Dodał: Dariusz "Graczdari" Palinowski | 27-08-2010 12:26
Gdy w roku 2002 pojawiła się pierwsza Mafia, miałem raptem 10 lat, ale już niecały rok później zdobyłem tą grę od starszego kolegi, który zdecydował się na pożyczenie płytek z tajemniczo brzmiącym tytułem. Jako szczyl kompletnie nie doceniłem wartości tego dzieła. Nie interesowała mnie fabuła czy grywalność, a możliwość mordowania przechodniów i zabawy w mieście - wtedy gra przegrała w mym rankingu z GTA III, które było na sporej fali zainteresowania graczy. Jednak po około 5 latach wróciłem do produkcji studia Illusion Softworks, by zrozumieć dlaczego t a gierka zebrała tak fantastyczne oceny. I wiecie co? Zrozumiałem. Mając 15 lat nie można oczywiście się nazywać dorosłym, ale można spojrzeć na różne sprawy dorosłym okiem. I spojrzałem. Gra pochłonęła mnie bez reszty. Do dzisiaj w moim prywatnym rankingu jest w pierwszej trójce najlepszych gier wszech czasów. Dlaczego? Bo to nie była zwykła gra, to był interaktywny film z niesamowitymi bohaterami, rewelacyjną fabuła, dialogami, muzyką i świetną jak na tamte czasy grafiką (zresztą do dziś nie zwraca się po niej obiad - to o czymś świadczy). Tutaj nie chodziło o mordowanie, tutaj chodziło o przesłanie. Niektórzy twierdzą, że gry niczego nie uczą, że chodzi w nich tylko o przemoc. Osoby te raczej nigdy nie widziały tej produkcji. Po premierze The City of Lost Heaven (pt. pierwszej Mafii) pojawiały się jakieś przesłanki o kontynuacji, lecz twórcy szybko nabrali wody w usta. Na targach Games Convention 2007 w Lipsku wreszcie jednak zapowiedziano kolejną odsłonę tej rewelacyjnej gry. Czekaliśmy i czekaliśmy, obiecywano wiele, karmiono nas coraz lepszymi screenami i trailerami. Wiele razy przekładano też premierę. W między czasie studio zmieniło nazwę na 2K Czech. Jednak już jest - nic tego już nie zmieni. Mafia II trafia na sklepowe półki. Pozostaje pytanie - czy dorównuje sławnej poprzedniczce? Czy lata czekania są warte 120zł na wersje pc'etową? Zapraszam do recenzji.