Tomb Raider 2013
Dodano dnia 06-03-2013 01:00
Graficznie produkcja
Crystal Dynamics prezentuje się wyśmienicie. Gra była testowana na
Playstation 3 i robi ogromne wrażenie. Ironią w tym wszystkim jest fakt, że ostatnio takie wrażenie zrobiło na mnie
Uncharted 2, do którego nowy
TR bez problemu może się porównywać jeśli chodzi o kwestie technologiczne. Trzeba przyznać, iż nie spodziewałem się, że gra na tak leciwym sprzęcie może wyglądać tak dobrze. Rewelacyjne tekstury, świetne oświetlenie i modele postaci. Ładne efekty specjalne ze szczególnym wskazaniem na ogień. Porządnie zrealizowana fizyka i detekcja kolizji. Robi to wielkie wrażenie, choć nie ma co ukrywać, że
PS3 potrafi momentami "chrupnąć", ale jednak przez znaczną część gry zachowuje płynność. Wisienką na torcie jest rewelacyjna realizacja artystyczna. Osoby odpowiedzialne za nadanie duszy wyspie, po której się poruszamy, wywiązały się z pracy na szkolną szóstkę. Nie wiedziałem, że w tak mało urozmaiconym miejscu jak wyspa, można pokusić się o taką różnorodność i artystyczną wizje. Wielkie brawa.
Równie wysoki poziom prezentuje oprawa audio, choć szczerze powiedziawszy muzyka skomponowana przez
Jasona Gravesa nie powaliła mnie na kolana. Brakuje jej czegoś charakterystycznego i jest bardzo monotonna. Cała reszta udźwiękowienia robi duże wrażenie. Burzowa scena w lesie na kinie domowym w połączeniu z kapitalnym oświetleniem "rozwaliła" mój system oceniania kwestii AV. Tak samo jak reszta efektów. Każdy element brzmi naturalnie.
Osobną kwestią jest Voice-Acting. Wiele osób zastanawiało się kto podłoży nowej
Larze głos. Ostatecznie wybór padł na
Camille Luddington, która z swojej pracy wywiązała się wzorowo. Camilla brzmi bardzo przekonująco. Głos idealnie współgra z postacią jaką widzimy, tak jakby
Larę stworzono dla Camilli, lub odwrotnie. Zresztą równie dobrze wypada
Karolina Gorczyca w polskiej wersji językowej. Choć obaw było wiele, to jeśli chodzi o mnie, również i ona swoją robotę wykonała świetnie. Tekst jest bardzo dobrze przełożony, a sama aktorka nie przeczytała go, a po prostu „zagrała” głosem. Wszystkie emocje i nastroje
Lary oddała znakomicie. Z pozostałymi aktorami czy to w polskiej czy angielskiej wersji również jest dobrze. Jeśli jednak polskie odpowiedniki nie przypadną nam do gustu, to wersja na
Playstation 3 pozwala na uruchomienie kinowej polonizacji. Generalnie jednak gratulacje dla Cenegi.
Przez całą recenzje starałem się ukrywać swoje realne odczucia co do opisywanego tytułu. Przychodzi jednak czas podsumowań i zarazem odpowiedzi na frapujące pytanie: Czy nastał nowy początek? Według mnie, tak. Choć należy wspomnieć o wadach, które pominąłem we właściwiej część tekstu. Pierwszy zarzut wobec restartu
Tomb Raidera, to oczywiście zupełny brak zagadek. Już w ostatnich odsłonach mało ich było, ale teraz nie ma ich wcale – nawet najprostszych. To bardzo zła wiadomość dla zatwardziałych fanów serii, ale najpewniej twórcy chcieli z czegoś zrezygnować, więc woleli z zagadek niż mocarnej akcji. Trochę szkoda, bo porzucenie pewnych koncepcji kojarzonych z tytułem od jego zamierzchłych początków dla wszechobecnej akcji jest co najmniej niezrozumiałe. Tak samo zresztą jak tryb sieciowy, który zaserwowali nam ludzie z Eidos Montreal. Kanadyjczycy choć zrobili świetnego Deus Ex’a, to jednak zlecenie im wykonania trybu sieciowego nowego Tomb Raidera było pomysłem raczej chybionym. Ciężko bowiem inaczej tłumaczyć uczucie znużenia, które towarzyszy nam przez całą zabawę w sieci. Multiplayer to kolejny element żywcem skopiowany z"
Uncharted. Cztery tryby, pięć map i inne elementy – to wszystko już widziane było w dużej ilości podobnych produkcji. Punkty doświadczenia, odblokowywanie nowego uzbrojenia i nowych modeli postaci, niewiele ponad to.