Załoga G
Gra i filmZałoga G to film Disneya, o którym każdy prawdopodobnie słyszał. Jest to tytuł kierowany głównie do młodszych odbiorców, ale nastolatkom i osobom nieco starszym także powinien przypaść do gustu, dzięki trójwymiarowym efektom i momentom, które zapierają dech w piersiach. Fabuła filmu ma rozrywkowy charakter i jest bardzo dobrym przedstawicielem kina familijnego. Fabuła gry została nieco zmieniona na potrzeby poprawienia grywalności. Wątek w grze zaczyna się mniej więcej w połowie filmu, tuż po tym, gdy Załoga uciekła ze sklepu zoologicznego i odzyskała ekwipunek. Dodatkowo w grze niemal od początku wspiera nas kret, który w filmie uchodził już za zmarłego. Poza tym jest jeszcze kilka różnic w scenariuszach filmu i gry, jednak nie mam zamiaru ich zdradzać, ponieważ może to skutecznie zepsuć zabawę. Oczywistym jest, że w grze pojawia się znacznie szerszy wachlarz przeciwników niż w filmie. Czarnym charakterem jest multimilioner, posiadający firmę „Sabersense” - specjalizującą się w produkcji sprzętu RTV i AGD, który potrafi się komunikować między sobą. Haczyk tkwi w tym, że każdy toster, mikrofalówka czy ekspres do kawy to mordercze roboty dążące do podboju świata. Przeciwnicy, którzy pojawili się w grze, a nie było ich w filmie, to między innymi: antena satelitarna tworząca niewidzialne ściany, latający budzik i odtwarzacz płyt CD strzelający piłami tarczowymi (chociaż przyznaję, że mogę się mylić, film oglądałem, ale nie jestem fanem). Warto wspomnieć, iż posiadacze PS3 i X360 dostali możliwość zagrania w Załogę G w pełnym 3D. Ciekawe jest także to, że film kończy się happy endem, a gra dramatyczną zapowiedzią kontynuacji.GameplayPrawdę mówiąc gra wykorzystuje niemal całkowity potencjał jaki tkwi w filmie. Forma rozgrywki przypomina trochę Rachet & Blank, przy czym absolutnie niczego nie kopiuje od konkurencji, chodzi mi raczej o podobny model rozgrywki. W grze kierujemy głównym bohaterem filmu – chomikiem Darwinem oraz jego prawą ręką, czyli muchą o imieniu Mooch. Chomik choć z pozoru nie groźne zwierze to jednak potrafi zaleźć za skórę. Jednym z podstawowych gadżetów agenta gryzonia jest plecak odrzutowy, za pomocą którego może on utrzymywać się w powietrzu, skakać nieco wyżej oraz znacznie przyśpieszać swój bieg (nie jest to typowy dla wielu gier sprint, ponieważ chomik biega z prędkością rakiety). Kolejną zabawką naszego agenta jest elektryczny bicz, którym walczymy w zwarciu. Elektryczny bicz, tak jak i niemal każdy przedmiot, ulepszamy wraz z postępami w grze, co pozwala nam na coraz groźniejsze kombinacje. Z czasem wyczyny naszego chomika przypominają trochę Kratosa Kratowa z God of War, mimo iż są pozbawione wszelkiej brutalności. Od początku nasz bohater posiada pistolet plazmowy, który można ulepszać, jednak lepiej zainwestować w mocniejsze pukawki (tych jest pod dostatkiem). Bohater posiada także skaner, który z czasem dostaje możliwość budzenia maszyn Saberling do boju, co czasem działa na naszą korzyść. Nasz towarzysz Mooch również odgrywa ważną rolę. Mucha może wcisnąć się praktycznie wszędzie, co czyni ją doskonałym zwiadowcą. Oprócz tego Moocha bardzo często wykorzystamy do otworzenia zablokowanych drzwi, ogłuszenia wrogiej maszyny, przeniesienia drobnego przedmiotu, czy też zhackowania komputera. Ciekawą zdolnością muchy jest możliwość spowolnienia czasu, co pomaga się przedrzeć np. między szybko obracającymi się skrzydłami wiatraka. Ogólnie rzecz biorąc Załoga G to dobra platformówka wzbogacana różnymi minigierkami, szkoda tylko, że występują one dosyć rzadko. Rozgrywka momentami może nudzić, gdyż często ogranicza się do przejścia z punktu A do B, użycia Moocha, wykończenia przeciwników i tak w kółko. Podsumowanie