Guild Wars 2
Dodano dnia 14-09-2012 12:18
Skoro macie teraz jako taką świadomość na temat mechanizmów umiejętności i rozwoju postaci, przejdę do krótkiego opisu każdej z dostępnych klas. Jest ich osiem, tak jak w pierwszym Guild Wars, jednak pojawiają się tutaj pewne różnice.
Nekromanta, władca sił ciemności, żerujący na otaczającej go śmierci, jest moim osobistym faworytem. Specjalizuje się on w przyzywaniu nieumarłych sług, walczących u jego boku. Każdy z nich posiada zróżnicowane umiejętności, do których dostajemy dostęp po wyrwaniu takiej poczwary ze świata umarłych. Prócz tego, nekromanta ma dostęp do studni i znaków, które pojawiając się na ziemi, wpływają na wszystko, co stanie w ich zasięgu. Specjalną zdolnością tej klasy jest death shroud, podczas którego nekromanta okrywa się całunem cienia, dostając zestaw czterech nowych umiejętności. W czasie aktywności umiejętności, zamiast HP, tracimy energię życiową, którą wcześniej kradliśmy od istot umierających w naszym towarzystwie.
Elementalista, podobnie jak w pierwszej części, nadal dzieli się na cztery elementy – ogień, skupiający się na obszarowych obrażeniach, ziemia, która świetnie spełnia rolę tarczy, zadaje zarazem całkiem pokaźne obrażenia jednostce, woda specjalizująca się przede wszystkim w spowalnianiu wroga oraz powietrze, korzystające z całej gamy elektrycznych ataków, czy podmuchów wiatru. Jedna z bardziej irytujących klas, możliwych do spotkania podczas eventów. Czemu? Poczekajcie, aż każdy z elementalistów zacznie spamować meteor shower, to zrozumiecie.
Z mesmerem nie miałem dużo styczności, więc w szybkim skrócie – nadal jest tak samo znienawidzony przez wszystkich graczy, jeśli jest w przeciwnej drużynie. Magia umysłu potrafi wytrącić z równowagi przez niekończące się iluzje, stuny, przerażenia, oszołomienia i całą resztę nieprzyjemnych dla nas doświadczeń.
Wojownik również nie reprezentuje dużej innowacji, ma dostęp do największej gamy broni i jako jedyny obok guardiana nosi ciężkie zbroje. Kilkakrotnie spotkać mogłem sztandary rozrzucone przez wojaków, których była szansa na użycie jako broni.
Ranger, któremu najbliżej jest do łowcy, posługuje się głównie bronią dystansową, jednak nic nie stoi mu na przeszkodzie w używaniu oręża dwuręcznego. Specjalizuje się również w rozstawianiu pułapek i jest znawcą natury, co pomaga mu nie tylko przetrwać w dziczy, ale również przekonać ją do pomocy. Świat pełny jest młodocianych zwierząt, które ranger może oswoić i dodać do swojej kolekcji, gdzie ma dostęp w dowolnym momencie poza walką.
Jedną z nowych, dostępnych klas jest thief. Podrasowany assassin z Guild Wars Factions, dostaje dostęp do shadowstepów, dzięki którym może szybko znaleźć się obok przeciwnika, jak i zniknąć mu z pola widzenia. Potrafi na krótką chwilę zaszyć się w cieniach (tak, nawet w środku dnia, na otwartym terenie. Jest pro.), aby zaatakować oponenta gamą zróżnicowanych ataków, wywołujących przeróżne negatywne efekty, od okaleczenia po krwawienie. Jego specjalną zdolnością jest kradzież, pozwalająca na pożyczenie sobie losowego skilla od przeciwnika i jednorazowe jego użycie.
Guardian również jest nowym w zestawieniu, najbardziej ze wszystkich nastawionym na wsparcie dla innych graczy. Nie jest jednak od nich uzależniony, a wręcz przeciwnie. Radzi sobie świetnie sam, dobrze jednak mieć kilku w pobliżu, aby podrasowali nam skille i atrybuty.
Ostatni w zestawieniu, wprowadza największy powiew świeżości do Tyrii, a jest nim inżynier. Bardzo steampunkowa klasa, korzystająca z najnowszych odkryć technologicznych, takich jak wieżyczki, miotacze ognia i granaty. Każda wybrana umiejętność dodaje specjalne zdolności do pasa inżyniera, rekompensując brak możliwości szybkiej zmiany broni, która niedostępna jest tylko dla tej klasy.
Gdy w końcu rozprostowałem swoje korzenie i gałęzie po spoczynku, usłyszałem wołający mnie głos drzewa matki. Rozbudził mnie, żebym sprostał swojemu przeznaczeniu, którym jest pokonanie Zaithana. Smok jednak może poczekać, nie zwlekałem tak długo, żeby rzucać się na oślep w paszczę bestii. Wkroczę do nowej Tyrii wraz z moimi sługami i najpierw nacieszę się tym żyjącym, pełnym niebezpieczeństw światem. Będę patrzał jak umiera, a jego śmierć będzie moją mocą.