjalnie się sprawdziło, wiec ludzie z Crystal Dynamics zaszyli się w kalifornijskiej siedzibie i zaczęli majstrować. Myśleli, myśleli, aż wreszcie narodził się pomysł o „restarcie”! „Zmienimy Larę – powiedzieli sobie - zmodyfikujemy rozgrywkę i zobaczymy co z tego wyjdzie”. I oto jest – zupełnie nowa odsłona, którą nazwano po prostu…Tomb Raider. Jaki jest efekt kilku lat pracy? Czy nastał nowy początek? Serdecznie zapraszam do recenzji.
Wcielamy się w postać młodej, niedoświadczonej, lecz bardzo ambitnej pani archeolog, która jak pewnie się domyślacie nazywa się Croft, Lara Croft. I choć wydaje się, że nawiązania do filmów o
Agencie 007 tutaj nie pasują, to jednak wierzcie na słowo, nie jest to prawdą.
Historię rozpoczynamy na statku „
Endurance”, który płynie z ekspedycją mającą na celu odszukać mityczną krainę
Yamatai, rzekomo znajdującej się w okolicach Japonii. Wyspa ta miała być również domem
Słonecznej Królowej Himiko – cudownej władczyni potrafiącej „sterować" wiatrem, słońcem i innymi zjawiskami występującymi w przyrodzie.
Bohaterka spędza godziny nad mapami, notatkami i komputerem próbując dokonać tego, czego jeszcze nikt przedtem nie zrobił. Niestety, na łajbie jest wprawdzie osobą szanowaną i uznawaną za posiadającą talent, ale ze względu na małe doświadczenie jednak niedocenianą. Dlatego każda jej teoria znajduje pewne grono opozycjonistów. Mimo to, ma szczęście, bo i są tu też przychylne jej osoby, a najważniejszą z nich jest
Roth – przyjaciel nieżyjącego ojca Lary, a obecnie również mentor pani archeolog. To właśnie jego namawia by popłynąć do „
Smoczego Trójkąta”, w którym podobno leży
Yamatai.
Decyzja okazuje się mało trafna. O godzinie 23:00, 22 dnia podróży dochodzi do katastrofy. Ogromny sztorm dosłownie miażdży statek i wyrzuca go w okolice nieznanej wyspy. Lara i większa część załogi cudem dopływają do plaży, gdzie rozgrywa się dramat ocalałych. Młoda pani
Croft w całym tym zamieszaniu zostaje ogłuszona i sprowadzona do jaskini przez nieznanego sprawce. Po uciecze z tego przerażającego miejsca Lara smutnym spojrzeniem spogląda z urwiska w stronę słońca i nie widzi nadziei – rozciąga się tam widok zniszczonych statków, nieustannie zachmurzonego nieba i wszechobecnej pustki. Brak jedzenia, broni i komunikacji z innymi rozbitkami. Właśnie w ten sposób – w bólach, cierpieniu i niepewności - rodzi się nowa
Lara Croft. Tak zaczyna się nowa karta w historii serii
Tomb Raider.
Narracja w grze prowadzona jest wzorcowo. Umiejętnie dawkowane są nam informacje, jak i emocje. Lara często na swej drodze znajduje różne księgi czy pamiętniki, pozwalające na głębsze zapoznanie się z miejscem, w którym przyszło nam niespodziewanie żyć. Pani
Croft prowadzi monolog pełen przemyśleć nad aktualną sytuacją. Historie do przodu posuwają świetnie zrealizowane przerywniki filmowe. Sam scenariusz jest pierwszorzędny. Choć fabuła sama w sobie może i przerabiana wiele razy w książkach, filmach czy innych grach, to jednak sama jej realizacja jest kapitalna. Pomysłowo rozpisane dialogi, ciekawe postacie i intrygujący świat powodują, że choć historia po ukończeniu gry wyda nam się banalna, to jednak dzięki zgrabnej realizacji całość wciąga jak bagno i nie pozwala się oderwać od rozgrywki ani na moment.