Bractwo

Nie jestem zwolennikiem tłumów. Kontempluję śmierć, nie życie. Jednak nawet ja potrzebuję czasem wsparcia kogoś więcej, niż moich sług. Kogoś, kto jeszcze nie zgnił.
Potrzebuję pomocy mojej gildii.



Jej system również został rozwinięty, dając nam dostęp do modyfikacji rang, czego bardzo mi brakowało w „jedynce”, a co pozwala zerwać ze sztywnym podziałem członek – oficer – lider. Dosyć niespotykaną opcją w MMO jest to, że w gildii może być kilku liderów o takich samych uprawnieniach, gdy standardem zawsze był tylko jeden wódz.
Członkowie gildii, wykonując różne czynności w świecie gry (eventy, pvp), zdobywają punkty wpływu, określające, jak wielką zależność ma gildia nad serwerem. Im więcej osób z niej wykonuje daną rzecz wspólnie, tym więcej punktów dostanie każdy z nich, a to zachęca członków do wspólnej rozgrywki.
Punkty te wydawać można na ulepszenia dla gildii, które dzielą się na politykę, architekturę, sztukę wojenną i ekonomię. Każda z nich zapewnia inne bonusy i przywileje, takie jak emblemat gildii, skarbiec czy trwające określoną ilość czasu sztandary zapewniające różne buffy.
Ciekawą opcją jest również możliwość przynależności do kilku zgrupowań, co przydaje się gdy np. rodzeństwo gra na jednym koncie, a nie chcą być razem z tymi samymi ludźmi. Każda postać może w dowolnej chwili wybrać opcję reprezentowania innej gildii. Ugrupowania dostępne na danym koncie, spisane są na liście, z której możemy dowolnie wybierać, którą przedstawiać w danym momencie.
Czego tutaj jednak brakuje? Siedziby gildii. Ten cios jest dla mnie bolesny, gdy wspomnę wszystkie eventy, zorganizowane w pierwszej części gry. Posiadanie własnej wyspy było wielkim plusem, który został zupełnie wyrwany.

Choć krążą pogłoski o dodaniu tej opcji w przyszłych patchach, tak samo jak o możliwości posiadania własnego domu, po którym słuch nagle zaginął w napływie kolejnych zapowiedzi gry, w chwili obecnej nic nie wskazuje na to, żebyśmy w kiedyś dostali taką możliwość.

WTS ecto!

Bogactwo nie jest złe. Pozwala zakupić różne… ciężko dostępne elementy, niezbędne do badań nad śmiercią. Kompania Czarnego Lwa jest idealnym pośrednikiem dla szemranych interesów, bo nie tylko mają wszystko czego potrzeba, ale również można mieć niemal stuprocentową pewność, że znajdą kupca na moje eksperymenty.



Black Lion Company jest swoistym item shopem i auction housem w jednym. Aukcje, to jednak zła nazwa, ponieważ jest to po prostu sklep, w którym sprzedawać możemy swoje przedmioty za cenę zdecydowanie wyższą, niż u NPC. Wystawiamy je na czas nieokreślony, więc nie trzeba się martwić co kilkudniowymi zwrotami i ponowną procedurą sprzedaży. Bardzo szybko można się dzięki temu wzbogacić, jednak równie łatwo przyjdzie nam zbankrutować, gdyż ofert jest mnóstwo, a przedmioty kuszące.

Item shop był obiektem moich wielkich niepokojów, czy aby czasem płacąc za grę 180zł, nie będę zmuszony do ciągłego wydawania gotówki, jeśli nie chciałbym pozostać daleko w tyle za innymi. Odpowiedź brzmi – nie. Oferowane tam przedmioty są opcjonalne. Głównie wpływające tylko na wygląd itemki, różne boostery zwiększające przychód doświadczenia, które zdobyć można wykonując również dzienne achievementy, czy dodatkowe sloty postaci. Są zupełnie zbędne do czerpania pełni radości z gry.
Mierzi jedynie fakt powiększania banku wyłącznie za pomocą kryształów, jednak da się to przeboleć. Co więcej, złoto z gry można wymieniać bez problemu na kryształy, choć liczyć trzeba się z tym, że są bardzo drogie.
Crafting nie oferuje wielu nowości względem innych MMO, tak więc w wielkim skrócie – zbieramy surowce porastające świat gry, przerabiamy je przy odpowiednich stacjach i sklecamy z innymi przedmiotami. Innowacyjny jest system odkrywania nowych receptur za pomocą łączenia ze sobą do czterech elementów.