Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

LISTA RECENZJI

Menadżer Kolarski 2008

Dodał: 0000000000 | 20-07-2008 13:25

Tour de France – Wielka Pętla – wielki wyścig kolarski rozgrywany prawie nieprzerwanie od 1903 roku jest niewątpliwie ogromnym wydarzeniem dla fanów tego sportu. Setki zawodników i miliony kibiców zjeżdżają do kraju nad Sekwaną, po to żeby zobaczyć jak tworzy się historia. Dla wszystkich, którzy być tam nie mogą lub przez cały rok czekają cierpliwe na ten jeden najważniejszy dla nich miesiąc firma Cyanide Studio przygotowała Menadżer Kolarski (Pro Cycling Manager: Tour de France 2008 ).

Komentarze | czytaj więcej

TrackMania United Forever

Dodał: GIEROmaniak.pl | 15-07-2008 14:42

Produkty spod znaku TrackManii zawsze tworzyły oryginalną i pomysłową serię gier komputerowych, tak wiele różniącą się od utartych schematów i założeń na temat współczesnej nam gry wyścigowej. W czasie, kiedy na rynku pojawia się cała masa tytułów chcących na siłę upodabniać się do serii Gran Turismo czy Need For Speed, twórcy Trackmanii woleli wymyślić coś własnego, coś oryginalnego. Takim właśnie sposobem na sklepowe pułki trafia kolejna część tych szalonych wyścigów. Tym razem noszących dumny tytuł „TrackMania United Forever”.

Komentarze | czytaj więcej

Dracula: Początek

Dodał: Waldemar "Waldas" Sidorowicz | 13-07-2008 09:48

„Dracula: Początek” jest grą przygodowa, która została wyprodukowana przez studio Frogwares. Firma ta znana jest wszystkim miłośnikom gier typu point&click. To właśnie ona odpowiada za wydanie takich tytułów jak seria poświęcona osobie Sherlock`a Holmes`a, oraz  „80 Dni Dookoła Świata” zaczerpnięta z książki Juliusza Verne. Sam tytuł wzorowany jest na powieści Brama Stokera „Dracula”, która została wydana już w 1897 r. Tytułowym bohaterem jest transylwański arystokrata, który od czasu do czasu lubi wyssać krew z okolicznych niewiast ;) Jednak „Dracula: Początek” (ang. Dracula Origin) różni się od wcześniej wymienionych gier przygodowych głównie fabułą, w której przenosimy się do XIX w. gdzie zmierzymy się z siłami ciemności. Fabuła rozpoczyna się w roku 1898 r. Wcielamy się w postać profesora Van Helsinga, który trudni się unicestwianiem wampirów. Zawód ot tak dosyć specyficzny. Ma on za zdanie uratować niewinne dziewczę Miny, która padła ofiarą ukąszenia przez władcę Wołoszczyzny Vlada Draculi. Akcja rozpoczyna się w Londynie, jednak siły ciemności nie są obecne tylko w tym mieście. Van Helsing ponadto odwiedzi takie miejsca jak: Kair, Wiedeń, Transylwanię i wiele innych. Gra jest osadzona w mrocznym klimacie. Nastrój grozy i zła potęgowany jest przez bardzo dobrze dobraną ścieżkę dźwiękową, która idealnie wkomponowuje się w panujący nastrój. Grafika prezentuje się dobrze, jest wykonana solidnie i z dbałością o detale. Lokacje prezentują się nadzwyczaj okazale, a z racji ich różnorodności możemy wirtualnie zwiedzić spory kawałek Europy z domieszką Afryki. Osoby, z którymi przyjdzie nam rozmawiać, również zostały wykonane rzetelnie. Oprawa graficzna jest mocną stroną tej produkcji. Przedmioty, które są nam niezbędne do pokonywania kolejnych etapów rozgrywki można łatwo zlokalizować naciskają klawisz SPACJA. W ekwipunku możemy łączyć poszczególne przedmioty, które będą nam potrzebne żeby zbliżyć się do rozwiązania i pokonać hrabiego Draculę. Z początku będą to proste kombinację łączenia 2 przedmiotów, jednak im bliżej będziemy ukończenia gry, tym będą one coraz bardziej skomplikowane. Zdarzy się połączyć nawet 5 przedmiotów. Poziom trudności rośnie wraz z postępem ukończenia gry. Z kolei nierzadko zdarzy się nam spędzić więcej czasu nad niejedną łamigłówką, ponieważ są one naprawdę skomplikowane. Jeżeli naprawdę stwierdzimy, że nie możemy przejść danej zagadki, to jedynym wyjściem jest skorzystanie z poradnika przygotowanego przez nasz serwis. Liczba zagadek jest ogromna, co ważne nie są to byle jakie zagadki, a starannie przygotowane przerywniki podczas gry, które oddają mroczny klimat całej produkcji. Grę umilają krótkie filmiki, które uatrakcyjniają całą zabawę. Dodatkowo pozwalają one na chwilę odpoczynku i zrelaksowania się przed kolejnymi zagadkami, które na nas czekają żeby unicestwić sługę zła, jakim jest niewątpliwie hrabia Dracula. W grze można doszukać się również pewnych śmiesznych rzeczy; ot tak nasz bohater np. potrafi schować do swojej kieszeni 2 metrową drabinę ;)Wymagania sprzętowe są stosunkowo niewielkie. Gra bez problemu pójdzie na średniej jakości laptopie 1GHz, 256 MB RAM, karta grafiki 64 MB, 3 GB HDD. Do gry została dołączona instrukcja w formacie PDF oraz 10 minutowy poradnik, który  pozwoli nawet laikom na spróbowanie swoich sił z bardzo dobrą grą, jaką jest „Dracula: Początek”. Za dystrybucję tej gry na rynku polskim odpowiada firma City Interactive, która oferuje nam polską wersję językową. W grze wszystkie dialogi oraz nazwy przedmiotów  zostały przetłumaczone na język polski. Tłumaczenia zostały wykonane dobrze, dzięki czemu osoby, które nie znają biegle angielskiego bez problemu poradzą sobie z grą. Cena ustalona przez wydawcę to niecałe 50 zł. Za kilkadziesiąt godzin spędzonych nad grą wydaje się to być niewielki koszt. Praca, która została włożona w przygotowanie tej przygodówki jest ogromna. Sam produkt również nie pozostawia złudzeń. Dla każdego fana gier przygodowych i nie tylko polecam tą grę, ponieważ jest to niezwykle ciekawa produkcja. Zagadki pobudzają do logicznego myślenia, akcja gry trzyma w napięciu, kolejne questy powodują, że nie możemy oderwać się od monitora, jednym słowem wciąga.

Komentarze | czytaj więcej

Space Empires V

Dodał: 0000000000 | 08-07-2008 17:14

Space Empires to seria gwiezdnych turówek znanych już nam od wielu lat. Przedostatnia odsłona miała premierę w 2000 roku. Od tamtej pory upłynęło już wiele wody w Wiśle, jednak idea gry pozostaje nadal taka sama. Naszym zadaniem jest podbój kosmosu i zdobycie panowania nad całą galaktyką, a jak to osiągniemy to już nasza w tym głowa.

Komentarze | czytaj więcej

Sins of a Solar Empire: Grzechy Imperium Słońca

Dodał: GIEROmaniak.pl | 07-07-2008 00:15

Dynamiczną, pełną akcji grą „Sins of Solar Empire” z pewnością nie jest. Wobec szybkiego tempa akcji w takich grach jak „Starcraft” czy „World In Conflict” SoSE przeciwstawia spokój oraz taktyczną zadumę, czego raczej producenci w gatunku strategii futurystycznych starają się ominąć. Jedna rozgrywka nawet w grze 1v1 może bez problemu zająć kilka godzin. Akcja gry toczy się w odległej galaktyce, gdzie ludzkość stanęła na krawędzi zagłady. Wielkie imperia ścierają się w zażartej walce o hegemonię w galaktyce.

Komentarze | czytaj więcej

Ford Street Racing

Dodał: FOX | 25-06-2008 19:56

Na początek trochę historii: pierwsza gra z serii Ford Racing ukazała się w 2001 roku. Niestety dla twórców [Empire Interactive i Take-Two], gra okazała się być średniej klasy publikacją, ocenianą dość kiepsko przez użytkowników i krytyków gier. Gra była krytykowana za prawie wszystko, począwszy od tandetnej grafiki, przez beznadziejną sztuczną inteligencję oponentów, aż po główny pomysł gry, jakim było umieszczenie w niej tylko i wyłącznie samochodów Forda.Tyle, jeśli chodzi o historię, ale jak wiadomo lubi się ona powtarzać. Po grze wydanej w roku 2006 można by oczekiwać bardzo wiele, ale nie w tym wypadku. Ford Street Racing nie wnosi zbyt wiele nowości. Jak każda gra, ma swoje plusy i minusy. Czas je wymienić.Na start - omówienie rodzajów wyścigów i trybów gry.Pierwszy z góry Quick Race, czyli szybki wyścig, zabierze nas na dowolną trasę, dowolnym samochodem. Celem jest zmiażdżenie konkurencji.Solo Racing [wyścigi solo] - Single Race to praktycznie to samo, co Quick Race, tyle że z pełnią możliwości wyboru typu wyścigu, wozu, trasy, trudności, ilości okrążeń itd., czyli pełen wybór.Oto dostępne wyścigi:- Standard Race - typowy wyścig wielookrążeniowy; przekrocz linię mety jako pierwszy, żeby wygrać;- Elimination - podchodzi bardzo pod Lap Knockout z NFS'ów z tą różnicą, że z każdym okrążeniem odpadają 2 auta;- Time Trial - typowy wyścig z czasem; celem jest przebicie czasu docelowego widocznego z lewej strony w polu TARGET;- Duel - dosłownie pojedynek; wyścig z jednym oponentem na wybranej trasie; startujemy 300m za przeciwnikiem i celem jest wyprzedzenie go oraz utrzymanie przewagi aż do mety; wóz oponenta będzie taki sam jak nasz;- Overtake - dość nietypowy typ wyścigu; celem jest wyprzedzenie określonej liczby wozów na trasie z tej samej klasy w ograniczonym czasie; za czyste wyprzedzanie [tzn. bez kolizji z innymi wozami] dodawany jest czas; w zależności od wybranego poziomu trudności, ilość wozów do wyprzedzenia i zręczność oponentów będą się różnić; na starcie dostajemy minutę i 21 sekund dodatkowego czasu za każde 3 czysto wyprzedzone auta.Sekcja Championship w Solo Racing ma 3 podsekcje, Classic [klasyczne modele Forda z lat 1960-80], Performance [nowsze modele, jak Ford Focus] i High Performance [potwory, jak Ford GT, Shelby GT500 lub Mustang GT-R]. Każda podsekcja to seria czterech wyścigów z siedmioma przeciwnikami. Różnica między Pro, a zwykłą klasą to poziom trudności oponentów.Tutaj kończy się Solo Racing i czas na gwóźdź programu, jakim jest Team Racing, czyli jazda drużynowa.Podsekcje to:Single Race - pojedynczy wyścig z drużyną; typy wyścigów to:- Team Race - standardowy wyścig wielookrążeniowy z członkami drużyny;W tym miejscu należy dodać, że aby wygrać trzeba doprowadzić swój team na prowadzenie, czyli w zależności od ilości członków drużyny na pierwsze 2 lub 3 miejsca; 10pkt. za 1sze, 8 za 2gie, 6 za 3cie miejsce i tak dalej. Wygrana jest zagwarantowana, jeśli pierwsze miejsca są zajęte, ale o rankingu i tak decyduje suma punktów [wyświetlana w prawym górnym rogu ekranu wraz z kolorem teamu], tak że nie ma się co zbytnio przejmować, jeśli nie wszyscy są na czołowych pozycjach.Równie ważną rzeczą jest to, że każdy członek drużyny pełni inną funkcję. Jeden może blokować inne samochody, żeby przyczynić się do utrzymania dobrej pozycji, podczas gdy drugi może pozwolić reszcie teamu na wykorzystanie swojego strumienia aerodynamicznego dla znacznego zwiększenia szybkości [Drafting]. Warto odnotować, że po wykonaniu draftingu wóz z przodu może być draftowany [nie mylić z driftowaniem], co pozwoli praktycznie na pętle niesamowitego przyspieszenia, co z kolei może zwiększyć szanse na wygranie nawet trudnych wyścigów.Problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś z drużyny zostaje z tyłu. Wtedy szanse na wygraną zaczynają drastycznie maleć. Można by wtedy pomyśleć, że samemu chciałoby się przejąć kontrolę nad wozem zostającym z tyłu. I tu jest niespodzianka od twórców gry. Można przełączać się między samochodami, żeby przebić się przez konkurencję na czoło stawki. Podczas przełączania, czas na chwile się zatrzymuje i widok przeskakuje z aktualnego wozu do wybranego, który zostaje w tyle. Nie ma się co martwić o wywalczoną pozycję wozu, z którego się przenieśliśmy, bo w utrzymaniu pozycji sztuczna inteligencja jest bardzo dobra. Oczywiście dopóki przeciwna drużyna nie zastosuje draftingu.Wszystko wydaje się dość proste, ale koordynacja 3-osobowego teamu w zaciętym wyścigu może sprawiać znaczące problemy nawet dla dość zaawansowanych graczy lub ogólnie mówiąc - weteranów gier wyścigowych.Dalsza część typów wyścigów dla Single Race w menu Team Racing:- Team Elimination - prawie identyczny typ wyścigu jak Elimination, oprócz tego, że jedziemy z teamem i przynajmniej 1 członek drużyny musi zostać do samego końca, żeby wygrać; z każdym okrążeniem odpadają 2 wozy- Team Duel - również pojedynek, ale z paroma dodatkami - co 2 okrążenia dodawany jest 1 samochód dla każdej drużyny; wyścig składa się z sześciu okrążeń; doprowadź swój team na prowadzenie, żeby zgarnąć wygraną.Podsekcja Team Championship to główna 'kampania' w grze. Są 3 różne mistrzostwa. Classic, Performance i High Performance. Od klasyków po najnowsze supersamochody. Na samym początku startujemy z 13000 [nieokreślonej waluty] i trzeba za tę kasę kupić samochody, bo inaczej nie będzie można wziąć udziału w żadnym wyścigu. Każda klasa, jak i poziom trudności otwiera przed nami większą ilość wozów do kupienia oraz perspektywę większych zysków. Wyższe poziomy, jak Expert, albo Masters są znacznie trudniejsze i ukończenie ich może zająć dużo więcej czasu.Z sekcji Team Racing zostaje jeszcze pozycja Challenges czyli seria wyzwań. Różnego rodzaju wyścigi od prób czasowych do eliminacji drużynowych to nie tylko odpoczynek od Team Championship, ale również możliwość zarobienia dodatkowych kredytów na naprawy lub zakup nowych aut. Można odblokować wyzwania poprzez wygrywanie wyścigów w Team Championship i zdobywanie jak najlepszych lokat w owych seriach.Wielką klapą ze strony Empire Interactive okazuje się Multiplayer, a właściwie jego brak. Jedyna gra wieloosobowa w Ford Street Racing to wyścig z kolegą na podzielonym ekranie.Teraz czas na stronę techniczną gry i podsumowania:Dość szeroki wybór aut daje spore urozmaicenie i ogólnie mówiąc 18 modeli tylko jednego producenta to bardzo dużo.Do grafiki nie można się za bardzo przyczepić - modele samochodów są ładnie odwzorowane, geometria świata też niczego sobie. Twórcy pochwalili się użyciem technologii graficznej HDR [High Dynamic Range - dynamiczne skalowanie intensywności oświetlenia].Model zderzeń jest niestety bardzo nierealistyczny, a zepchnięcie oponentów jest praktycznie niemożliwe.Kolejną rzeczą, która odstrasza, jest miasto duchów, czyli brak ludzi lub chociażby innych samochodów oprócz tych, które ścigają się na torach.Trasy może i wyglądają ładnie, ale są mało oryginalne i szybko się nudzą.Taktyka sztucznej inteligencji, która polega na wbijaniu Twojego samochodu w ściany jest dość wątpliwego sensu, tak samo jak to, że wozy oponentów w ogóle się nie niszczą.Oprawa dźwiękowa pozostawia wiele do życzenia. Odgłosy aut nie brzmią realistycznie, a gra nie ma żadnej muzyki, oprócz tej w głównym menu.Auta prowadzą się dość dziwnie i może się wydawać, że w rzeczywistości mogłoby być znacznie lepiej. Chociaż z drugiej strony jest to symulator, więc model jazdy pozostaje kwestią sporną.

Komentarze | czytaj więcej

9 Kompania

Dodał: Łukasz "Jerycho" Służałek | 18-06-2008 10:20

"Niezłomny Związek wolnych republikZespoliła na wieki Wielka Rosja,Powstały w walce z woli narodówJedyny, potężny Związek Radziecki."W 1979 roku ZSRR podjęło decyzję o wkroczeniu na terytoria Afganistanu, aby powstrzymać antykomunistyczne grupy powstańcze - mudżahedinów. Zbrojna interwencja trwała niecałe dziesięć lat. W tym czasie dzieje się akcja gry 9. Kompania (rus. 9 POTA). Dzieło Lesta Studio to produkcja, która jest odpowiedzią, uzupełnieniem, czy też nawiązaniem do znakomitego filmu o tym samym tytule z 2005 roku. Podczas rozgrywki wcielamy się w dowódcę armii Związku Radzieckiego, który ma udaremnić ataki mudżahedinów. Już na długo przed premierą gry budziło to wiele kontrowersji. Zarzucano, że gra nie jest "prawdziwa" i popiera totalitarny reżim. Jednakże moim zdaniem jest inaczej, wydaje mi się, że ci, którzy postanowili wyrazić taką opinię nie są do końca obiektywni.Dziewiąta kompania pokazuje bardzo realistycznie sposób, w jaki odbyły się działania wojsk radzieckich na terenach Afganistanu. Polskim wydawcą został Techland i wyda grę w cenie 59 złotych polskich.Zaraz po odpaleniu 9. Kompanii wita nas widok całkiem przejrzystego i intuicyjnego menu. Jak zawsze na początku przystąpiłem do konfiguracji opcji graficznych, zastałem ustawione wysokie detale - nie zaprotestowałem. Oprócz standardowego wyboru przekonfigurowanych ustawień możemy się pokusić o zaawansowane dostosowanie gry go naszych wymagań. W tym momencie z pewnością nie zawiodą się osoby, które chcą wycisnąć jak najwięcej z tej produkcji. Czas więc rozpocząć rozgrywkę, zostajemy powitani tutorialem. Przyznam szczerze, że jest on dość chaotycznie skonstruowany, jednakże spokojnie pozwala na opanowanie podstaw gry. Przejdźmy do technikalii.Gra została wykonana z zastosowaniem technologii Pixel Shader 3.0, co od razu na starcie wyklucza starsze układy graficzne. Nie zastosowano obsługi DirectX10, więc do ujrzenia pełnego potencjału gry wystarcza karta z DX9.0c. Stworzenie RTS'a, który będzie dobrze wyglądał w przybliżeniu, a także w dalszych widokach, to nie lada wyzwanie. Śmiem twierdzić, że tym razem się udało. Nie można oprzeć się wrażeniu, że przy tworzeniu tej gry postawiono na realistykę. Przechodząc do konkretów - cały świat jest bardzo dobrze oteksturowany, modele żołnierzy, pojazdów, helikopterów zostały wykonane z dużą dbałością o szczegóły. Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na modele zniszczeń: to istny majstersztyk. Ciężko mi odnaleźć w pamięci drugą taką grę, która ukazała zniszczenia równie dobrze. Proszę mi wierzyć, jest się czym zachwycać, po zbombardowaniu małej miejscowości pozostaje gruz, a w ziemi dziury! Budynki nie rozpadają się jak domek z kart, rozsypują się na kawałki, w zależności od mocy uderzenia oraz odległości. Tak więc nie jest możliwe, aby atak przeprowadzony w jakiejś określonej odległości zniszczył cały budynek, następuje tylko częściowe rozsypanie się - za to ogromny plus dla twórców. Do każdej gry można podejść z dystansem, spojrzeć na monitor i stwierdzić, czy grafika jest ładna, czy też brzydka. Uważam jednak, że warto doszukiwać się takich smaczków, a tych w 9. Kompanii co nie miara. Całkiem ciekawie została również potraktowana sprawa dymu, bowiem to kolejna rzecz, w której producenci postawili na realizm. Dym często przybiera różne kolory, w zależności od tego, skąd pochodzi, czasem są to większe kłęby, a czasem mniejsze.Oprawa dźwiękowa Kompanii stoi na możliwie wysokim poziomie. Odgłosy wybuchów, strzałów wydają się realistyczne. Nie mogę natomiast pochwalić dźwięków żołnierzy. Zdecydowanie nie jest to mocny element tej gry. Odnosi się wrażenie, że owe głosy zostały stworzone na siłę. Troszkę więcej serca włożonego w udźwiękowienie i byłoby ok. Oczywiście ta wpadka nie przekreśla ogólnego wrażenia z gry. Dźwięk przestrzenny, który został zastosowany w 9. Kompanii wypada bardzo dobrze, z każdego głośnika słychać inną cześć terenu. W tym momencie nie mogę zapomnieć o przyrodzie, o której również pomyślano. Nie jednokrotnie zdarzy się tak, że usłyszycie ptaka podczas planowania waszych dalszych posunięć.Przejdźmy do esencji gry, czyli rozgrywki. Interfejs, który zaserwowali nam twórcy jest bogaty we wszelakie opcje i akcje. Przekłada się to bezpośrednio na to, że przy dowodzeniu oddziałem mamy wiele możliwości na przeprowadzenie ataku. Nie jest to jednak trafiony pomysł. Przeciętny gracz chce, aby to, co ma przed oczami było przejrzyste i zawierało w miarę możliwie all-in-one. Tutaj musimy jednak pamiętać o wszystkim, różne szyki, rozminowanie, zaminowanie itd. Natknąłem się również na bardzo uciążliwy problem z kamerą. Otóż istnieje możliwość śledzenia konkretnej jednostki, jednakże kiedy chcemy z tego zrezygnować, nie ma jasnej i prostej możliwości, na przykład lewy klik na mapie. Granie dalej to istna katorga - kamera wariuje. Również minimapka nie należy do udanych, niejednokrotnie klikając w zaznaczony punkt okazuje się, że cel leży o wiele dalej. Czas teraz na plusy w gameplayu - wbrew pozorom jest ich więcej niż minusów. Przede wszystkim taktyka i logiczne myślenie - to podstawa. Naprawdę dobrze rozplanowując, można wyjść z bitwy bez ogromnego szwanku. Grając natomiast na "odwal się" poniesiemy ogromne straty, ba! przegramy scenariusz. Zanim przejdę do uzbrojenia, wspomnę o wstawkach filmowych między loadingami - bardzo ciekawe urozmaicenie czasu oczekiwania. Wracając do tematu, uzbrojenie zostało potraktowane profesjonalnie. Nie dość, że arsenał broni jest naprawdę nieprzeciętny, to jeszcze przed każdą misją możemy przydzielić konkretny typ broni dla wybranego żołnierza. W grze spotykamy również czołgi, helikoptery, a przede wszystkim wsparcie powietrzne i artyleryjne. Po zakończeniu każdej misji odtwarzany jest Hymn ZSRR, mała rzecz, a cieszy. Cieszy, bo choć można wiele złego powiedzieć wiele o jego treści, to melodia jest przepiękna.9. Kompania to świetna produkcja za niewielkie pieniądze. Przypominam, że premierowa edycja kosztuje 59 złotych, to bardzo mało jak na taki produkt. Jak w każdej grze zdarzają się pewne wpadki, kwestią jest tylko to, czy zostają one odpowiednio wynagrodzone. Bez dwóch zdań stwierdzam, że w tym wypadku tak jest. Czas, który spędziłem podczas grania nie uważam za stracony, powiem więcej, już dawno tak dobrze się nie bawiłem. Ktoś kiedyś powiedział, że wszystko można opisać, jeżeli dysponuje się odpowiednią terminologią. Nie mogę się zgodzić, klimatu w tej grze opisać się nie da. Po prostu trzeba go poczuć!

Komentarze | czytaj więcej

Avencast: Rise of the Mage

Dodał: GIEROmaniak.pl | 13-06-2008 11:19

Nie wiem jak wy, ale ja gdybym miał się przenieść do świata fantasy na pewno zostałbym magiem. Zawsze pociągały mnie ogniste kule i inne króliki wyciągane z rękawów (już słyszę jak mnie od zboczeńców wyzywają ;p), więc gdy poczytałem trochę o Avencast Rise of the mage, zacząłem się ślinić i krzyczeć YES YES YES wreszcie szykuje się gra stworzona z myślą o mnie.Niestety zderzenie oczekiwań z rzeczywistością, pozostawiło rzeczywistość niezmienioną,a oczekiwania rozbite na drobne kawałki.Zaczynając od podstaw. Avencast rise of the mage jest to hack and slash, w którym wcielamy się w rolę adepta sztuk magicznych, który właśnie kończy okres nauki w akademii Avencast. Nasz bohater zostaje nam oddany w momencie gdy przysypia na lekcji alchemii. Profesor alchemii stwierdza, że nie ma sensu go dalej uczyć i odsyła go do mistrza. I tu zaczynają się schody, bo sterowanie postacią jest całkowicie nieintuicyjne, przyzwyczaiłem się do niego dopiero po godzinie (chociaż mamy dostęp do 3 trybów sterowania, które można przełączać w trakcie rozgrywki). Sterowania jednak nie liczę za minus, ponieważ system ten umożliwił stworzenie dość ciekawego systemu walki, ale o tym za chwilkę. Po nauczeniu się podstaw sterowania czas przyjrzeć się otoczeniu, które jest hmmm.... graficznie opóźnione. Podobną grafikę widziałem przy okazji Dungeon Siege 2, jeśli nie wcześniej. Nic to, brnę dalej, a im dalej w las tym więcej korzeni. Gra jest przetłumaczona w bardzo dobrym stylu, nie znalazłem żadnych błędów w tekstach, chociaż był jeden moment, gdzie niepotrzebnie przetłumaczono nazwisko na nagrobku (była to podpowiedź do zagadki logicznej, w angielskim bez problemu zrozumiałbym o co chodzi). Jakość polonizacji psują niestety bezbarwne głosy lektorów. Czułem się, jakbym słuchał człowieka na infolinii neostrady. Myślałem, że gorzej być nie może dopóki nie otworzyłem karty z czarami. W całej grze jest jedna klasa postaci: MAG, który ma dwie możliwości rozwoju - magię krwi lub duszy, a w każdej z nich po 20 czarów (z czego część to ulepszone wersje poprzednich). No już przecież diablo 2 oferował więcej skilli dla jednej postaci.Nie wytrzymałem za długo, pobiłem parę chochlików laską i odłożyłem grę na półkę bo ....Po dwóch dniach sięgnąłem po grę raz jeszcze. I muszę przyznać, że jeśli jeszcze to czytacie to czas na plusy. W grze znajduje się kilkanaście zagadek logicznych, swego rodzaju puzzli do ułożenia, które są całkiem przyjemne. Natrafiłem na przykład na miejsce w którym trzeba doprowadzić stworka do klatki blokując mu drogę w odpowiednich miejscach. Brzmi dziwnie jak na część h&s, ale za to ma plusa.Po kilku pierwszych walkach otrzymuje się level i przydziela advancment pointy na czary lub na podniesienie statystyk (życie, manna, magia duszy lub krwi). Po wykupieniu pierwszego czaru wreszcie udziwnione sterowanie nabrało sensu. Otóż czary możemy przypisywać do klawiszy F1-F4 ale możemy je także aktywować poprzez wprowadzenie kombinacji rodem z bijatyk. np. przód lewo PPM to iceball. Daje to niespotykane pole do manewru gdyż powoli poznając nowe czary uczymy się kombinacji do nich, gramy nie tylko efektywniej ale także gra sprawia nam więcej przyjemności :D.Napisałem co sądzę o grafice i dalej to podtrzymuje jednakże czary choć jest ich mało są to majstersztyki. Deszcze meteorytów i wirujące dookoła fireballe. Po prostu MEGA klasa, są wykonane naprawdę ładnie i odsuwają myśli od kiepskich modeli postaci.O oprawie audio za wiele powiedzieć nie mogę, gdyż nie przyciągała ona mojej uwagi, ale też nie zmusiła mnie do włączenia własnej muzyki, więc jest dobrze (oprócz głosów lektorów). Kuleją trochę odgłosy otoczenia ale dźwięki towarzyszące czarom, którymi to otoczenie niszczymy nadrabiają.O fabule już trochę pisałem, ale warto dodać, że jest całkiem ciekawa. Irytujący może się wydać sposób jej przedstawienia (intro i cut-scenki są na zasadzie rysowanych plansz z lektorem w tle), ale da się to przeżyć. Jest trochę sub-questów, które też dają radę. Najbardziej podobał mi się motyw z chłodzeniem zbiorników (oj trzeba było się sprężać).Gra ma wielki potencjał, szkoda że niewykorzystany. Jednakże jeśli pojawi się sequel , który poprawi błędy jedynki, to będzie to gra na którą mogę wyczekiwać. W ramach podsumowania mogę stwierdzić, że gierka ta posiada przebłyski geniuszu (system walki) i sądzę że warto w nią zagrać, jednak nie wiem czy sięgnę jeszcze kiedyś po nią, czas pokaże.

Komentarze | czytaj więcej

Obscure II

Dodał: GIEROmaniak.pl | 12-06-2008 07:45

Historia niby banalna – grupka amerykańskich nastolatków walczy w opuszczonych kampusach z zagrożeniem, które pojawiło się w pierwszej części gry. Ale jak widać – nawet taki przejedzony banał da się ubrać w nowe ciuszki i spowodować, że gra będzie całkiem fajną rozrywką.Gra mieście się w gatunku przygodowa – horror i trzeba powiedzieć, że w tej roli spisuje się bardzo przyzwoicie. Grałem w nią nocami, ze słuchawkami na uszach i faktem jest, że kilka razy zdarzyło mi się podskoczyć na krześle z wrażenia. Skojarzenia z Silent Hill przychodzą same – od czasu do czasu świat, w którym się poruszamy zmienia się w świat z najkrwawszych snów – po ścianach spływają hektolitry krwi, w tle widać postaci, którym wyraźnie brakuje niektórych kończyn z twarzą włącznie. Najczęściej przejścia takie poprzedzane są mrożącymi krew w żyłach wstawkami, w których nagle na ekranie pojawia się coś bliżej nieokreślonego – w stylu rozmazanej twarzy jakiegoś upiora, i zawsze towarzyszy takim wstawkom jakiś nieźle pokręcony efekt dźwiękowy. Polecam granie w nocy – wtedy najlepiej działa klimat horroru ;)Zagadki do specjalnie trudnych nie należą – coś zabierz, użyj gdzie indziej, zapamiętaj kod nabazgrany na jakimś biurku, żeby dostać się do sejfu i tym podobne. Jest też kilka ciut bardziej zręcznościowych – trzeba zrobić coś w określonym czasie. Fabuła jest niemalże liniowa – dlaczego niemalże? Ponieważ część zadań można zrobić w różnej kolejności, co owocuje nieco innymi rozwiązaniami zagadek i innym zwrotem akcji w późniejszych etapach gry.Fajnym dodatkiem jest możliwość gry z kumplem przy jednym kompie. Sterujemy wtedy dwiema postaciami i mamy większą kontrolę nad grą. Jeśli gramy solo – drugim towarzyszem steruje komputer i spisuje się dość porządnie.Grafika jest poprawna – ale to pewnie wina tego, że gra początkowo była na konsole. Niemniej jednak nie przeszkadza w grze, tym bardziej, że i tak skupiamy się głownie na rozgrywce – rozwiązywaniu zagadek i walce z potworami będącymi skutkami genetycznych eksperymentów na roślinach pewnego szalonego profesora. Wspomniana walka – zaprojektowana głownie pod konsole jest raczej przyjemna – nie musimy się dużo martwić o celowanie – w zasadzie gra robi to za nas. Jest sporo akcentów gry wymagających odrobiny inteligencji – czasem zamiast walczyć z hordą stworów i tracić amunicję i życie wystarczy zbić zasłoniętą szybę i stanąć w promieniach słońca. Nasza piękna gwiazda rozprawi się z potworami szybko i skutecznie ;)Jeśli chodzi o dźwięk – jest super. Gra oferuje stany przedzawałowe w odpowiednich i nieodpowiednich momentach, głównie za pomocą dźwięku i klimatycznych animacji. Zaskakuje ryczącymi mutantami wyskakującymi ze ściany, zza węgła czy spod stołu i muszę przyznać, że ten aspekt gry bardzo przypadł mi do gustu. Skoro mamy się bać – to najlepiej za pomocą amerykańskich wizji horroru ;)Podsumowując – dobry klimat, jeśli horror to w dobrej oprawie, jeśli nie – to mamy całkiem fajny akademik ze śmiesznymi ogłoszeniami na ścianach i typowych amerykańskich studentów (i studentki – jest czasem na co popatrzeć J). Każda postać cechuje się innym zestawem umiejętności – od zręcznej hakerki po typowego osiłka i trzeba czasem chwilę pomyśleć, kogo tym razem wziąć do drużyny. Oprawa graficzna i dźwiękowa jest ok. – tworzy dobry klimat. Sterowanie natomiast czasem doprowadzało mnie do szału – ale to wina faktu, iż gra pisana była na konsole, jednakże po pożyczeniu pada od kolegi grało się o niebo lepiej.

Komentarze | czytaj więcej

Obscure II

Dodał: GIEROmaniak.pl | 12-06-2008 07:45

Historia niby banalna – grupka amerykańskich nastolatków walczy w opuszczonych kampusach z zagrożeniem, które pojawiło się w pierwszej części gry. Ale jak widać – nawet taki przejedzony banał da się ubrać w nowe ciuszki i spowodować, że gra będzie całkiem fajną rozrywką.Gra mieście się w gatunku przygodowa – horror i trzeba powiedzieć, że w tej roli spisuje się bardzo przyzwoicie. Grałem w nią nocami, ze słuchawkami na uszach i faktem jest, że kilka razy zdarzyło mi się podskoczyć na krześle z wrażenia. Skojarzenia z Silent Hill przychodzą same – od czasu do czasu świat, w którym się poruszamy zmienia się w świat z najkrwawszych snów – po ścianach spływają hektolitry krwi, w tle widać postaci, którym wyraźnie brakuje niektórych kończyn z twarzą włącznie. Najczęściej przejścia takie poprzedzane są mrożącymi krew w żyłach wstawkami, w których nagle na ekranie pojawia się coś bliżej nieokreślonego – w stylu rozmazanej twarzy jakiegoś upiora, i zawsze towarzyszy takim wstawkom jakiś nieźle pokręcony efekt dźwiękowy. Polecam granie w nocy – wtedy najlepiej działa klimat horroru ;)Zagadki do specjalnie trudnych nie należą – coś zabierz, użyj gdzie indziej, zapamiętaj kod nabazgrany na jakimś biurku, żeby dostać się do sejfu i tym podobne. Jest też kilka ciut bardziej zręcznościowych – trzeba zrobić coś w określonym czasie. Fabuła jest niemalże liniowa – dlaczego niemalże? Ponieważ część zadań można zrobić w różnej kolejności, co owocuje nieco innymi rozwiązaniami zagadek i innym zwrotem akcji w późniejszych etapach gry.Fajnym dodatkiem jest możliwość gry z kumplem przy jednym kompie. Sterujemy wtedy dwiema postaciami i mamy większą kontrolę nad grą. Jeśli gramy solo – drugim towarzyszem steruje komputer i spisuje się dość porządnie.Grafika jest poprawna – ale to pewnie wina tego, że gra początkowo była na konsole. Niemniej jednak nie przeszkadza w grze, tym bardziej, że i tak skupiamy się głownie na rozgrywce – rozwiązywaniu zagadek i walce z potworami będącymi skutkami genetycznych eksperymentów na roślinach pewnego szalonego profesora. Wspomniana walka – zaprojektowana głownie pod konsole jest raczej przyjemna – nie musimy się dużo martwić o celowanie – w zasadzie gra robi to za nas. Jest sporo akcentów gry wymagających odrobiny inteligencji – czasem zamiast walczyć z hordą stworów i tracić amunicję i życie wystarczy zbić zasłoniętą szybę i stanąć w promieniach słońca. Nasza piękna gwiazda rozprawi się z potworami szybko i skutecznie ;)Jeśli chodzi o dźwięk – jest super. Gra oferuje stany przedzawałowe w odpowiednich i nieodpowiednich momentach, głównie za pomocą dźwięku i klimatycznych animacji. Zaskakuje ryczącymi mutantami wyskakującymi ze ściany, zza węgła czy spod stołu i muszę przyznać, że ten aspekt gry bardzo przypadł mi do gustu. Skoro mamy się bać – to najlepiej za pomocą amerykańskich wizji horroru ;)Podsumowując – dobry klimat, jeśli horror to w dobrej oprawie, jeśli nie – to mamy całkiem fajny akademik ze śmiesznymi ogłoszeniami na ścianach i typowych amerykańskich studentów (i studentki – jest czasem na co popatrzeć J). Każda postać cechuje się innym zestawem umiejętności – od zręcznej hakerki po typowego osiłka i trzeba czasem chwilę pomyśleć, kogo tym razem wziąć do drużyny. Oprawa graficzna i dźwiękowa jest ok. – tworzy dobry klimat. Sterowanie natomiast czasem doprowadzało mnie do szału – ale to wina faktu, iż gra pisana była na konsole, jednakże po pożyczeniu pada od kolegi grało się o niebo lepiej.

Komentarze | czytaj więcej

<< poprzednie 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 następne >>
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 6.16 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x